Anna Popek : Wierzy, że Bóg wie, co jest dla niej dobre. Zawierzyła mu karierę

Anna Popek, która wiosną tego roku – po kilku latach przerwy – wróciła do prowadzenia „Pytania na śniadanie”, jest przekonana, że swój come back do popularnej śniadaniówki zawdzięcza... modlitwie. Gwiazda TVP zadeklarowała w najnowszym wywiadzie, że codziennie rozmawia z Bogiem i „konsultuje” z nim wszystkie swoje decyzje.

Anna Popek od lat należy do grona najpopularniejszych gwiazd TVP. Publicznemu nadawcy dziennikarka jest wierna od początku kariery. Telewizję zdradziła tylko raz, gdy w 2002 roku przyjęła posadę doradcy Grzegorza Kołodki - Ministra Finansów w rządzie Leszka Millera. Szybko jednak doszła do wniosku, że najlepiej czuje się, stojąc przed kamerą, i wróciła na Woronicza.

Anna Popek: Przez siedem lat modliła się o powrót do pracy w śniadaniówce Dwójki

Swoją przygodę z telewizją Anna Popek rozpoczęła od zapowiadania programów informacyjnych najpierw w TVP Katowice, a później w TVP Wrocław. Prezenterką ogólnopolskiej Jedynki została w 1999 roku - tuż po ukończeniu zaocznego podyplomowego Studium Dziennikarstwa na Uniwersytecie Warszawskim i stażu w redakcji ekonomicznej "Panoramy". Szybko zdobyła sympatię telewidzów jako jedna z gospodyń porannego pasma "Kawa czy herbata?". Sprawdziła się też w roli prowadzącej "Trop sekret" i "Po oklaskach", ale najdłużej - bo aż 12 lat - współtworzyła "Pytanie na śniadanie".

Reklama

W 2016 roku dziennikarka nieoczekiwanie odeszła ze śniadaniówki, bo prezes Jacek Kurski skierował ją na "inny odcinek", powierzając rolę "telewizyjnej twarzy" tzw. dobrej zmiany. Anna Popek nie kryje, że bardzo długo nie umiała się pogodzić z odsunięciem jej od prowadzenia "Pytania na śniadanie". Tak naprawdę... nigdy się z tym nie pogodziła. W rozmowie z "Dobrym Tygodniem" wyznała, że przez siedem lat modliła się o powrót do studia. W końcu, wiosną tego roku, jej modlitwy zostały wysłuchane. 

Anna Popek: Regularnie prosi Boga o pomyślność w życiu zawodowym

Anna Popek jest przekonana, że ponowny angaż w "Pytaniu na śniadanie" zawdzięcza boskiej interwencji.

Dziennikarka wspomina, że gdy parę lat temu żegnała się z "Pytaniem na śniadanie", starała się zrobić wszystko, by jej szefowie zmienili zdanie i pozwolili jej wrócić. Przyznaje, że nie rozumiała, dlaczego straciła pracę, która dawała jej mnóstwo radości i satysfakcji.

Anna Popek nie kryje, że regularnie modli się o pomyślność w życiu zawodowym, a Pan Bóg - to jej słowa - znajduje dla niej najlepsze rozwiązania.

"Prosząc go o pomoc, nie należy rzucać żadnych konkretnych rozwiązań. Bóg wie lepiej, co jest dla nas dobre" - mówi gwiazda TVP.

Anna Popek: Swoje życie uczuciowe zawierzyła Matce Boskiej

O ile w sprawach związanych z pracą Anna Popek zwraca się do Boga, o tyle w kwestiach prywatnych bardziej "ufa" Matce Boskiej. Kilka lat temu podczas pielgrzymki na Jasną Górę dziennikarka właśnie Czarnej Madonnie zawierzyła swoje życie... uczuciowe. Była wtedy świeżo po rozstaniu z młodszym od niej o dekadę fotografem i wybrała się do Częstochowy, aby prosić Przenajświętszą Panienkę o łaskę.

Modląc się do Matki Boskiej, Anna Popek doznała olśnienia - zrozumiała, że miłość to jedynie rozczarowania i poranione serce. Postanowiła definitywnie z niej zrezygnować!

Zobacz też: 

Anna Popek: Od kilku miesięcy zachwyca formą! Jaki jest jej sekret?

Weronika Rosati do dziś odczuwa skutki wypadku sprzed dekady

Źródło: AIM
Dowiedz się więcej na temat: Anna Popek
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy