Kultowe seriale
Ocena
serialu
8,2
Bardzo dobry
Ocen: 10719
Oceń
1
2
3
4
5
6
7
8
9
10

Aleksander Domogarow: Polki pokochały go za rolę Bohuna. Dziś tego żałują?

Mówili o nim "rosyjski Marlon Brando". Po wejściu na ekrany "Ogniem i mieczem" wzdychały do niego Polki w każdym wieku. W pamięci widzów Aleksander Domogarow na zawsze zapisał się jako charakterny Bohun. Dzisiaj o aktorze znowu jest głośno. Niestety, z niekoniecznie dobrych powodów.

Aleksander Domogarow: Rosyjski Marlon Brando

Chociaż Helenie serce skradł Skrzetuski, to na początku XXI wieku Polki wzdychały do Bohuna. Trudno się temu dziwić skoro patrzył on z ekranu niebieskimi oczami Aleksandra Domogarowa. Niestety, trudny wybuchowy charakter miał nie tylko na ekranie. Serce oddał scenie, bo żadna kobieta z nim nie wytrzymała. 

Aleksander Domogarow przyszedł na świat 12 lipca 1963 w Moskwie. W 1984 ukończył studia aktorskie w moskiewskiej szkole teatralnej i zaczął wspinać się na szczyt. Gdy w 1999 roku na ekrany polskich kin wszedł film "Ogniem i mieczem", Domogarow miał już ugruntowaną pozycję w ojczyźnie. Aktor cieszył się ogromną popularnością. Mówiono, że jest połączeniem Johnny’ego Deppa i Marlona Brando. 

Reklama

W kinie grywał role książąt i bandytów. Na deskach teatrów grywał w sztukach, które przez lata zachwycały publiczność. Jego fani doskonale wiedzą, że aktorstwo to nie jest jedyny z jego talentów. Filmowy Bohun potrafi też naprawdę dobrze śpiewać - ma dyplom ukończenia szkoły muzycznej. Lubi twierdzić, że popularność nie uderzyła mu do głowy, ale też się od niej nie odcina.

"Ludzie sławni kochają narzekać na popularność... dopóki dzwoni telefon. Kiedy przestaje, zaraz żałujesz, że nie jesteś popularny. Dlatego ten, kto się uskarża na bycie znanym, jest po prostu głupi" - przyznał w jednym z wywiadów. 

Zobacz też: Kochały się w nim miliony Polek! Co dzisiaj robi ekranowy Bohun?

Aleksander Domogarow: "Bohun to ja"

Po występie w ekranizacji sienkiewiczowskiej powieści popularność Domogarowa sięgnęła w Polsce zenitu. Mało znany do tej pory rosyjski aktor, z dnia na dzień stał się gwiazdą. Początkowo rola miała trafić do Bogusława Lindy, ale ten po przeczytaniu scenariusza zrezygnował z udziału. Twórcy zdecydowali się przeprowadzić casting wśród ukraińskich oraz rosyjskich aktorów. Przystojny Rosjanin od razu zyskał uznanie w oczach Jerzego Hoffmana. Jego kandydaturze z pewnością pomógł fakt, że aktor doskonale znał powieść i utożsamiał się z kozackim dowódcą. "Bo Bohun to ja" - miał stwierdzić aktor. 

Aktor nadał Bohunowi głębi i charyzmy, przez którą nie dało się oderwać od niego wzroku. Gdy tylko pojawiał się na ekranie, kradł plan reszcie obsady. Skradł również serca Polek, które nie mogły zrozumieć, dlaczego Helena nie chciała rzucić się Kozakowi w ramiona. "Żeby zagrać Bohuna, musiałem go przede wszystkim zrozumieć. Chciałem pokazać Bohuna jako postać złożoną psychologicznie, a nie tylko zabijakę z szabelką" - mówił Domogarow w rozmowie z dziennikarzami. 

Rola Kozaka otworzyła mu drzwi do polskiego kina. Aktor chętnie skorzystał z danej mu szansy. Zagrał m.in. w "Bitwie warszawskiej", "Krwi z krwi" oraz kilku przedstawieniach teatralnych. W "Fali zbrodni" stworzył postać, która chociaż pojawiła się na ekranie epizodycznie, to zapadła w pamięć. Nie chciał się jednak wiązać z Polską na stałe. Urodzony i wychowany w Moskwie aktor nie zapomniał o swoich korzeniach. "Ja miałem to szczęście, że poznałem w Polsce wiele wspaniałych osób. Więcej - mam tu oddanych przyjaciół. Ale (...) chyba nie mógłbym mieszkać w Polsce na stałe. Zbyt kocham Moskwę, zbyt głęboko tkwią tam me korzenie. Lubię przyjeżdżać, szczególnie do Krakowa i Wrocławia. Te miasta mają swój niepowtarzalny klimat" - przyznał w wywiadzie dla "Gazety Wrocławskiej".

Zobacz też: Michał Żebrowski i Izabella Scorupco: Był zakochany, ale wybrał Polskę! Po latach żałuje?

Wybuchowy charakter i rodzinna tragedia

Zawodowo układało mu się bardzo dobrze, to takiego szczęścia nie miał w życiu prywatnym. Rosyjski amant trzykrotnie ślubował miłość aż po grób. Z pierwszą żoną, Natalją Sagojan, doczekał się syna Dmitrija. Małżeństwo zakończyło się gdy na jaw wyszedł romans aktora z Irną Gunienkową. Przez problem z wiernością zakończyło się również drugie małżeństwo. Tym razem Domogarow zauroczył się początkującą aktorką Nataszą Gromuszkiną. Rozwód z trzecią żoną słono go kosztował. 

O 15 lat młodsza aktorka oskarżyła go publicznie o alkoholizm i stosowanie wobec niej przemocy. On bronił się twierdząc, że była żona chce zniszczyć mu reputację, ale nie zaprzeczał, że ją bił. Przyznał ze wstydem, że Gromuszkina wyzwoliła w nim najgorsze instynkty i wcześniej nigdy nie podniósł na nikogo ręki. "Specjalnie doprowadzała mnie do szewskiej pasji. Jakby czekała, aż ją uderzę" - mówił zdesperowany aktor. Dodał, że Gromuszkina sama nie była niewinna i miała znęcać się nad nim psychicznie. Nie mogąc sobie poradzić z problemami aktor zdecydował się na krok ostateczny i podciął sobie żyły. Uratowała go interwencja brata. 

Po rozwodzie związał się z Mariną Aleksandrową. Para rozstała się po dwóch latach. Kobieta miała powiedzieć dziennikarzom, że nie zamierza tkwić w związku, w którym pojawia się przemoc. W 2008 roku zmarł w wypadku samochodowym zginął najstarszy syn aktora. Lekarze długo walczyli o życie 23-latka. Niestety, nie udało się go uratować. Przedwczesna śmierć syna wstrząsnęła Domogarowem. Załamany aktor nie pojawił się na jego pogrzebie. Twierdził później, że nie był w stanie patrzeć na jego ciało w trumnie. Długo zmagał się z depresją. Na szczęście w końcu udało mu się rozprawić z demonami.

Zobacz też: Znany ukraiński aktor zginął na froncie. 33-latek ratował małe dzieci

Aleksander Domogarow: "Ręce precz od Rosji!"

Dzisiaj nadal jest aktywny zawodowo, ale głównie w teatrze. W 2007 roku został wyróżniony tytułem Ludowego Artysty Federacji Rosyjskiej, najwyższym wyróżnieniem w dziedzinie sztuki przyznawanym przez władze Kremla. O jego przywiązaniu do rosyjskiego reżimu przekonały się niedawno miliony. Od początku ataku Rosji na Ukrainę aktor już dwa razy stanął w obronie rządzących. Najpierw skrytykował dziennikarza, który niepochlebnie wyraził się o prezydencie Rosji, przez co wzbudził kontrowersje. Za słowa popierające Putina następnie przeprosił.

Kilka dni temu Domogarow znowu uderzył w ludzi, którzy obrazili jego kraj i rodaków - zaatakował polską internautkę. Kobieta zamieściła pod jednym z jego wpisów na Instagramie komentarz, w którym zaapelowała, aby powstrzymał Putina. "Bohun, ty jesteś kozak! Ukraiński kozak! Zatrzymajcie Putina!" - napisała. Aktor odpisał "Sława Rosji" i stwierdził, że po pierwsze jest Tatarem, a po drugie - Rosjaninem. Dalsza część jego komentarza była jeszcze bardziej szokująca. "Ręce precz od Rosji!" - dodał Domogarow.

Zobacz też:

"Barwy szczęścia": Odcinek 2653. Tragedia w Borkach! Wilecki postrzeli Aldonę!

Ioane "John" King nie żyje. Był gwiazdą serialu "Spartakus: Krew i piach"

"Komisarz Alex": Sylwia Juszczak-Krawczyk dołączyła do obsady!


swiatseriali
Dowiedz się więcej na temat: Aleksander Domogarow
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy