"Korona królów": Grażyna Szapołowska wyciąga rękę na zgodę... Jan Englert odpowie?
Mija właśnie dokładnie 10 lat od chwili, gdy Grażyna Szapołowska, czyli Eufemia z „Korony królów”, została dyscyplinarnie zwolniona z pracy w Teatrze Narodowym. Dyrektor Jan Englert wręczył gwieździe wypowiedzenie, bo nie zjawiła się na spektaklu, w którym grała jedną z głównych ról. Aktorka pozwała go do sądu. Domagała się przywrócenia do pracy i odszkodowania, usłyszała jednak, że... sama sobie jest winna!
Grażyna Szapołowska 10 lat temu z hukiem wyleciała z Teatru Narodowego, bo bez zgody swojego dyrektora wzięła udział w telewizyjnym show "Bitwa na głosy", choć w tym samym czasie, kiedy trwało widowisko, miała występować na scenie jako Eleonora w "Tangu" Sławomira Mrożka... Jan Englert musiał odwołać przedstawienie, zwrócić widzom pieniądze za bilety i świecić oczami za nieodpowiedzialną gwiazdę. Kilka dni później poinformował media, że wręczył Grażynie Szapołowskiej wypowiedzenie ze skutkiem natychmiastowym, czyli tzw. dyscyplinarkę.
- Podjęła decyzję taką, że ważniejszy jest dla niej występ w telewizji, co jest w niezgodzie z etyką i regulaminami teatralnymi. A teraz są jasne i oczywiste skutki prawne. Od strony prawnej wygląda to tak, że naturalną jest rzeczą rozwiązanie umowy z panią Szapołowską - stwierdził w oświadczeniu dla Polskiej Agencji Prasowej.
Zobacz też: Aktorka została "wrogiem PRL-u. Co się stało z Anną Prucnal?
Grażyna Szapołowska uznała, że stała się jej krzywda i... pozwała Jana Englerta. Tymczasem jej rolę w "Tangu" przejęła Katarzyna Gniewkowska.
Na orzeczenie sądu aktorka musiała czekać kilkanaście miesięcy. Dopiero jesienią 2012 roku usłyszała, że dyrektor miał prawo ją zwolnić, że nie musi przywracać jej do pracy i - tym bardziej - wypłacać jej choćby złotówki odszkodowania.
- Czasem się wygrywa, czasem się przegrywa. Ja w tym wypadku przegrałam - skwitowała wyrok w rozmowie z "Dzień Dobry TVN".
Od tamtej pory Grażyna Szapołowska i Jan Englert unikają się jak ognia. Dopiero niedawno dyrektor Teatru Narodowego przyznał w wywiadzie, że bardzo przeżył to, iż musiał wyrzucić z pracy jedną ze swoich gwiazd.
- To jedna z bardziej traumatycznych sytuacji w moim życiu - powiedział.
Po wyrzuceniu z Narodowego Grażyna Szapłowska nie zagrała jak dotąd żadnej nowej roli w teatrze. Sprawdziła się za to jako... reżyserka i wystawiła w Operze Wrocławskiej "Halkę" oraz "Traviatę".
Zobacz też: Alina Janowska przez lata cierpiała w milczeniu. Była "niewolnicą" męża
Ostatnio aktorka przyznała publicznie, że chciałaby się wreszcie pogodzić z Janem Englertem.
- Żałuję, że pokłóciłam się z Jankiem Englertem i zostałam usunięta z teatru. To było niepotrzebne w mojej karierze. Nasze relacje nie zostały naprawione. Nie mamy kontaktu - stwierdziła.
Wszystko wskazuje na to, że Grażyna Szapołowska jest gotowa, by pogodzić się z byłym dyrektorem. Czy Jan Englert w końcu wybaczy jej, że zawaliła spektakl, a potem ciągała go po sądach?
Czytaj więcej:
Leonard Pietraszak miał zagrać tytułowego "Czterdziestolatka"
Niespodziewana śmierć Joanny Wizmur. Aktorka pozwoliła, by papierosy ją zabiły