Karolina Gruszka opowiedziała o nieuleczalnej chorobie
Karolina Gruszka jest jedną z najbardziej utalentowanych i zapracowanych polskich aktorek. W przeciwieństwie do wielu koleżanek po fachu, unika chodzenia po ściankach i celebryckiego życia. Od początku kariery konsekwentnie chroni swoje życie prywatne. W niedzielny poranek gościła w jednym z programów śniadaniowych, w którym opowiedziała o swojej chorobie. Aktorka zmaga się ze stwardnieniem rozsianym.
Gwiazda "Kamienicy pod dwoma orłami" czy "Kodu genetycznego" prowadzi spokojne życie z dala od zainteresowania mediów. O tym, że w 2007 roku poślubiła Iwana Wyrypajewa, po raz pierwszy powiedziała dopiero dwa lata po uroczystości, która miała miejsce w Rosji, a rok przed ślubem kościelnym, który para wzięła po przeprowadzce do Polski. Jej publiczne wystąpienia ograniczają się głównie do spraw zawodowych. Do tej pory o prywatnych kwestiach nie rozpowiadała w mediach. Dzisiaj zrobiła jednak wyjątek.
Karolina Gruszka gościła w programie "Dzień dobry TVN", w którym wyznała, że choruje na stwardnienie rozsiane. Jest to przewlekła i zapalna choroba ośrodkowego układu nerwowego, która z biegiem czasu skutkuje obumieraniem neuronów i zanikiem mózgu. Trudno z nią wygrać, ale przy odpowiednim leczeniu można z nią długo żyć.
Aktorka chciała tym samym zwiększyć świadomość społeczeństwa na temat tej choroby oraz by zachęcić do nie odkładania wizyt u specjalisty na później. Gruszka podkreślała również, jak ważne jest niebagatelizowanie niepokojących nas symptomów. "Ta choroba ma bardzo różne obawy. I nawet u jednego pacjenta jeden rzut może być do drugiego niepodobny" - przyznała. Artystka zaangażowała się w kampanię "NEUROzmobilizowani", której celem jest wspieranie osób z chorobami neurologicznymi oraz ich bliskich.
Stwardnienie rozsiane to nie wyrok. Takie są rokowania
Selma Blair: Jak aktorka radzi sobie z ciężką chorobą?
Chociaż stwardnienie rozsiane jest chorobą nieuleczalną, to wczesna diagnoza oraz szybkie podjęcie odpowiedniego leczenia, gwarantują wysoki poziom życia. Sama aktorka przyznała, że już wcześniej sporo wiedziała o chorobie. Dlatego gdy spostrzegła o siebie niepokojące objawy, od razu udała się do specjalisty. Dzięki leczeniu może nadal normalnie funkcjonować.
Karolina Gruszka opowiedziała również o lekach, które przyjmuje. Mimo wczesnej diagnozy nie od razu udało się dobrać odpowiednie. Pierwszy lek nie przyniósł odpowiednich efektów. Na szczęście, kolejna terapia już zadziałała. Aktorka na nadzieję, że w przyszłości większość leków na SM będzie refundowana.
"Boli mnie szyja, bolą mnie nogi i plecy". Aktorka walczy z nieuleczalną chorobą
Karolina Gruszka nie jest jedyną gwiazdą show-biznesu, która publicznie opowiedziała o walce ze stwardnieniem rozsianym. W sierpniu bieżącego roku Christina Applegate, była gwiazda serialu "Świat według Bundych", poinformowała na Twitterze, że kilka miesięcy temu zdiagnozowano u niej stwardnienie rozsiane. "To była dziwna podróż. Otrzymałam jednak wsparcie od znajomych, którzy także zmagają się z tą chorobą. To była wyboista droga, ale jedziemy dalej" - napisała na Twitterze 49-letnia Applegate.
Od kilku lat na oczach całego świat walkę z nierównym przeciwnikiem, toczy również Selma Blair. Hollywoodzka gwiazda zanim usłyszała diagnozę, przez wiele lat była odsyłana od lekarza do lekarza. Przez lata artystka miała problemy z pamięcią i poruszaniem się. Na początku usłyszała, że jej złe samopoczucie to pokłosie menopauzy, lub stresu związanego z samotnym macierzyństwem. W rozmowie w programie "Good Morning America" przyznała, że nie wszyscy przejmowali się jej obawami.
O tym, że cierpi na stwardnienie rozsiane, dowiedziała się w 2018 roku. Nie wie, ile czasu jeszcze jej zostało. Głośno mówi o swoich dolegliwościach, bólu i codziennej walce z chorobą. Blair jest bardzo aktywna w social mediach. Wykorzystuje te platformy, by dzielić się ze swoimi fanami informacjami dotyczącymi przebiegiem choroby.