Paweł Małaszyński: Co się stało z ulubieńcem widzów?

Po sukcesie "Magdy M." i "Oficera" stał się jednym z najpopularniejszych aktorów w Polsce. O życiu zawodowym i prywatnym Pawła Małyszyńskiego rozpisywały się media oraz portale plotkarskie. On sam trzymał się raczej z dala od show-biznesu. Właśnie mija 20 lat od jego scenicznego debiutu. Co dzisiaj robi ulubieniec widzów?

Paweł Małaszyński: Ulubieniec widzów

"Każdy młody człowiek staje przez jakimiś wyborami, co dalej robić ze swoim życiem. Ja nie miałem skonkretyzowanych planów, a jedynie marzenia. Nie chciałem, żeby tylko na nich opierało się moje życie, ale z drugiej strony chciałem je spełnić. Na początku rzeczywiście, za namową rodziców, poszedłem na prawo. To mnie nauczyło, że nie ma się co skupiać na czymś, co kompletnie mnie nie interesuje i nie daje żadnej przyjemności, że może jednak warto spróbować spełnić marzenia... Wtedy postanowiłem przygotować się do szkoły teatralnej, nie mając zupełnie żadnego doświadczenia. Nigdy nie miałem nic wspólnego ze sceną, z wystąpieniami publicznymi czy kółka mi teatralnymi - w ogóle mnie to nie interesowało. Ale za to mnóstwo czasu spędzałem w kinie, uciekałem ze szkoły do kina... I cały czas żyłem marzeniami, żeby kiedyś zostać aktorem lub gwiazdą rocka" - mówił Paweł Małaszyński w rozmowie z "To i Owo" wspominając swoją drogę do aktorstwa.  

Reklama

Do szkoły teatralnej dostał się za trzecim razem, w międzyczasie studiował prawo na Uniwersytecie w Białymstoku. Już na studiach występował na scenie, ale oficjalnie zadebiutował 28 czerwca 2003 roku w podwójnej roli Trufaldina i Arlekina w "Sługach dwóch panów" Carla Goldoniego w reż. Waldemara Matuszewskiego na scenie Teatru Kwadrat w Warszawie.

Aktorską karierę rozpoczynał od występów w "Na dobre i na złe" i "Kameleonie". Większą rolę zagrał "M jak miłość", gdzie wcielał się w postać Marcina Polańskiego-Van Burgen - pierwszej miłości granej przez Małgorzatę Kożuchowską Hanki Mostowiak. Później przez kilka lat niemal nie schodził z ekranów. Zagrał m.in. w "Oficerze", "Magdzie M.", "Twarzą w twarz" czy "Czasie honoru". Po tłustych latach, przyszły jednak te chude i aktor na jakiś czas zupełnie zniknął z show-biznesu. 

Niedawno powrócił i znów możemy go podziwiać przede wszystkim na małym ekranie. Widzowie ciepło przyjęli jego role w "Wojennych dziewczynach" oraz "Przyjaciółkach". Ostatnio pojawił się w serialu "Stulecie Winnych" oraz filmie "Gdzie diabeł nie może, tam baby pośle - tajemnice polskich fortun".

Paweł Małaszyński: "Nie muszę być perfekcyjny"

Paweł Małaszyński od lat uznawany jest za jednego z najprzystojniejszych aktorów. Od początku kariery uparcie stara się udowodnić, że uroda nie jest jego największym atutem. Przez lata uważany był za jednego z najprzystojniejszych polskich aktorów, ale łatka amanta bardzo mu zawsze uwierała. W końcu... zbrzydł i był z tego powodu bardzo zadowolony. "Nie muszę być perfekcyjny" - stwierdził w wywiadzie.

Paweł Małaszyński u szczytu kariery cieszył się ogromną popularnością oraz zainteresowaniem mediów. On sam trzymał się z daleka od show-biznesu. Aktor doskonale pamięta jednak moment, kiedy przestał być anonimowy i stał się jednym z ulubieńców polskich paparazzich. 

"O tym, że stałem się tzw. produktem show biznesu, przekonałem się bardzo boleśnie w dniu, kiedy pod moim oknem po raz pierwszy czatowali paparazzi. To było już po 'Oficerze', a w czasie kręcenia 'Magdy M.'" - powiedział Paweł Małaszyński w wywiadzie. Aktor pamięta, że zszedł wtedy do ukrytych w krzakach fotoreporterów porozmawiać z nimi i poprosić, aby nie robili zdjęć jego najbliższym - żonie i synkowi. Na nic się jednak zdały jego prośby.

Paweł Małaszyński: Kobietę swojego życia poznał w... przedszkolu

Aktor był nastolatkiem, gdy niespodziewanie stracił głowę dla Joanny Chitruszko - dziewczyny, którą znał od dziecka. Mieli po sześć lat, gdy po raz pierwszy spotkali się na korytarzu w... przedszkolu. Paweł nie zwrócił wtedy uwagi na Joasię. Nawet na nią nie spojrzał. 

Kiedy dwa lata później znów wpadli na siebie, byli już uczniami szkoły podstawowej. I znów nie zamienili ze sobą nawet słowa. Przez prawie 10 lat spotykali się niemal codziennie, ale fakt, że chodzą do tej samej szkoły i mieszkają po sąsiedzku na tym samym osiedlu w Białymstoku, nie miał dla nich żadnego znaczenia. Dopiero w liceum zaczęli się do siebie uśmiechać. 

Od razu się zakochał. Podszedł do niej, zapytał, czy wybrałaby się z nim do kina i usłyszał... "nie". "Zdobywałem ją naprawdę bardzo długo. Joasia miała okazję przekonać się, że moja miłość nie jest tylko przelotnym uczuciem" - wyznał po latach. W końcu, tuż przed maturą, Joanna zdecydowała się dać szansę uczuciu do Pawła, które zaczęło kiełkować w jej sercu. Kilka miesięcy później nie wyobrażała już sobie życia bez niego, a on po prostu wiedział, że to ta jedyna.

Joanna Chitruszko rozpoczęła studia pedagogiczne, a potem przeniosła się do Kalisza i podjęła pracę jako choreograf w tamtejszym teatrze. Paweł kilka lat z rzędu nie dostał się do szkoły teatralnej, został w Białymstoku, podejmował różne dorywcze prace, a wolne chwile - jak mówi - upływały mu na balangach

Gdy w końcu zdobył upragniony indeks, wyjechał na studia do Wrocławia. Przez cztery lata spotykał się z Joanną raz, dwa razy w miesiącu, gdy akurat oboje odwiedzali mieszkających w Białymstoku rodziców. Choć nikt ze znajomych nie dawał szansy ich związkowi na odległość, przetrwali... Rozłąka nie wpłynęła na osłabienie ich uczuć, a wręcz przeciwnie - tęsknota wzmocniła je. Tuż po ukończeniu studiów i powrocie do Białegostoku - 17 sierpnia 2002 roku - zdecydowali się na ślub.

Paweł Małaszyński: Najważniejsza jest rodzina

Dwa lata po ślubie, kiedy państwu Małaszyńskim wydawało się, że nic nie jest w stanie ich rozdzielić, a na świecie właśnie pojawić się miał ich syn Jeremiasz, Paweł dostał propozycję dołączenia do obsady serialu "M jak miłość". Zaraz potem wygrał zdjęcia próbne do jednej z głównych ról w "Oficerze", a w 2005 roku zaczął grać w "Magdzie M.". Większość czasu spędzał w pracy w Warszawie, a do żony i syna przyjeżdżał tylko na weekendy. 

Zdarzało się, że nie było go w domu dwa tygodnie. Joanna Chitruszko praktycznie sama wychowywała Jeremiasza. Zrezygnowała nawet z pracy choreografa w białostockim teatrze tańca, żeby zajmować się dzieckiem... Paweł Małaszyński w końcu doszedł do wniosku, że nie może poświęcić rodziny dla kariery. Zaczął odrzucać coraz więcej ofert.

Syn stał się dla niego najważniejszą obok żony osobą na świecie. Mówi, że moment, kiedy po raz pierwszy wziął Jeremiasza na ręce, zmienił jego życie. "W jednej chwili stałem się ojcem i... dorosłem" - twierdzi. Dziś mówi, że ma w domu wspaniałego młodego mężczyznę. Od dziewięciu lat Jeremiasz nie jest jednak jego oczkiem w głowie... W 2014 to miejsce zajęła roku Lea, która przyszła na świat, gdy jej rodzice i starszy brat od dawna już na stałe mieszkali w stolicy. Na przeprowadzkę zdecydowali się, kiedy Paweł dostał etat w Teatrze Kwadrat.

Paweł Małaszyński przeszedł skomplikowaną operację

W 2007 roku Małaszyński miał groźny wypadek samochodowy w trakcie zdjęć do serialu "Twarzą w twarz", w wyniku którego doszło do dachowania pojazdu, którym jechał aktor. Małąszyński trafił do szpitala z urazami braku i kręgosłupa. Problemy z kręgosłupem do dziś doskwierają aktorowi, który według serwisu Pomponik w grudniu 2022 roku zmuszony był do poddania się skomplikowanej operacji. "Stan organizmu był już tak opłakany, że Paweł Małaszyński nie mógł uniknąć operacji. Silny ból zmusił go do poddania się skomplikowanemu zabiegowi" - można było przeczytać w serwisie.

O problemach zdrowotnych Małaszyńskiego czytaliśmy w ostatnich latach przy okazji przerywanych spektakli z udziałem aktora. W 2019 roku aktor trafił do szpitala po tym, jak zasłabł na scenie podczas spektaklu "Berek, czyli upiór w moherze". "Przepraszam wszystkich widzów Teatru Kwadrat. Ostatnie dni stały pod znakiem intensywnych prób i spektakli. Mój organizm pod wpływem infekcji i zmęczenia zwyczajnie odmówił posłuszeństwa. Wrócę do Was najszybciej, jak to będzie możliwe!" - napisał Małaszyński. 

Trzy lata wcześniej Małaszyński zasłabł na scenie Teatru Muzycznego Capitol, gdzie występował gościnnie z przedstawieniem "Medium" warszawskiego Teatru Kwadrat. Spektakl został przerwany, a Pawła Małaszyńskiego, z objawami zatrucia pokarmowego, karetka przewiozła do szpitala. Także w kwietniu 2014 roku aktor zasłabł podczas sztuki... "Berek, czyli upiór w moherze" w Chorzowie. Wówczas Małaszyński stracił przytomność na oczach widzów.

"Zadra": Nowy projekt Pawła Małaszyńskiego

Mimo problemów ze zdrowiem aktor nie przestaje pracować. Na Instagramie podzielił się niedawno fotografiami ze swojego nowego projektu. "Wody jeszcze trochę upłynie, zanim poznacie Pawła i Julię ale już dziś chcę byście wiedzieli, że... 'myślenie o tym co nie wiadome i nieuchronne przyspiesza jego nadejście'" - napisał w maju pod zdjęciem z planu. Na ekranie partneruje mu Anna Karczmarczyk. 

Już wiadomo, co kryje się za tym tajnym projektem. Aktorów zobaczymy w nowym serialu Polsatu "Zadra". Julia (Anna Karczmarczyk) jest introwertyczną, nadwrażliwą artystką-fotografką, matką kilkuletniego Maurycego oraz żoną ambitnego i żądnego sukcesu prokuratora Patryka (Dawid Ogrodnik). Kiedy na wernisażu swoich prac, Julia wychodzi na chwilę odpocząć od tłumu, poznaje Pawła (Paweł Małaszyński). Piorunujące pierwsze wrażenie sprawia, że tych dwoje - choć wie, że mogą głęboko zranić najbliższych - nie jest w stanie oprzeć się chemii i rodzącemu się gwałtownemu uczuciu. To niebezpieczne, nie tylko dlatego, że mogą zniszczyć swoje rodziny. Nie zdają sobie sprawy z łączących ich zależności.

"Miłość przychodzi, kiedy chce. Niespodziewanie, niczym nieproszony gość. Wystarczy jedno spojrzenie, aby rozpaliła się, powstała i pokonała nas. W serialu "Zdrada" miłość jest namiętnością, która w ułamku sekundy wytrąca z równowagi świat głównych bohaterów. Z pozoru błahe spotkanie fotografki Julii i prawnika Pawła zapoczątkuje szereg nieoczekiwanych zdarzeń i odmieni życie tej dwójki na zawsze. To psychologiczny kryminał, pełen mrocznych tajemnic ze szczyptą namiętnego romansu" - zapowiada Paweł Małaszyński.

swiatseriali
Dowiedz się więcej na temat: Paweł Małaszyński
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy