Wojciech Pokora miał na pieńku z żoną Janosika. Stracił przez nią pracę
Wojciech Pokora, czyli niezapomniany Żorż Ponimirski z „Kariery Nikodema Dyzmy”, był w latach siedemdziesiątych ubiegłego wieku jednym z ulubionych aktorów Olgi Lipińskiej. Grał w reżyserowanych przez nią spektaklach, występował w jej telewizyjnych kabarecikach... Niestety, w 1978 roku obrazili się na siebie i na kilka lat zerwali współpracę i kontakty. Powodem ich waśni była Agnieszka Fitkau-Perepeczko!
Wojciech Pokora był nie tylko wyśmienitym aktorem, ale też cenionym reżyserem teatralnym. Nic dziwnego, że gdy Olga Lipińska - jego dobra znajoma - została w 1977 roku szefową stołecznego Teatru Komedia, zaprosiła go do współpracy. Miał już wtedy na swym reżyserskim koncie kilka spektakli w teatrach Dramatycznym i Rozmaitości, ale bardzo chciał pracować pod dyrektorskim okiem Olgi, którą wprost ubóstwiał...
W czasach kiedy Olga Lipińska była szychą w TVP, Wojciech Pokora należał do grona jej ukochanych aktorów. Często obsadzała go w przedstawieniach, które reżyserowała dla Teatru TV, był też jednym z filarów jej telewizyjnych kabaretów - "Gallux Show", "Właśnie leci kabarecik" i "Kurtyna w górę".
- Do mojego pierwszego spotkania z Olgą doszło zaraz po tym, jak ukończyłem szkołę aktorską, czyli w latach sześćdziesiątych. Pamiętam, że zadzwoniła do mnie z propozycją wzięcia udziału w jej show i kiedy tylko usłyszałem, z kim mam występować, bez wahania propozycję przyjąłem - wspominał Wojciech Pokora w jednym z wywiadów.
Dla młodego adepta szkoły teatralnej praca na planie "Miksu" u boku m.in. Kaliny Jędrusik, Aliny Janowskiej, Jana Kobuszewskiego i Bronisława Pawlika była prawdziwą lekcją zawodu i... życia.
- Olga była despotyczna i apodyktyczna. Dużo krzyczała. Najwięcej dostawało się od niej mojej żonie Hani, która była jej asystentką - opowiadał aktor.
Współpraca między Wojciechem Pokorą a Olgą Lipińską przez kilkanaście lat układała się wręcz wzorowo. W 1978 roku aktor i reżyserka (wówczas także dyrektorka Teatru Komedia) ostro się pokłócili i na parę lat rozstali. Poszło o żonę Marka Perepeczko, którego cała Polska kochała za rolę Janosika, a który świata nie widział poza Agnieszką Fitkau.
Wojciech Pokora lubił reżyserować i Olga Lipińska o tym wiedziała. Gdy została szefową teatru, zaproponowała mu współpracę. Pod koniec 1978 roku rozpoczął w Komedii próby do spektaklu dla młodzieży "Krasnoludki, krasnoludki".
Agnieszka Fitkau-Perepeczko należała do zespołu Komedii już od kilku lat i grała w większości przedstawień. W sztuce reżyserowanej przez Pokorę miała wcielić się w sekretarkę-wróżkę. Olga Lipińska uważała, że idealnie pasuje do tej roli (Agnieszka była przepiękną dziewczyną), a to, iż jest żoną Janosika, miało pomóc w przyciągnięciu do teatru tłumów. Wojciech Pokora nie miał nic przeciwko temu, by to właśnie ona zagrała ponętną wróżkę. Do czasu... aż zobaczył ją na próbie.
Agnieszka wpadła w szał. Natychmiast pobiegła do Olgi Lipińskiej i zażądała wymuszenia na Pokorze, by oddał jej rolę. Dyrektorka spełniła tę prośbę.
- Olga uparła się. "Ona będzie to śpiewać!" - krzyczała. Powiedziałem, że to jest zła decyzja dla sztuki i teatru. A ona: "Nie szkodzi. Będzie tak, jak ja zdecyduję! W końcu ja tu jestem dyrektorem" - wspominał Wojciech Pokora po latach.
Agnieszka Fitkau-Perepeczko postawiła na swoim. Podczas uroczystej premiery "Krasnoludków, krasnoludków", która odbyła się 5 maja 1979 roku, wystąpiła na scenie jako wróżka... Wojciecha Pokory nie było wtedy ani za kulisami, ani na widowni.
Po kłótni z Olgą o Agnieszkę Fitkau-Perepeczko Pokora po prostu zrezygnował z pracy w Komedii i ze współpracy z Lipińską!
Dwa lata po premierze "Krasnoludków, krasnoludków" Agnieszka Fitkau-Perepeczko wyjechała do Australii. Rola sekretarki-wróżki była przedostatnią, jaką zagrała w Komedii. W 1981 roku wystąpiła jeszcze w spektaklu Olgi Lipińskiej "Ja się nie boję braci Rojek" i opuściła Polskę na długie lata.
Olga bardzo ubolewała nad tym, że Pokora zerwał z nią kontakt.
O ile aktor zgodził się znów grać w spektaklach i widowiskach, które Olga reżyserowała dla TVP, o tyle - przynajmniej za jej "panowania" w Komedii - jego noga nie przekroczyła progu teatru, z którego odszedł przez Agnieszkę Fitkau-Perepeczko.
Zobacz też:
Piotr Pręgowski miał groźny wypadek. Aktor cudem uniknął śmierci
Ilona Łepkowska: Jaką emeryturę ma królowa polskich seriali?
Martyna Wojciechowska na legitymacji szkolnej! Widnieje na niej inne imię