Anna Polony i Edward Linde-Lubaszenko: O ich romansie mówił cały Kraków!

83-letnia obecnie Anna Polony, czyli niezapomniana doktor Miller z „Na dobre i na złe” i profesor Pekold z „Lekarzy”, pół wieku temu była oczarowana swym kolegą po fachu, Edwardem Linde-Lubaszenko. Gdy w 1971 roku poznała go osobiście, nie potrafiła oprzeć się jego urokowi... - Edek był moim narzeczonym – potwierdziła aktorka po latach.

Anna Polony była świeżo po rozstaniu z Markiem Walczewskim (zostawił ją dla Małgorzaty Niemirskiej), gdy na XII Festiwalu Sztuk Współczesnych we Wrocławiu poznała Edwarda Linde-Lubaszenko. W 1971 roku oboje triumfowali na wrocławskiej imprezie - ona zdobyła nagrodę za kreację w sztuce "Żegnaj Judaszu", on został wyróżniony za rolę w przedstawieniu "Paternoster". Po finałowej gali spotkali się na bankiecie...

- Edek, bardzo przystojny, porwał mnie od stolika, przy którym siedziałam z Konradem Swinarskim, zarzucił mnie sobie na ramię i zaczęły się tańce. Konrad wołał do niego: "Ej, uszkodzisz mi aktorkę" - wspominała Anna Polony w rozmowie z "Gazetą Wyborczą".

Reklama

Dwa lata później Edward Linde-Lubaszenko przeprowadził się z Wrocławia do Krakowa i dołączył do zespołu Starego Teatru, którego Anna była jedną z największych gwiazd...

Anna Polony i Edward Linde-Lubaszenko: Przeżyli razem wiele pięknych chwil

Edward Linde-Lubaszenko natychmiast po debiucie na scenie Starego Teatru zyskał w Krakowie sławę flirciarza, który żadnej pięknej kobiecie nie przepuści... Kochały się w nim wszystkie koleżanki, a on chętnie korzystał z tego, że cieszy się ogromnym powodzeniem u pań i romansował na prawo i lewo.

Anna Polony, która Edwarda uwielbiała i podziwiała za aktorski kunszt, bardzo długo traktowała go jak kolegę z pracy i odrzucała jego zaloty. Była po uszy zakochana w Konradzie Swinarskim i - choć wiedziała, że nie ma u niego szans - traktowała go jak Boga. Dopiero po tragicznej śmierci reżysera, który, jak do dziś twierdzi, stworzył ją jako aktorkę i kobietę, wpadła w ramiona Edwarda.

- Nowe uczucie miało spełnić rolę lekarstwa, było antidotum na smutki, rodzajem terapii w trudnym życiowym momencie - opowiadała "Twojemu Stylowi".

- Po śmierci Konrada załamałam się. Edek próbował mnie ratować - wyznała i potwierdziła, że z Edwardem przeżyła wiele pięknych chwil.

Anna Polony i Edward Linde-Lubaszenko: Rozstali się, ale nie przestali przyjaźnić

Uczucie, które połączyło Annę i Edwarda, nie przetrwało próby czasu. Rozstali się jednak w przyjaźni.

- Dobrze wychodziły mi tylko przyjaźnie z mężczyznami - przyznaje Anna Polony.

Aktorka nadal darzy swego "niegdysiejszego narzeczonego", jak nazywa Edwarda Linde-Lubaszenko, ogromną sympatią i szacunkiem.

Edward Linde-Lubaszenko nie kryje, że Anna Polony to kobieta bardzo mu bliska. Wciąż się z nią przyjaźni. Aktorka to jedna z osób, które są dla niego - to jego słowa - "ważnymi punktami oparcia w każdej sytuacji życiowej".

- To nie jest przyjaźń oparta na dyskusjach o rolach, gdyż nieczęsto spotykaliśmy się na scenie. W sztuce wyreżyserowanej przez Annę Polony zagrałem tylko raz... Raczej łączy nas zażyłość towarzyska - zdradził w rozmowie z "Gazetą Krakowską", opowiadając o kobietach, które odegrały w jego życiu ważną rolę.

Zobacz też:

Matthew Perry: Najbardziej zmarnowana kariera "Przyjaciela"

Paweł Małaszyński na fotografii ślubnej! Jak wyglądał 20 lat temu?

Borys Szyc spełnił wielkie marzenie żony. Dostało się mu od internauty

Marcelina Ziętek na gorącym kadrze! Zachwytom nie ma końca

Źródło: AIM
Dowiedz się więcej na temat: Anna Polony | Edward Linde-Lubaszenko
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy