Netflix: Seriale
Ocena
serialu
7,5
Dobry
Ocen: 682
Oceń
1
2
3
4
5
6
7
8
9
10

"Krakowskie potwory": Fantastyczny pomysł podstawą serialu

Powiedzmy sobie szczerze - serial w konwencji supernatural, którego fabularną podstawą są słowiańskie wierzenia, a główną rolę odgrywają demony panoszące się po współczesnym Krakowie i walcząca z nimi tajemnicza grupa młodych ludzi (o złożonej charakterystyce) to produkcja świeża.

Dodając do tego straumatyzowaną bohaterkę oraz szereg postaci z nadprzyrodzonymi zdolnościami, powstaje zarys (przynajmniej na papierze) produkcji intrygującej i na naszym polskim rynku oryginalnej. W końcu odchodzimy od uwielbianych przez rodzimych filmowców seriali kryminalnych, medycznych, dramatów policyjnych czy komedii romantycznych. I za to, już na wstępie, należą się ogromne wyrazy uznania! Oby "Krakowskie potwory" były początkiem innych projektów tego typu.

Słowiański wierzenia i wolność twórcza

"Krakowskie potwory" są pierwszym serialem polskiego Netflixa zrealizowanym w konwencji supernatural. Współczesny Kraków jest więc pełen większych i pomniejszych bóstw, postaci ze słowiańskich wierzeń. Scenarzystki (Magdalena Lankosz, Anna Sieńska, Gaja Grzegorzewska) miały szerokie pole do popisu tworząc serialowy świat - mała ilość materiałów źródłowych pozwoliła im na dużą inwencję - zabawę z mitologią, zaprezentowanie słowiańskości a nawet stworzonego na potrzeby serialu sztucznego języka "prasłowiańskiego". Całość tworzy interesujący "stary" świat, który współgra z codziennością współczesnego, prawdziwego Krakowa.

Reklama

Zobacz też: Supernatural po polsku [wywiad: Barbara Liberek, Stanisław Linowski]

Aktywny "mrok" kontra paleta kolorów

Jeszcze przed premierą w komentarzach pod materiałami promocyjnymi dotyczącymi "Krakowskich potworów" dało się wyczuć niezadowolenie widzów z powodu ciemnych kolorów. Tyle, że mrok w serialu to zamysł twórców. Deszcz, późna jesień oraz zima odgrywają w produkcji ważną rolę - nie tylko nakreślają atmosferę, ale odnoszą się bezpośrednio do słowiańskich wierzeń oraz stanów emocjonalnych postaci, w szczególności głównej bohaterki - Alex (Barbara Liberek).

Elitarna grupa bohaterów z problemami

Grupa najbardziej uzdolnionych studentów jaką zebrał profesor Zawadzki (Andrzej Chyra) to w zasadzie zespół skomplikowanych młodych ludzi, którzy wiele przeszli. Nie są z pewnością zespołem zgranym - Alex jest wobec nich podejrzliwa i nieufna, a oni sami często wchodzą ze sobą w konflikty. Każdy z nich jest obdarzony darem, z którym musi jakoś sobie radzić oraz rozliczyć się z własnymi, już nie zewnętrznymi, ale wewnętrznymi demonami.

Młodzi aktorzy na pierwszym planie

W "Krakowskich potworach", zresztą jak i w innych produkcjach Netflixa, w głównych rolach obsadzono aktorów młodego pokolenia, którzy mogą nie być jeszcze znani szerszej publiczności. W Alex wciela się Barbara Liberek, która na koncie ma występ m.in. w "Krwawym dziekanie" Macieja Stuhra oraz serialu "Klangor" i filmie "Jak zostałem gangsterem. Historia prawdziwa". Postać Alex to pierwsza główna rola w jej karierze - jako niepokorna oraz buntownicza bohaterka "Krakowskich potworów" radzi sobie świetnie.

Jej Alex jest złożona, skomplikowana, której problemy i walkę z własnymi demonami obserwujemy przez osiem odcinków. Kroku dotrzymują jej dzielnie bardzo dobrzy Stanisław Linowski jako Lucky oraz Anna Paliga (Iliana). Jak widać w tym przypadku (jak i np. "Sexify" czy "W głębi lasu") warto dawać szansę młodym aktorom i aktorkom, a nie opierać się tylko i wyłącznie na znanych nazwiskach oraz opatrzonych twarzach w nadziei, że pociągną one produkcję. Im więcej takich decyzji obsadowych, tym lepiej.

Zobacz też: Kasia Adamik i Olga Chajdas: Reżyserki, partnerki. Są razem od 14 lat

Pierwsze odcinki, czyli ekspozycja

"Krakowskie potwory" składają się z ośmiu odcinków. Pierwszy z nich to rozmieszczanie pionków na planszy, co w tym przypadku oznacza, że zabawa zaczyna się dopiero od połowy drugiego odcinka. Trzeci i pozostałe dostarczają już o wiele więcej emocji, choć czasami bywają schematyczne i nierówne.

Humor, czyli "trzeba było uważać na polskim"

Mimo wspomnianego wyżej "aktywnego mroku" w serialu znalazło się sporo miejsca na zabawne dialogi. Alex co chwilę rzuca sarkastycznymi uwagami, Lucky nie pozostaje jej dłużny, a Hania i Basia (Kaja Chan, Maja Chan) często z przekąsem komentują otaczającą je rzeczywistość. Do moich ulubionych kwestii należą m.in. ta o przejażdżce tramwajem (rozmowa Alex i Lucky’ego w drugim odcinku), docinek o uważaniu na języku polskim (w odcinku trzecim) oraz uwaga Alex "Męża nie będzie?". I w kolejnych epizodach znajdą się podobne, fajne kwestie, ale to byłyby już spoilery.

Pierwszy sezon serialu "Krakowskie potwory" można oglądać od 18 marca na Netflix.

Zobacz też:

Netflix: "Krakowskie potwory" według Kasi Adamik i Olgi Chajdas

Netflix: Najlepsze seriale z wątkami LGBTQ+

"Absentia": Umocnienie Emily Byrne [wywiad z Kasią Adamik i Gregiem Zglińskim]

Jesteś fanem amerykańskich seriali? Zalajkuj nasz fan page "Zjednoczone Stany Seriali", czytaj najświeższe newsy zza oceanu oglądaj trailery, galerie, komentuj i czytaj opisy odcinków już dwa tygodnie przed emisją w Polsce

swiatseriali
Dowiedz się więcej na temat: Kasia Adamik | Olga Chajdas | Netflix: Seriale
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy