To nie jest kolejna lista z Tik Toka. Oto najlepsze seriale na wakacje

Naszą listę wakacyjnych seriali do obejrzenia zaczynamy od amerykańskiej produkcji "The Office". Swoją premierą miała dawno temu, bo w 2005 roku. Dla wielu to nie tylko najlepszy serial na wakacje, ale także najlepszy serial w historii. Skąd tak odważne wnioski? Przede wszystkim dzięki niesamowitej kreacji Michaela Scotta, za którą odpowiedzialny był Steve Carell. Ten stworzył postać, którą się kocha i nienawidzi jednocześnie, a mnogość absurdów z udziałem szefa biura sprawia, że "The Office" to jedyne biuro, do którego warto zajrzeć w wakacje.

"The Office" to mockument, udawany dokument, co pozwala bohaterom mówić prosto do kamery, dzielić się emocjami i milczeniem. A my jako widzowie nie tylko śmiejemy się z ich pomyłek, ale też kibicujemy im w najmniejszych zwycięstwach. Co najważniejsze okazuje się, że sprzedawanie papieru może być niezwykle fascynujące. Obok niezręcznego szefa Michaela Scotta, za nasz nastrój w wakacje odpowiedzialni będą także Jim, który ironicznie ucieka w dowcipy czy Dwight, fan porządku, broni i buraków. Postać tak absurdalna, że aż tragicznie ludzka.

Kolejna produkcja na naszej liście TOP 10 wakacyjne seriale to "Sukcesja". Tu jednak walka o władzę w firmie nie jest tak zabawna jak w "The Office". Przede wszystkim dlatego, że serial skupia się na brutalnej walce o władzę w globalnym koncernie medialnym. Patriarcha rodziny, Logan Roy (niesamowita rola Briana Cox'a, za którą otrzymał Złotego Globa) rozważa kwestię sukcesji i przekazania sterów swoim dorosłym (ale czy dojrzałym?) dzieciom.

Serial "Sukcesja" to nie tylko historia o imperium medialnym, ale także precyzyjnie napisana tragedia rodzinna. Niektórzy porównują ją do Szekspirowskich dzieł, jednak zamiast mieczy są zoomy, tablety i notowania giełdowe. To, co pozostaje niezmienne, to potencjalna zdrada, cynizm i manipulacja. "Sukcesja" to świetny wybór na wakacyjny serial, jeśli szukacie pasjonującej walki o władzę na ekranie. 

TOP 10 wakacyjnych seriali nie może pominąć "Parks and Recreation". Dla niektórych widzów to niejako kopia "The Office". Czy faktycznie tak jest? "Parks and Recreation" to urocza komedia o pracownikach miejskiego wydziału w fikcyjnym miasteczku Pawnee. Podróż bohaterów w siedmiu sezonach to uczta humoru i optymizmu, zwieńczona idealnym finałem. Świetny na wakacyjny serial, bo nie ma tu miejsca zbędne w czasie urlopu myślenie. Dostajemy przyjemny produkt, choć pewnie mniej zabawany niż w "The Office". Niemniej jednak "Parks and Recreation"to najlepsza opcja do oglądania w hamaku.

"Parks and Recreation" wprowadza kilka ciekawych postaci. Jest na przykład Leslie Knope, która wierzy, że lokalna polityka może zmieniać świat. Jednak najczęściej komentowana jest postać Rona Swansona. Można ją pokochać za  beznamiętną osobowość i aktywne działania, aby... rząd był mniej skuteczny. Tworząc tę postać twórcy serialu zainspirowali się prawdziwym libertariańskim urzędnikiem. W postać Swansona wcielił się Nick Offerman, ten sam, który pojawił się w serialu "The Last of Us". 

W TOP 10 wakacyjnych seriali nie mogło zabraknąć produkcji z jedzeniem w roli głównej, koniec końców wakacje to idealny czas na próbowanie nowych smaków. Jednym z przyjemnieszych podczas urlopu będzie serial "The Bear". W upale Chicago, w dusznej kuchni kanapkowego baru, Carmy - młody szef kuchni z przeszłością - próbuje poukładać coś, co się już dawno rozpadło. Nie tylko lokal po bracie, ale i siebie samego. Co ważne, wszystko tu jest głośne, intensywne i emocjonalnie wyczerpujące, a kamera nie daje wytchnienia. 

Pierwsze skrzypce w serialu gra Jeremy Allen White. Nad tym w ostatnich latach rozpływają się zarówno krytycy, jak i widzowie. Ten swoim aktorskim talentem dzielił się z nami już w serialu "Shameless - Niepokorni". W "The Bear" White mierzy się z ogromną presją, żalem i kuchnią, gdzie nie wyznaje się miłości, a znczanie częściej pada hasło "yes, chef!".

Być może Top wakacyjnych seriali nie powinien zawierać produkcji, która kręci się wokół zakładu pogrzebowego. Mowa oczywiście o serialu "Six feet under". Rodzina Fisherów prowadzi dom pogrzebowy, a każdy odcinek - uwaga spojler - zaczyna się od historii czyjejś śmieci. Niemniej jednak to, co naprawdę istotne, dzieje się wśród żywych. To wakacyjny serial dla tych, którzy szukają odskoczni od pustych uśmiechów, plażowych imprez czy potańcówek do białego rana. 

"Six feet under" to jeden z najprawdziwszych portretów egzystencji, jaki powstał w telewizji. Mówi o miłości, samotności, seksualności, lęku przed końcem z empatią, bez melodramatu. A jego ostatni odcinek? Prawdopodobnie najpiękniejsze zakończenie, jakie widział świat seriali. Nasz pomysł na wakacyjny serial oglądajcie na własną odpowiedzialność. Morze wylanych łez jest bowiem więcej niż pewne.

Jeżeli w czasie wakacyjnych podróży oraz wypadów brakuje wam czasu, możecie postawić na krótkie seriale. Na naszej liście, który może zaspokoić głód ciekawości, znajduje się "Szpieg wśród przyjaciół". Ten koncentruje się na prawdziwej historii pracowników angielskiego wywiadu, którzy okazali się wtyczkami Rosjan. Kim Philby był wtyczką najbezczelniejszą, bo został w MI6 szefem oddziału... szpiegującego Rosjan. Trudno wyliczyć, ilu ludzi, nie tylko brytyjskich agentów, straciło przez niego życie.

"Szpieg wśród przyjaciół" to serial na wakacje bardzo ciekawy, choć nie zawsze jest łatwy w odbiorze. Jest więc raczej przeznaczony dla widzów, którzy potrafią uważnie śledzić akcję. Jeżeli szukacie w wakacyjnym serialu akcji sensu stricto, możecie się zawieść. Angielscy szpiedzy bardzo rzadko lub prawie wcale wyciągają broń, a serial, oparty na książce Bena Macintyre’a z roku 2014, w gruncie rzeczy opowiada o zawiedzionej przyjaźni.

Na naszej liście najlepszych seriali na wakacje znajduje się też coś ze świata anime. Nasza propozycja to "Cowboy Bebop". Akcja serialu rozgrywa się w latach 70. XXI wieku. Kolonizacja ogromnych terenów sprowokowała wzrost przestępczości, co z jednoczesną nieudolnością policji zmusiło władze do przywrócenia systemu nagród za schwytanie przestępców, podobnych do tego występującego na Dzikim Zachodzie.  Doprowadziło to do powstania profesji łowcy nagród, który w slangu nazywany jest kowbojem.

Bohaterami anime jest grupa łowców nagród, podróżująca statkiem kosmicznym o nazwie Bebop: Spike Spiegel, Faye Valentine, Jet Black, haker Ed oraz genetycznie zmodyfikowany pies Ein. Produkcja wypełniona jest odniesieniami do amerykańskiej popkultury: westernów, kryminałów, noir, filmów akcji oraz seriali telewizyjnych. Serial jest kultową produkcją, a niedawno powstała aktorska wersja "Cowboya Bebop". My jednak zdecydowanie polecamy oryginalną wersję serialu z 1998 roku. 

Kolejną pozycję na naszej liście uzupełnia serial "Reacher". Ten to kryminalna opowieść oparta na serii książek "Jack Reacher" autorstwa Lee Childa. W roli głównej mięśniak Alan Ritchson, samozwańczy włóczęga i były oficer żandarmerii wojskowej armii USA o niezwykłej sile, intelekcie i umiejętnościach. Serial to idealna propozycja na letni wieczór z wentylatorem i zimnym napojem w ręce. Klimat serialu przywodzi bowiem na myśl filmy z Clintem Eastwoodem osadzone na amerykańskiej prowincji. Dużo kurzu i jeszcze więcej napięcia. 

Jack Reacher nie ma bagażu. Dosłownie. Nie ma telefonu, konta na Instagramie, nie nosi ze sobą nic poza szczoteczką do zębów i spojrzeniem, które potrafi zamrozić krew. Jest to więc niejako powrót do archetypu męskości, w którym rządzi siła. Mimo to, gdziekolwiek Reacher się pojawi, zostawia po sobie porządek. Czasem w sensie moralnym. Częściej jednak w fizycznym, połamanym i zakrwawionym.

Jeżeli szukacie wakacyjnego serialu, w którym dobro miesza się ze złem, a przy okazji jesteście fanami komisków z kalsyki gatunku, to koniecznie musicie obejrzeć "Daredevil". Śmiałek, szaleniec i ryzykant - to z pewnością cechy Mata, który na codzień pracuje jako prawnik, a w nocy zamienia się w mściciela. "Daredevil" nie jest typowym serialem o superbohaterze. To mroczny dramat o walce z samym sobą, z traumą i z systemem, który nie działa. W roli głównej Charlie Thomas Cox.

"Daredevil" to świetny serial na wakacje także dzieki kreacji Kingpina. W tę wcielił się Vincent D’Onofrio i trzeba przyznać, że zrobił to znakomicie. Warto podkreślić, że serial Netfliksa ucieka od komiksowego błysku. Tu wszystko jest ciężkie, wilgotne od deszczu i brutalne. Jeżeli szukamy adrenaliny w wakacyjny wieczór, warto sięgnąć po amerykańską produkcję. 

Naszą listę TOP 10 seriali na wakacje zamyka propozycja wojenna. Bez wątpienia najlepsza produkcja to "Kompania braci". Nie ma w tym serialu żadnej zbędnej sceny, żadnego nadmiaru czy żadnej estetyzacji przemocy. Jeżeli szukacie definicji idealnego serialu wojennego, to jest nim "Kompania Braci". To wojna zamieniona w obraz, w opowieść i w emocję, która wgryza się w duszę, długo po ostatnim odcinku. 

"Kompania braci" to historia Kompanii E, 506 Pułku Spadochronowego. Zaczynają w obozie szkoleniowym w Georgii. Po drodze jest D-Day, Bastogne, Holandia. Ale to nie miejsca są tu najważniejsze, tylko ludzie, ich zmęczone oczy czy ręce drżące przy odpalonym papierosie. To serial, który warto obejrzeć latem - nie dla rozrywki. Dla refleksji, dla pamięci i dla ciszy po napisach końcowych, której nie chce się przerywać.

Przeczytaj również:

Nowe i powracające hity: sprawdź najnowszy ranking seriali Netfliksa!

Niezwykłe historie, wybitne kreacje! Poznaj najlepsze polskie biografie

Idealne na leniwe popołudnia. Te seriale z Netfliksa mają najwięcej sezonów