"The Walking Dead": Norman Reedus odpowiada na hejt! Ostra wypowiedź aktora
Atmosfera za kulisami najnowszego projektu z uniwersum "The Walking Dead" jest coraz bardziej napięta? Po wypowiedzi Jeffreya Deana Morgana i oświadczeniu stacji AMC głos w sprawie hejtu z powodu odejścia z zapowiedzianego serialu Melissy McBride (Carol) zabrał Norman Reedus, czyli serialowy Daryl.
"Dwanaście lat [w serialu - przyp. red.] to wyczerpujący grafik. Melissa chciała odpocząć, więc tak zdecydowała. Zasługuje na to" - powiedział Reedus w wyemitowanym w poniedziałek odcinku programu The Tonight Show Starring Jimmy Fallon".
Aktor nadmienił, że nie sądzi, aby był to koniec Carol w uniwersum "The Walking Dead".
"Wydaje mi się, że ci bohaterowie mogą spotkać się ponownie. Moje drogi mogą skrzyżować się również z innymi postaciami. Melissa bierze teraz wolne, a w międzyczasie mnie zapytano: ‘Hej, chcesz podjąć się misji?’. Na co ja odpowiedziałem: ‘Pewnie".
Przypomnijmy, że w zeszłym tygodniu fani uniwersum "The Walking Dead" dowiedzieli się, że jedna z ulubionych postaci fanów, Carol Peletier, nie pojawi się w zapowiadanym spin-offie, do którego zdjęcia mają rozpocząć się już latem br. Wcielająca się w nią Melissa McBride zrezygnowała z udziału w produkcji ze względu na to, że plan miał przenieść się do Europy oraz na inne zawodowe zobowiązania. Fani nie przyjęli tej decyzji z radością. Niektórzy z nich obwinili za zaistniałą sytuację Normana Reedusa, serialowego Daryla.
W obronie kolegi z planu stanął grający Negana Jeffrey Dean Morgan. Na Twitterze zwrócił się do "toksycznych" fanów.
"Atakujecie Norma za coś z czym nie miał absolutnie nic wspólnego? Melissa podjęła samodzielną decyzję. Potrzebuje przerwy. Uszanujcie to. Czynniki , jakie wpłynęły na jej decyzję nie są waszą sprawą. Robicie to Normowi, który dał wam więcej niż ktokolwiek inny. To g*******".