Michał Wiśniewski: Buduję nowy dom, bo straciłem stary

Michał Wiśniewski był pierwszym polskim celebrytą, którego ślub w lodowej kaplicy w Kirunie na północy Szwecji z Martą Wiśniewską, był transmitowany na żywo w telewizji i pierwszym, który wpuścił do swojego domu telewizyjne kamery. Reality show "Jestem jaki jestem", w którym lider Ich troje pokazywał codzienne życie rodzinne przebiło oglądalnością samego "Big Brothera". 

Po latach i kilku rozwodach, 50-letni Michał Wiśniewski, dziś znów postanowił pokazać światu swoją "aktualną" rodzinę, czyli żonę Polę oraz dziesięcioro wspólnych pociech. W ramach 60-odcinkowego projektu "Jestem jaki jestem 3, czyli Wiśnia buduje", który będzie miał premierę 30 kwietnia na kanale YouTube widzowie zobaczą zmagania celebryty i jego bliskich oraz przyjaciół przy budowie willi zlokalizowanej w okolicach Warszawy. 

"Dlaczego buduję nowy dom? Bo straciłem stary. Magdalenka nie jest już moim domem, choć mam nadzieję, że będzie dalej stać, kiedy się wyprowadzimy. Nie mam zamiaru go podpalić na końcu. Podnosiłem się przez pięć lat. I podniosę się zacnie. Dziesiąty potomek w drodze dla naszej rodziny! Nasz wspólny dom jest tak mądrze skonstruowany, że jest w nim przestrzeń na pracę, na dzieci, na część wspólną i na rozwód. Żartuję" - powiedział Michał Wiśniewski.

I dodał, że podczas realizacji programu "Jestem jaki jestem 3, czyli Wiśnia buduje" on i jego rodzina pracuje bardzo intensywnie z psychologiem. 

"Moich cudownych żon nie zostawiałem, ale dawałem im powód do rozstania. Byłem, przyznaję niegrzecznym chłopcem, ale kreatywnie niegrzecznym. Mamy cudowne dzieci, cudowne wspomnienia, wydaje mi się, że jeżeli Pola zbierze w sobie wszystkie siły po narodzinach, to jest na dobrej drodze do bycia moją ostatnią żoną" - zapowiada Wiśniewski.

Gwiazdor ujawnił, że jego nowy dom powstaje w okolicy Chojnowskiego Parku Krajobrazowego.

"Podchodzę z odrobiną powietrza i dystansu do tego, ale jest nam to bardzo potrzebne. Zawsze powtarzaliśmy z Dominiką, że mała przestrzeń służyła naszemu małżeństwu, a duża przestrzeń nie służyła moim poprzednim małżeństwom, dlatego, że rzadko się spotykaliśmy. Zawsze to był dom pełen ludzi, często obcych. Teraz będzie inaczej. Budujemy się w przepięknym miejscu, w okolicy Chojnowskiego Parku Krajobrazowego. Poznałem już niektórych sąsiadów, też zacnych. Pytanie czy dotrzemy do mety, bo z domem jest jak z rajdem. Wyścig kończy się na mecie. Niekoniecznie trzeba być najszybszym" - zdradza z uśmiechem Michał Wiśniewski.