Zygmunt Chajzer świata nie widzi poza żoną... już od 40 lat!
Latem 1983 roku Zygmunt Chajzer – jedna z najpopularniejszych gwiazd polskiej telewizji i gospodarz wielu kultowych teleturniejów - dostał od swoich ówczesnych przełożonych polecenie przeprowadzenia wywiadów z uczestniczkami konkursu Miss „Lata z radiem”. Jedną z finalistek i rozmówczyń dziennikarza była młodziutka kosmetyczka, Dorota. Zygmunt, zauroczony urodą i elokwencją dziewczyny, zaproponował, że po rozmowie na antenie odwiezie ją do domu. Umówili się wtedy na kawę... Od tamtej pory są nierozłączni!
"Ciągle jestem zakochana w głosie męża" - żartuje Dorota Chajzer i dodaje, że znała ten głos na długo przed poznaniem Zygmunta.
"Spotkaliśmy się dzięki radiu. Dorota brała udział w wyborach Miss "Lata z radiem", a ja miałem przeprowadzić z nią wywiad. Po rozmowie odwiozłem ją swoim samochodem do domu, przed klatką schodową wymieniliśmy numery telefonów i tak zaczął się nasz związek" - opowiada prezenter.
Najpiękniejsze wspomnienia państwa Chajzerów dotyczą nie tylko ich pierwszych wspólnie spędzonych chwil. Oboje chętnie opowiadają w wywiadach o tym, jak bardzo cieszyli się, gdy na świat przyjść miał najpierw Filip, potem Weronika. Często wracają też myślami do rodzinnych świąt i wakacji, które zawsze spędzali razem.
Dorota Chajzer nie może zapomnieć pewnej historii, jaka miała miejsce ćwierć wieku temu, kiedy oboje pojechali do Berlina po buty dla niej.
"Czego się nie robi, żeby zadowolić i uszczęśliwić kobietę... Ja gotów jestem zrobić wszystko!" - twierdzi gospodarz kultowego teleturnieju Polsatu "Idź na całość".
Niestety, Zygmunt Chajzer zawsze był bardzo zapracowanym człowiekiem i na wędrówki z żoną po sklepach po prostu nie miał czasu. Może właśnie dlatego to ona od lat zarządza domowymi funduszami i kontem bankowym męża.
Dorota i Zygmunt Chajzerowie uważają, że ich największym sukcesem są dzieci oraz to, że wciąż się kochają. Pytani o receptę na długie szczęście, bez wahania odpowiadają, że najważniejszym jej składnikiem jest po prostu miłość!
⁃ "Trzeba się kochać, szanować i wspierać. Tak, jak my!" - twierdzą.
Zobacz też:
Katarzyna Grabowska szczerze o znanym ojcu. "Bywa trochę niedostępny"
Wpadka w "Familiadzie". Błąd ortograficzny w jednym z haseł
"Love Never Lies: Polska": Maja Bohosiewicz ma ormiańskie korzenie!