Kultowe seriale
Ocena
serialu
8,2
Bardzo dobry
Ocen: 10732
Oceń
1
2
3
4
5
6
7
8
9
10

Krzysztof Chamiec był damskim bokserem?! Stawał się agresywny, gdy wypił za dużo!

Zmarły 20 lat temu Krzysztof Chamiec, którego na małym ekranie po raz ostatni oglądaliśmy w 2000 roku jako Jana Burskiego w kilku odcinkach "Na dobre i na złe", był jednym z najpopularniejszych polskich aktorów drugiej połowy XX wieku. Cieszył się też opinią bardzo wybuchowego mężczyzny, a o tym, że ma "ciężką rękę", wiedziały kobiety, z którymi był związany i które - mimo wszystko - uganiały się za nim.

Krzysztof Chamiec przez lata uchodził za mężczyznę, który może mieć każdą kobietę, o jakiej zamarzy. O jego romansach mówiła cała Polska! Niewiele osób wiedziało jednak, że sławny amant jest... damskim bokserem i, gdy za dużo wypije, potrafi być wobec swoich partnerek naprawdę przykry.

Krzysztof Chamiec skakał z kwiatka na kwiatek

- Wiedziałam o tych jego sprawkach, a mimo to zdecydowałam się na ślub z nim. Bo wydawało mi się, że te opowieści to przesada - wspomina Joanna Jędryka, która była drugą żoną Chamca.

Zanim Krzysztof Chamiec związał się z Joanną Jędryką, żył w konkubinacie z aktorką Ireną Rembiszewską, którą bezpardonowo odbił koledze z teatru, a gdy kochanka mu się znudziła, zostawił ją dla innej aktorki, choć Irena zdążyła się już rozwieść i gotowa była zostać jego żoną. Aleksandra Grzędzianka jako pierwsza zaciągnęła go do Urzędu Stanu Cywilnego, ale... bardzo szybko tego pożałowała. Gwiazdor zbyt często zaglądał do kieliszka, a po alkoholu stawał się agresywny i całą swoją złość wyładowywał na ukochanej. Aleksandra, by chronić przed nim ich dzieci - Annę Marię i Krzysztofa juniora - w końcu go zostawiła. Chamiec nigdy jej tego nie wybaczył... Po jego śmierci okazało się, że wydziedziczył córkę i syna z pierwszego małżeństwa!

Reklama

Po rozwodzie z Aleksandrą Grzędzianką aktor wdał się w romans z Bogumiłą Wander, ale ta, jak tylko zorientowała się, że Krzysztof potrafi uderzyć, zostawiła go na lodzie. I wtedy w jego życiu pojawiła się Joanna Jędryka.

Krzysztof Chamiec pił, kłamał i zdradzał na potęgę

Odtwórczyni roli Krystyny Cholakowej w "M jak miłość" (wcielała się nią przez 10 lat) od razu jednak postawiła Chamcowi ultimatum:

- Powiedziałam mu, że jego pierwszy fałszywy krok będzie ostatnim - opowiadała na łamach "Super Expressu".

Krzysztof Chamiec co prawda nigdy nie podniósł ręki na swą drugą żonę, ale za to... zdradzał ją na potęgę. Kochanek, a miał ich w tamtym czasie całe tabuny, nawet nie próbował ukrywać przed Joanną.

Joanna Jędryka w końcu miała dość pijackich wybryków męża, jego kolegów, kłamstw i zdrad. Kiedy powiedziała Krzysztofowi, że odchodzi, nie wierzył, iż jest do tego zdolna. Uwierzył dopiero, gdy dostał wezwanie na rozprawę rozwodową.

Trzecią żoną Chamca została Joanna Sobieska, czyli hrabina Emilia Sczaniecka z "Najdłuższej wojny nowoczesnej Europy". Podobno to właśnie ona najczęściej miała do czynienia z "twardą ręką" aktora. Uciekła od niego wkrótce po tym, jak na świat przyszedł ich syn Michał. Nie przejął się tym wcale, bo był już wtedy po uszy zakochany w młodszej od niego o 24 lata Laurze Łącz.

Krzysztof Chamiec: Zawodziła go stałość uczuć

- Intuicja w sprawie kobiet nigdy mnie nie zawiodła, natomiast zawodziła mnie często stałość uczuć - wyznał w wywiadzie, gdy wyszło na jaw, że zamierza poślubić Laurę, a przy okazji zadeklarował, że czwarta żona będzie ostatnią.

Odtwórczyni roli Gabrieli Wilczyńskiej w "Klanie" twierdzi, że pozwoliła Chamcowi się adorować, gdy ten był już po rozwodzie z Sobieską. Dla niego postarała się o... rozwód kościelny z muzykiem Dominikiem Kutą.

- Krzysztof rozwiódł się dla mnie, więc i ja nie chciałam, żeby z poprzednim partnerem wiązała mnie jakakolwiek relacja - powiedziała wiele lat później.

Nikt ze znajomych Laury Łącz nie wierzył, że jej małżeństwo z Chamcem przetrwa dłużej niż do... pierwszej awantury, która - jak ostrzegano aktorkę - z pewnością zakończy się rękoczynami.

- Tak, ostrzegano mnie przed Krzysztofem. Ale ostrzegano też jego... Że zostawię go z niczym. A my byliśmy pewni, że warto dać szansę naszej miłości - wspominała w wywiadzie.

Laura Łącz twierdzi, że mąż nigdy jej nie uderzył. Była przy nim do końca. Gdy zachorował na raka płuc, ich syn Andrzej miał zaledwie 10 lat. 

- Nie chciał się leczyć, bo uznał, że to sprawa beznadziejna, że to rak genetyczny. Na tę samą chorobę zmarli jego bracia i ojciec. Nie bał się śmierci, ciągle powtarzał, że chce już iść do Boga - opowiada aktorka.

Lada moment minie dokładnie 20 lat od dnia, gdy - jesienią 2001 roku - Krzysztof Chamiec przegrał walkę z rakiem. Miał 71 lat.

Źródło: AIM
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy