Marta Grzywacz: Była gwiazdą TVP. Straciła pracę przez romans?

Ambitna, pełna uroku i piękna - miała wszystko, by odnieść sukces. Była zaledwie 21-letnia studentką, gdy rozpoczęła pracę w dziennikarstwie i zaczęła piąć się po szczeblach kariery. Wydawało się, że nic nie jest w stanie przeszkodzić Marcie Grzywacz w podboju świata mediów. Jednak jeden wywiad oraz romans spowodował, że odeszła z telewizji w atmosferze skandalu.

"Jestem dość konkretnym człowiekiem"

Marta Grzywacz na początku lat 90. była jedną z najlepiej zapowiadających się gwiazd telewizji. Mimo młodego wieku bardzo szybko pięła się po szczeblach kariery. Jest absolwentką Wydziału Prawa i Administracji Uniwersytetu Warszawskiego, ale po trzymiesięcznym kursie dziennikarskim oraz stażu w Radiu Eska, otrzymała propozycję pracy w TVP. 

Złośliwcy twierdzili, że nie uda jej się zrobić kariery przez dużą wadę wzroku. Jednak widzowie szybko polubili sympatyczną prezenterkę. Grzywacz przez prawie rok prowadziła poranny program "Kawa czy herbata?". Jednak jej prawdziwym marzeniem była praca w redakcji Wiadomości. "Zawsze chciałam pracować w newsach, bo jestem dość konkretnym człowiekiem" - wspominała dziennikarka w rozmowie z "Tele Tygodniem". 

Reklama

Po niecałym roku do wymarzonego zespołu ściągnął ją Adam Pieczyński. Miała wtedy zaledwie 22 lata. Wiele osób uważało, że swój szybki awans w dziennikarskim świecie młodziutka studentka zawdzięczała bliskiej relacji z Pieczyńskim. Sympatyczna dziennikarka udowodniła jednak, że doskonale nadaje się do swojej pracy. Przez siedem lat prowadziła główne wydanie "Wiadomości". Oprócz tego przygotowywała własne materiały reporterskie.

Bożena Marki: Była gwiazdą TVP. Jedna zapowiedź zniszczyła jej karierę!

Kontrowersyjny romans

Na początku 2000 roku Marcie Grzywacz zlecono przeprowadzenie wywiadu z Bogusławem Bagsikiem - właścicielem i założycielem spółki Art-B oskarżonym o zagarnięcie ponad czterystu milionów złotych, przekupstwo urzędników bankowych i działanie na szkodę własnej spółki. W październiku 2000 r. skazano go na dziewięć lat pozbawienia wolności. Wywiad ten był brzemienny w skutkach. Między dziennikarką a biznesmenem od razu zaiskrzyło. Kilka miesięcy po pierwszym spotkaniu okazało się, że Grzywacz jest w ciąży. 

Znajomi dziennikarki dziwili się, że związała się ze starszym o osiem lat mężczyzną o nieczystej przeszłości. "Coś między nami zaiskrzyło. Wiedziałam, że będą nam towarzyszyły spojrzenia ciekawskich i pytania, na które nie będę chciała odpowiadać" - tłumaczyła Marta Grzywacz w rozmowie z "Na Żywo". 

O tym romansie plotkowano nie tylko w środowisku dziennikarskim, ale również w całej Polsce. Nie podobało się to pracodawcom Grzywacz. Niemal z dnia na dzień została bez pracy. "Po prostu któregoś dnia nie znalazłam swojego nazwiska na grafiku dyżurów" - wspominała na łamach "Tele Tygodnia". Dość szybko dziennikarka rozstała się z kontrowersyjnym biznesmenem, który przesiadywał już wtedy w więzieniu.

Zofia Czernicka: Gwiazda TVP nagle zniknęła z ekranów! Co robi dziś?

Powrót do telewizji

Gdy córka pary, Sonia, skończyła trzy lata Marta Grzywacz postanowiła wrócić do zawodu. Najpierw pisała dla kilku popularnych magazynów ("Gala", "Sukces", "Zwierciadło"), później prowadziła audycje weekendowe w RMF FM oraz program "Diagnoza" emitowany na antenie Telewizji Polsat Zdrowie i Uroda. W 2012 roku została gospodynią "Cafeterii" w Polsat Cafe. 

W ostatnich latach nie pokazuje się już w telewizji. Współpracuje za to z "Gazetą Wyborczą", "Wysokimi Obcasami, "Newsweekiem" oraz magazynami o tematyce historycznej. Marta Grzywacz jest również autorką dwóch książek. W 2017 roku ukazała się pozycja "Obrońca skarbów. Karol Estreicher - w poszukiwaniu zagrabionych dzieł sztuki", a w 2020 reportaż "Nasza pani z Ravensbrück. Historia Johanny Langefeld". 

Na swoją premierę czeka kolejna książka dziennikarki. 13 kwietnia ukaże się reportaż "Blizny. Prawdziwa historia 'królików' z Ravensbrück". "Rzecz o przyjaźni, niewiarygodnej sile przetrwania, lojalności wobec siebie nawzajem i odwadze, która wzbudziła taki szacunek, że gdy przyszła godzina próby i kiladziesiąt kobiet miało zostać zlikwidowanych, kilkadziesiąt tysięcy innych kobiet zrobiło wszystko, żeby je ukryć i ochronić. To było wydarzenie bez precedensu w historii obozu Ravensbrück. W historii każdego innego obozu" - napisała na swoim Facebooku autorka.

Chociaż nie można jej zobaczyć, to można usłyszeć. Dziennikarka jest bowiem lektorką audiobooków związaną z Audioteką i Storytel. Od 2020 r. współpracuje też z internetową rozgłośnią Halo.Radio. 

Anna Wanda Głębocka: Dlaczego gwiazda telewizji odeszła z TVP?

Joanna Rostocka była jedną z ofiar "Krwawego Maćka". O jej wyrzuceniu z TVP krążą legendy

swiatseriali
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama