Zaskakujący start Ryśka z "Klanu". Cyrwus nie znał dobrze języka polskiego?

Choć większość Polaków kojarzy go z rolą Ryśka z "Klanu", mało kto zna prawdziwą historię Piotra Cyrwusa. Aktor przeszedł długą drogę - od chłopaka mówiącego gwarą po uznanego artystę teatralnego i filmowego. Jak wyglądała jego walka o własny głos w świecie aktorstwa?

Piotr Cyrwus zaczynał z gwarą i bez planu B. Dziś inspiruje młodych aktorów

Nie sądził, że aktorstwo stanie się jego drogą. A jednak pokonał wszystkie przeszkody. Dla wielu widzów pozostanie na zawsze Ryśkiem Lubiczem z "Klanu", ale historia Piotra Cyrwusa to znacznie więcej niż rola w telewizyjnej telenoweli. Niewielu wie, że droga aktora na scenę była pełna przeszkód, nie tylko zawodowych, ale i językowych. Urodzony na Podhalu, wychował się w otoczeniu gwary góralskiej, która w niczym nie przypominała literackiego języka wymaganego na egzaminach do szkół teatralnych.

Reklama

"Nie miałem wyobraźni, że pojadę gdzie indziej, że jest w ogóle szkoła teatralna w Warszawie, wyobrażałem sobie, że jest w Krakowie. Zorientowałem, że mam straszne braki nie tylko dykcyjne, bo mówiłem po góralsku właściwie, z dużą naleciałością, nie po polsku" - wspominał, cytowany przez Pomponik

Dopiero w liceum zorientował się, jak wiele musi nadrobić, jeśli chce spróbować swoich sił w Krakowskiej PWST. Nie znał innych szkół, nie brał pod uwagę Warszawy czy Łodzi. Dla niego istniała tylko jedna opcja. Gdyby się nie udało? Zrezygnowałby na zawsze. Szczęśliwie, już za drugim razem, po miesiącach intensywnej nauki tekstów, udało mu się przekroczyć próg uczelni i uporać ze swoją naleciałością w języku. 

Od etykiety "Ryśka" do teatralnych laurów

Choć Cyrwus był już wykształconym aktorem z dorobkiem scenicznym, rola w "Klanie" przylgnęła do niego na długo. Przez kilkanaście lat wcielał się w postać Ryszarda, co sprawiło, że publiczność nie chciała go widzieć w innych odsłonach. Dopiero kiedy zdecydował się opuścić plan serialu, pojawiła się szansa na nowy początek. Kluczową rolę w tym odegrał Andrzej Seweryn, zapraszając Cyrwusa do Teatru Polskiego. To właśnie na scenie, z dala od kamer, aktor pokazał pełnię swoich możliwości. Z czasem wrócił również do kina i telewizji, tym razem w zupełnie innych, często zaskakujących rolach.

Motorem jego działań od początku była matka. To dla niej zaczął występować w szkolnych przedstawieniach, to jej emocje i duma pchały go dalej. Dziś Cyrwus jest dowodem na to, że po wieloletniej serialowej etykietce można się podnieść, odbudować wizerunek i stać się inspiracją dla młodszych pokoleń aktorów. Jego historia przypomina, że talent, upór i szczerość wobec siebie to nadal najważniejsze narzędzia w tym zawodzie.

ZOBACZ TEŻ:

Zagrała Julkę w hicie TVP. Teraz żyje inaczej i mówi, co ją zawiodło

swiatseriali
Dowiedz się więcej na temat: Piotr Cyrwus
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy