Tylko sześć odcinków i idealny wieczór gotowy! To najlepsze miniseriale
Nie masz czasu na długie seriale, które ciągną się prawie jak "Moda na sukces"? Mamy propozycje, które składają się tylko z kilku odcinków, a dostarczają maksimum rozrywki! To idealne produkcje na leniwe, zimowe wieczory.
Serial zadebiutował na platformie Netflix 9 stycznia i szturmem podbił serca serialomaniaków. Oto Ameryka... w 1857 roku. Przedziwna kraina pełna cierpienia, w której niewinność i spokój przegrywają ze strachem i nienawiścią. Pokój to domena mniejszości, podobnie jak przyzwoitość — nie wspominając już o współczuciu. Na tej nieludzkiej ziemi nie ma gdzie się schronić i każdy ma tylko jeden cel: przeżyć. "Świt Ameryki" to fabularyzowany obraz i dogłębna analiza brutalnego zderzenia kultur, religii i społeczności kobiet i mężczyzn walczących i ginących za prawo do tej ziemi — pełen brutalności i mroku.
Serial składa się z zaledwie 6 odcinków, z czego każdy trwa około godziny. To prawdziwa perełka w klimacie westernu, pełna dopieszczonych lokacji i kostiumów. W rolach głównych m.in. Betty Gilpin, Jai Courtney, Taylor Kitsch i Shea Whigham.
Kolejna produkcja podszyta grozą i z zaskakującym zakończeniem. Bohaterami serialu są Louise - samotna matka, która ma romans ze swoim psychiatrą. Po jakimś czasie zaprzyjaźnia się jednak z jego żoną Adele i jej życie zamienia się w sieć kłamstw i sekretów. Serial jest intensywny, mroczny i pełen zwrotów akcji, a klimatyczna muzyka sprawia, że po plecach przechodzą nam ciarki.
Produkcja powstała na podstawie powieści Sarah Pinborough i zaskakuje finałem, w którym dowiadujemy się, że nic nie jest takie, jak wydaje się na pierwszy rzut oka. Serial "Co kryją jej oczy" zadebiutował w 2021 roku, a w rolach głównych możemy zobaczyć: Eve Hewson ("Para idealna"), Toma Batemana ("Demony da Vinci") i Simonę Brown ("Nocny recepcjonista").
Serial oparty jest na wciągającej powieści Romy’ego Hausmana i skupia się na postaci Leny. Kobieta mieszka w całkowitym odosobnieniu w dobrze strzeżonym domu wraz z dwójką innych dzieci, Hannah i Jonathanem. Jedzą posiłki, chodzą do toalety i kładą się spać o ściśle wyznaczonych godzinach. Gdy tylko pojawia się ten mężczyzna, robią wszystko, co im każe... aż pewnego dnia dziewczynie udaje się uciec. Po niemalże śmiertelnym wypadku trafia do szpitala, gdzie towarzyszy jej mała dziewczynka.
Serial pokazuje nam historię niejako od końca — thriller zaczyna się wtedy, gdy koszmar powinien się skończyć, a okazuje się być jedynie kolejnym rozdziałem walki o przetrwanie. Rozwiązanie zagadki tego, kim jest Lena i jak znalazła się w tym koszmarnym miejscu, jest przerażające i nie daje o sobie łatwo zapomnieć.
W rolach głównych występują: Kim Riedle ("Pokonani"), Hans Löw ("Jestem twój"), Naila Schuberth ("Nie otwieraj oczu: Barcelona") i Sammy Schrein ("Wszystko, czym jesteś").
Fabuła osadzona jest w Nowym Jorku w latach 80. Głównym bohaterem jest Vincent, lalkarz w popularnym programie dla dzieci "Good Day Sunshine", który tylko z pozoru ma szczęśliwą rodzinę i pracę marzeń. Wszystko zmienia się, gdy znika jego syn.
Chłopiec odziedziczył po ojcu talent do rysowania i ma nieograniczoną wyobraźnię. By jakoś poradzić sobie z problemami życia codziennego, tworzy potwora, którego nazywa Eric.
W rolę Vincenta wciela się Benedict Cumberbatch, który absolutnie nie zaskakuje. Ale w tym dobrym sensie, bo aktor jest gwarancją jakości. Świetnie radzi sobie w roli skonfliktowanego wewnętrznie ojca, który wymyśla oryginalny sposób, by sprowadzić synka do domu.
Serial "Eric" nie należy do najprostszych do oglądania. Bez przerwy obserwujemy mieszające się światy: bogaty i biedny Nowy Jork, dzieci kontra rodzice, rzeczywistość i fikcja, dobrzy i źli policjanci. Jednak całość przenika się w świetny sposób, niczego nie jest za dużo, a każdy odcinek ma w sobie ten jeden element, który sprawia, że ciarki przechodzą po plecach.
Griselda Blanco jest z jedną postaci, które niechlubnie zapisały się na kartach historii Kolumbii. Była nazywana Czarną Wdową lub Damą Mafii. Przecierała przemytnicze szlaki na przełomie lat 70. i 80. XX wieku. Serial inspirowany jej życiem jest barwnym przedstawieniem interesującej kobiety, której nazwisko niegdyś mroziło krew w żyłach.
W tytułową rolę wciela się Sofia Vergara i jest w niej bardzo przekonująca. Portretuje kobietę nieustępliwą, upartą i przekonaną o własnej wartości, mimo że nikt nie wierzy w jej sukces. Świetnie poruszała się w świecie zdominowanym przez mężczyzn, a fakt, że była kobietą jedynie działał na jej korzyść — nikt nie wierzył, że ktoś taki jest zdolny do okrucieństwa.
Cała produkcja jest dopieszczona wizualnie i śmiało może konkurować z innymi produkcjami pokroju "Narcos". Miniserial "Griselda" zapewni nie tylko fascynujące zajęcie na wieczór, ale też przybliży historię jednej z najbardziej niebezpiecznych kobiet Kolumbii, której bało się wielu wpływowych ludzi, w tym sam Pablo Escobar.