Kultowe seriale
Ocena
serialu
8,2
Bardzo dobry
Ocen: 10732
Oceń
1
2
3
4
5
6
7
8
9
10

Daria Trafankowska marzyła, by przed śmiercią wyjść za mąż! Nie zdążyła

​Zmarła w 2004 roku na raka trzustki Daria Trafankowska, czyli niezapomniana siostra oddziałowa Danuta Dębska-Tretter z "Na dobre i na złe", bardzo chciała poślubić mężczyznę, którego spotkała tuż przed tym, jak zdiagnozowano u niej raka trzustki. Mimo że strasznie cierpiała, do końca swych dni nie zrezygnowała ze ślubnych planów. Niestety, nie udało się jej spełnić marzenia o zostaniu żoną ukochanego Jaśka...

Daria Trafankowska nie miała szczęścia w miłości. Jej pierwszy chłopak - Jacek Zejdler, czyli Szymek Krusz z serialu "Stawiam na Tolka Banana" - popełnił samobójstwo w wieku 25 lat. Waldemar Dziki, za którego wyszła za mąż i któremu urodziła syna, zostawił ją dla innej kobiety. Dusia, bo tak nazywali aktorkę przyjaciele, głęboko jednak wierzyła, że kiedyś spotka tego jedynego, u boku którego będzie naprawdę szczęśliwa!

Daria Trafankowska: To, że w końcu spotka miłość swojego życia, przepowiedziała jej wróżka!

To, że jako dojrzała kobieta straci głowę dla kogoś, kogo znała w młodości, Darii Trafankowskiej przepowiedziała zaprzyjaźniona z nią tarocistka. To ona wywróżyła aktorce, że przypadkowo spotka znajomego z dawnych czasów i w jednej chwili zakocha się w nim "na śmierć i życie", że uczucie będzie odwzajemnione i że finał całej tej historii rozegra się przed... ołtarzem.

Reklama

Daria Trafankowska przyjęła przepowiednię ze śmiechem i bardzo szybko o niej zapomniała. Tymczasem wróżba zaczęła się sprawdzać...

Pewnego razu aktorka została zaproszona na urodziny kolegi. Miało się na nich pojawić kilka osób, z którymi bardzo dawno się nie widziała, a z którymi przed laty łączyła ją szczera przyjaźń. Ucieszyła się ze spotkania ze starymi znajomymi, ale nie przypuszczała, że na widok jednego z nich serce zabije jej bardzo, bardzo mocno...

- Kiedy Jasiek wszedł do pokoju, poczułam, że jest właśnie tym mężczyzną, o jakim podświadomie marzyłam. Usiadł koło mnie, rozpoczął rozmowę. Kilka godzin później oboje byliśmy niemal pewni, że to spotkanie zrewolucjonizuje nasze życie. I nie pomyliliśmy się - opowiadała później.

Daria Trafankowska: Umierała, ale była szczęśliwa, bo wiedziała, że jest kochana...

Tajemniczy Jasiek pojawił się z życiu Darii kilka miesięcy przed tym, jak usłyszała od lekarzy straszliwą diagnozą, że ma raka. Gdy wiadomo już było, że umiera, wyznała, że nie zamierza rezygnować z miłości, która niespodziewanie ją dopadła. W wywiadzie powiedziała, że... szykuje się do ślubu.

- Umieram, ale kocham i jestem kochana - wyznała.

Aktorka chciała jak najdłużej zatrzymać w tajemnicy przed mediami, kim jest tajemniczy Jasiek. Dopiero tuż przed śmiercią zdradziła, że w czasie, gdy studiowała aktorstwo w łódzkiej filmówce, on był studentem wydziału operatorskiego na tej samej uczelni. Ostatni raz przed niespodziewanym spotkaniem u wspólnego znajomego widzieli się ponad 20 lat wcześniej i od tamtej pory nie mieli ze sobą żadnego kontaktu.

- Chcemy nadrobić stracony czas. Pewnie dlatego wszystko między nami dzieje się tak szybko - stwierdziła aktorka, gdy w końcu wyszło na jaw, że jest zakochana.

Pół roku po odnowieniu znajomości ukochany wręczył jej pierścionek zaręczynowy. Przyjęła jego oświadczyny bez wahania, a kilka tygodni później zachorowała. Jan był przy niej do ostatniej chwili. Dzięki niemu ostatnie miesiące życie upłynęły jej pod znakiem wielkiej, romantycznej miłości. Odeszła 9 kwietnia 2004 roku, trzymając Jaśka za rękę. Trzy miesiące wcześniej w towarzystwie ukochanego świętowała 50. urodziny.

Zobacz również:

Małgorzata Foremniak i Daria Trafankowska: Przyjaźń zamiast rywalizacji

"Zdjęcia próbne": Tak zaczynała karierę Daria Trafankowska

Daria Trafankowska: Nie używała klucza do mieszkania

Źródło: AIM
Dowiedz się więcej na temat: Daria Trafankowska
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy