Edyta Wojtczak: Ikona telewizji nie miała szczęścia w miłości

Była jedną z największych gwiazd PRL-u. Przez niemal 40 lat pełniła funkcję spikerki i prezenterki w TVP. W ubiegłym roku minęło 21 lat odkąd pożegnała się z widzami. Edyta Wojtczak bardzo długo nie chciała przyznać, że musiała odejść z TVP... za karę.

Zaproszenie od samej Ireny Dziedzic

Edyta Wojtczak prawdopodobnie nigdy nie pojawiłaby się na wizji gdyby nie jej były chłopak. To właśnie on zgłosił ją do konkursu "Piękne dziewczyny na ekrany" tygodnika "Przekrój". 21-latka spodobała się jury i została zaproszona na przesłuchanie. Chociaż uczucie nie przetrwało, to Wojtczak do dzisiaj jej wdzięczna swojej młodzieńczej miłości. "To on pokolorował mój świat" - powiedziała raz o byłym chłopaku. 

W 1959 została spikerką Telewizji Polskiej, do której trafiła na zaproszenie Ireny Dziedzic. Legendarna prezenterka przez wiele lat "matkowała" ślicznej i sympatycznej dziewczynie, robiąc z niej w końcu wielką gwiazdę szklanego ekranu. Od pierwszych dni przed kamerą cieszyła się ogromną sympatią widzów. Uważano ją za uosobienie wdzięku, skromności i naturalności. "Zawsze sympatyczna, miła, delikatna i bardzo ciepła" - tak wspominał ją z tamtych czasów reżyser Jerzy Gruza.

Reklama

Po latach Wojtczak sama przejęła rolę mentorki. To ona pomogła w rozwoju kariery Katarzyny Dowbor. Starsza koleżanka postanowiła zrobić z niej swoją następczynię, co nie wszystkim się spodobało. Swoje spotkania z Edytą Wojtczak Katarzyna Dowbor do dziś nazywa najcenniejszymi lekcjami, jakie dostała podczas pracy w telewizji. Wiele lat później Edyta Wojtczak zdradziła Katarzynie Dowbor, że miała ogromne nieprzyjemności po tym, jak pozwoliła jej - bez konsultacji z szefami - zastąpić ją na wizji.

Krzysztof Chamiec był damskim bokserem?! Stawał się agresywny, gdy wypił za dużo!  

Rozstanie z TVP

Edyta Wojtczak ma także na koncie kilka ról kinowych. Na dużym ekranie zadebiutowała już w 1960 roku w komedii "Szczęściarz Antoni", wcielając się w żonę granego przez Leona Niemczyka mecenasa. W kolejnych filmach pojawiała się już gościnnie jako spikerka telewizyjna. W tej roli oglądaliśmy ją w młodzieżowej produkcji "Wielka, większa i największa", serialu "Siedem życzeń" czy psychologicznym filmie "Bez grzechu". 

W 1996 roku po raz ostatni pojawiła się na ekranie TVP. Początkowo wydawało się, że odejście z telewizji było jej pomysłem. Dopiero niedawno na jaw wyszło, że wcale nie zrobiła tego na własną prośbę, ale została wyrzucona. Wszystko przez reklamę proszku do prania. Dzisiaj kontrakty reklamowe gwiazd nikogo nie dziwią. Szefowie Telewizji Publicznej uznali, że to wystarczająco duże wykroczenie i w jednej chwili podjęli decyzję: "Edyta Wojtczak musi odejść". 

Wiele osób uważało, że jej udział w reklamie był jedynie pretekstem do pozbycia się spikerki z TVP. Mariusz Walter, szef raczkującej wtedy krakowskiej TV Wisła, zaprosił ją do prowadzenia programu o... astrologii. Niestety, stacja szybko przeszła do historii, a Edyta Wojtczak znowu została bez pracy. Etat znalazła w nowo powstałej stacji telewizyjnej TVN, w której prowadziła m.in. własny program "Między kuchnią a salonem".

Nina Gocławska: "Dziewczyna Borewicza" porzuciła karierę dla męża. Zmarła w zapomnieniu 

Porzucona miłość

Rozstanie z TVP przeżyła równie mocno, co z mężem. Pod koniec lat 60. poznała operatora filmowego Michała Szymańskiego. Pracował przy setkach spektakli Teatru Telewizji, prezentowanych wówczas na antenie na żywo.

Parę szybko połączyło uczucie, które zdziwiło niektórych znajomych operatora. Szymański znany był ze słabości do kobiet. Edytę Wojtczak jako jedyną traktował poważnie. O ich ślubie w 1969 roku informowała nawet Polska Kronika Filmowa. Pochodząca z rozbitej rodziny Wojtczak, marzyła o domu pełnym miłości oraz dzieci. 

Niestety, ciepło domowego ogniska nie było jej dane. Jej małżeństwo szybko zaczęło się psuć. Prezenterka cierpiała, ale nie skarżyła się nikomu. Michał Szymański lubił zaglądać do kieliszka i z czasem niemal całkowicie oddał się nałogowi. Jednak to nie alkoholizm operatora sprawił, że jego związek z Wojtczak się rozpadł. 

Przed samym stanem wojennym Szymański uciekł z kraju. "Przed stanem wojennym robiło się niespokojnie, a on miał nieuregulowany stosunek do służby wojskowej. Wyjechał na zachód" - tłumaczył jeden z jego kolegów. Operator najpierw mieszkał w Anglii, później wyjechał do USA. Liczył na pomoc przyjaciela Jerzego Antczaka. Jednak nawet kontakty w Hollywood nie ułatwiły mu powrotu do zawodu. Kolejny raz powodem był alkohol.  

Od jego wyjazdu żona nie miała z nim żadnego kontaktu. O jego śmierci dowiedziała się po fakcie, w latach 90. Chociaż mężczyzna zostawił ją bez słowa, ona sami nigdy nie powiedziała nic złego na jego temat. Nigdy więcej nie poruszała również tematu swoich związków. 

Skromne życie gwiazdy TVP

Obecnie Edyta Wojtczak prowadzi życie z daleka od show-biznesu. Edyta Wojtczak mieszka samotnie w skromnej kawalerce. W 2017 roku jeden z tabloidów podał, że była gwiazda telewizji dostaje 2 tysiące emerytury. W przeciwieństwie do wielu gwiazd, spikerka nie narzeka na swoje finanse

swiatseriali
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy