Edyta Wojtczak była dla Polek wyrocznią w sprawach mody!

Edyta Wojtczak była bez wątpienia najbardziej lubianą polską spikerką. Uwielbiano ją nie tylko za sposób, w jaki zapowiadała programy, ale przede wszystkim za wielki wdzięk, ogromną kulturę i zawsze nienaganny wygląd. Dziś trudno sobie wyobrazić, że w czasach, kiedy zaczynała karierę, gwiazdy musiały same dbać o makijaż. Edytka, bo tak pieszczotliwie nazywali ją telewidzowie, jak pierwsza kobieta w TVP pojawiała się na wizji z doklejonymi rzęsami „utkanymi” z naturalnego włosia.

Edyta Wojtczak nie kryje, że zrobienie sobie makijażu przed pojawieniem się przed kamerą ustawioną w tzw. dziupli spikerów, należało do jej obowiązków, bo w latach 50. Telewizja Polska nie zatrudniała jeszcze make-upistek.

"Do każdego występu musiałam być bardzo starannie wyszykowana, bo tego wymagała ode mnie moja promotorka i nauczycielka zawodu - Irena Dziedzic" - wspomina legenda TVP.

Reklama

Edyta Wojtczak: Sama musiała robić sobie makijaż przed wejściem na wizję

W PRL-u trudno było niemal o wszystko, nie mówiąc o kosmetykach, które wytrzymywałyby 50-stopniowy upał panujący w malutkim studiu dla spikerów. W dodatku 22-letnia wówczas Edyta była - jako alergiczka - uczulona na większość kremów, pudrów, cieni do powiek i tuszy do rzęs. Na domiar złego w telewizji nie było nikogo, kto mógłby jej poradzić, jakich kosmetyków używać. Z usług zawodowych charakteryzatorek korzystały wtedy jedynie aktorki, choć większość z nich także dbała o makijaż we własnym zakresie.

Edyta Wojtczak rozpoczęła pracę w telewizji w 1958 roku.

Uwielbiana przez miliony widzów spikerka doskonale pamięta, że najwięcej problemów sprawiało jej malowanie rzęs. Wydawało się jej, że są zbyt rzadkie i zbyt cienkie, a bała się nakładać na nie ogromne ilości tuszu, bo mogłoby to poskutkować czarnymi łzami w studiu w trakcie występu na żywo.

Edyta Wojtczak: Występowała z przyklejonymi do powiek firanami z naturalnego włosia

Pewnego dnia, a było to na początku 1961 roku, Edytę Wojtczak odwiedziła mieszkająca w Stanach przyjaciółka. Spikerka od razu dostrzegła przyklejone do jej powiek firany sztucznych rzęs, które wyglądały jak prawdziwe!

"Zmałpowałam te cudeńka od niej" - żartuje spikerka.

Edyta Wojtczak ubłagała koleżankę, by następnym razem, gdy będzie wybierała się Polski, przywiozła jej komplet sztucznych rzęs. Kiedy wreszcie je dostała i przykleiła przed wyjściem na dyżur w telewizji, była pewna, że wywoła ogromne zamieszanie swoim wyglądem.

"To było prawie jak trzęsienie ziemi" - mówi dziś i dodaje, że po tym, jak jej nowe rzęsy zadebiutowały na ekranie, żadna kobieta nie chciała już bez nich nigdy występować.

Polki, dla których Edyta Wojtczak była wyrocznią w sprawach mody, wręcz oszalały na punkcie urodowego wynalazku rodem z Ameryki. Trudno uwierzyć, ale od tamtej pory minęło już ponad 60 lat!

Zobacz też:

Karolina Rosińska padła ofiarą perfidnej plotki. Dlatego uciekła z Polski? 

Miłość nie zna wieku! Gwiazdy kina, które związały się z młodszymi partnerami

Anita Dymszówna oddała ojca do przytułku. Choroba alkoholowa zniszczyła jej życie

Źródło: AIM
Dowiedz się więcej na temat: Edyta Wojtczak
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy