Izabela Trojanowska została potwornie upokorzona przez męża swojej rywalki
Izabela Trojanowska, czyli Monika Ross z „Klanu”, miała zaledwie 16 lat, gdy w 1971 roku po raz pierwszy wystąpiła na festiwalu w Opolu. Choć ze stolicy polskiej piosenki młodziutka wokalistka wyjechała z nagrodą za debiut, to jednak nie wszystkim spodobało się jej wykonanie piosenki „O czym marzą zakochani”. Najbardziej wpływowy w tamtych czasach dziennikarz muzyczny, Lucjan Kydryński, napisał w swojej recenzji, że jej występ to było „nie wiadomo co”. W dodatku żona krytyka – Halina Kunicka – sprzątnęła jej sprzed nosa tytuł Miss Obiektywu.
Izabela Trojanowska, która na przełomie lat 70. i 80. ubiegłego wieku była jedną z największych gwiazd polskiej sceny muzycznej, nie kryje, że już na starcie próbowano skompromitować ją jako wokalistkę. Niewiele osób wie, że z powodu recenzji, jaką po jej pierwszym występie na Festiwalu Polskiej Piosenki w Opolu napisał Lucjan Kydryński, Izabela chciała zrezygnować ze śpiewania.
"Było wielce prawdopodobne, że na tym festiwalu skończy się moja muzyczna przygoda" - wspominała po latach.
Izabela Schütz (takie nazwisko nosiła przed ślubem z Markiem Trojanowskim) miała już na swoim koncie nagrodę na Festiwalu Pieśni Sakralnej Sacrosong w Chorzowie, którą wręczył jej kardynał Karol Wojtyła, oraz wyróżnienie Związku Kompozytorów Radzieckich na VII Festiwalu Piosenki Radzieckiej w Zielonej Górze, gdy wzięła udział w opolskich "Debiutach". Zaśpiewała wtedy "O czym marzą zakochani" i... rozkochała w sobie publiczność zgromadzoną w amfiteatrze oraz telewidzów.
Niestety, 16-letnia kandydatka na gwiazdę od razu po odebraniu nagrody za debiut przekonała się, że za sukces trzeba czasem słono zapłacić. W recenzji autorstwa Lucjana Kydryńskiego, którą znalazła w "Przekroju", przeczytała, że jej występ był po prostu tragiczny!
Dopiero po pewnym czasie dowiedziała się, iż nieprzychylna recenzja mogła być zemstą Kydryńskiego za to, że ośmieliła się marzyć o koronie Miss Obiektywu, o której śniła też... Halina Kunicka, czyli żona legendarnego konferansjera i dziennikarza muzycznego.
Gwiazda "Klanu" wyznała w wywiadzie-rzece, że - to jej słowa - Halina Kunicka sobie tylko znanym sposobem sprzątnęła jej sprzed nosa prestiżowy tytuł.
"Jeden ze spotkanych w amfiteatrze fotoreporterów powiedział mi w sekrecie, że jednogłośnie wybrano mnie na Miss Obiektywu. Dodał, żebym się przygotowała, bo następnego dnia będą mi tę nagrodę wręczać. Bardzo się ucieszyłam... Taki debiut to marzenie - nie tylko wygranie Debiutów, ale też Miss Obiektywu" - opowiada Izabela Trojanowska.
Niestety, radość nastoletniej wokalistki trwała zaledwie chwilę. Była w szoku, gdy usłyszała, że tytuł Miss Obiektywu festiwalu Opole'71 wędruje do Haliny Kunickiej. Poczuła, jakby ktoś podciął jej skrzydła. W dodatku kilka dniu później przeczytała artykuł, w którym mąż jej rywalki po prostu ją zmiażdżył, twierdząc, że mizdrzyła się do publiczności i fałszowała co takt.
Izabela Trojanowska nie kryje, że poczuła się upokorzona. Przez wiele lat miała wielki żal do Lucjana Kydryńskiego i Haliny Kunickiej, którą dziś jednak podziwia i szanuje za jej dorobek. Ani z dziennikarzem, ani ze swą starszą koleżanką po fachu nigdy nie rozmawiała o tym, co zdarzyło się w 1971 roku w Opolu.
Dziewięć lat po debiucie Izabela Trojanowska wróciła na opolską scenę. Tym razem wyjechała ze stolicy polskiej piosenki z nagrodą za interpretację i tytułem... Miss Obiektywu.
Zobacz też:
"Outlander": Siódmy sezon będzie epicki! Tak sądzi Caitriona Balfe
Jarosław Boberek: Nietypowy policjant i król polskiego dubbingu