Daria Trafankowska przyjaźniła się z drugą żoną swojego męża... Kochała ją jak siostrę!

Kiedy Daria Trafankowska poznała Waldemara Dzikiego w łódzkiej filmówce, miała opinię pożeraczki męskich serc. 19-letni Waldek, student wydziału reżyserii, zakochał się w niej od pierwszego wejrzenia i już podczas pierwszego spotkania zapowiedział jej, że zostanie jego żoną.

"Przez parę tygodni chodziliśmy na spacery, oglądaliśmy filmy, aż któregoś dnia wzięłam z akademika swoją poduszkę i wprowadziłam się do niego. Na całe 15 lat..." - opowiadała aktorka autorce książki "Duśka". Daria i Waldemar pobrali się, zanim skończyli studia...

Dusia była pierwszą wielką miłością Waldka. Uchodzili za parę idealną, ale tylko oni i ich najbliżsi przyjaciele wiedzieli, że tak naprawdę bardzo wiele ich różniło. On chciał mieszkać w dużym domu za miastem, ona uwielbiała swoje mieszkanko na ulicy Orlej w Warszawie. On nie przepadał za spotkaniami ze znajomymi, ona nie wyobrażała sobie życia bez przyjaciół. Inaczej też patrzyli na sztukę, na życie, na wychowanie Wita. 

Daria starała się, by - jak sama to określała - "wejść w poetykę" ukochanego. Zgodziła się zamieszkać w willi, którą wynajął w Markach, na pewien czas ograniczyła spotkania z przyjaciółkami. W końcu, gdy zrozumiała, że nigdy nie sprosta wymaganiom męża, poddała się. Przestała walczyć o jego miłość i pozwoliła mu odejść, mimo że wciąż bardzo go kochała.

Nie jest prawdą, że reżyser zostawił ją dla Małgorzaty Foremniak. Małgorzata pojawiła się w życiu Waldemara dopiero kilka lat po ich rozwodzie. "Ten rozwód to była moja osobista porażka" - wyznała Daria tuż przed śmiercią w wywiadzie dla "Vivy!". Choć Dusia wiedziała, że ukochany ją zdradza, wybaczała mu skoki w bok. W końcu jednak nie wytrzymała i pokazała mu drzwi.

O tym, że Waldek zamierza poślubić 30-letnią Małgorzatę Foremniak, Daria dowiedziała się od... syna. Gdy w 1999 roku spotkała ją na planie "Na dobre i na złe", Małgorzata była już od niemal roku drugą panią Dziką. Dusia pokochała ją jak siostrę, a młodsza koleżanka po fachu odpłacała jej tym samym!

"Małgosia jest cudowną aktorką i wspaniałą przyjaciółką. Nigdy mi nawet nie przyszło do głowy mieć do niej żal o to, że pokochała mężczyznę, którego wcześniej kochałam ja. Każdemu wolno kochać... każdego" - powiedziała w rozmowie z "Dziennikiem Ilustrowanym".

Kiedy w 2003 roku Daria Trafankowska nagle zachorowała na raka, mieszkająca niedaleko niej Małgorzata zawsze gotowa była pośpieszyć jej pomocą. Dusia wiedziała, że może na nią liczyć. Czasami aktorki żartowały z Dzikiego. Nazywały go pięknisiem zauroczonym sobą i śmiały się, że był "elegancikiem" gotowym wydać ostatni grosz na jedwabny garnitur...

Waldemar Dziki wyznał kilka lat po śmierci pierwszej żony, że nigdy nie przestał jej kochać. Do końca kochał ją tak, jak kocha się przyjaciółkę, kochał jako matkę swojego syna, kochał jako dobrą koleżankę, do której zawsze można wpaść na pierogi i szczerą rozmowę. 

Był zadowolony, gdy dowiedział się, że w jej życiu pojawił się Jan - mężczyzna, u boku którego czuła się bezpiecznie. Waldemar był jedną z pierwszych osób, którym Dusia powiedziała, że ma raka trzustki... I jedną z pierwszych, które 9 kwietnia 2004 roku dowiedziały się, że przegrała walkę z nowotworem.

Niestety, jego małżeństwo z Małgorzatą Foremniak też się rozpadło. Po rozwodzie z aktorką poślubił Martę Eljasik, która była z nim aż do jego śmierci. Waldemar Dziki odszedł 16 września 2016 roku.