SkyShowtime
Ocena
serialu
8,1
Bardzo dobry
Ocen: 77
Oceń
1
2
3
4
5
6
7
8
9
10

Oryginał zaliczany jest do klasyki kryminałów. Podjął się ikonicznej roli

"Byłem bardzo zadowolony z tej możliwości, bo jestem ogromnym fanem oryginalnego serialu. Michael C Hall stworzył bardzo intrygującego i interesującego bohatera; scenarzyści wykonali świetną robotę. Twórca, Clyde Phillips, jest wspaniałym showrunnerem i naprawdę rozumie postać Dextera. Ja sam zakochałem się w Harrym Morganie" - mówi Interii o serialu "Dexter: Grzech pierworodny" Christian Slater. O produkcji, Harrym Morganie, aktorskich podróżach w czasie oraz relacji ojca i syna możecie przeczytać w naszym wywiadzie.

Christian Slater jest aktorem, którego nikomu nie trzeba przedstawiać. Choć w trakcie swojej kariery miewał wzloty i upadki, a w życiu prywatnym borykał się z kilkoma poważnymi problemami (między innymi konsekwencjami napadu oraz pościgu policyjnego), to widzowie pamiętają go ze świetnych ról w takich produkcjach jak "Imię róży", "Wywiad z wampirem", "Skryta namiętność", "Prawdziwy romans", "Ukryta prawda". "Dexter: Grzech pierworodny" nie jest jego pierwszą serialową przygodą - jako Andy Prescot przyciągnął uwagę fanów w "Prawnikach z Miasta Aniołów", pojawił się w kultowym "Prezydenckim pokerze" i absolutnie zachwycił widzów w "Mr. Robot". Za tytułową rolę otrzymał Złoty Glob.

Reklama

"Dexter: Grzech pierworodny": nowa odsłona przygód Dextera

30 stycznia na SkyShowtime zadebiutował prequel opowieści o Dexterze, czyli "Dexter: Grzech pierworodny". W serialu cofamy się do 1991 roku (15 lat przed wydarzeniami z oryginalnego serialu), gdzie zobaczymy Dextera jako studenta medycyny oraz (chwilę później) stażystę rozpoczynającego pracę w Miami Police. Kiedy Dexter coraz bardziej nie może oprzeć się Mrocznemu Pasażerowi, ojciec chłopaka, Harry (w tej roli Christian Slater) uczy go Kodu - czyli zasad, które mają zagwarantować, że Dexter wymierzy sprawiedliwość tylko i wyłącznie zasługującym na to przestępcom oraz ucieknie policji.

Harry Morgan, postać, w którą w oryginalnym serialu wcielał się James Remar, to bohater skomplikowany. Harry przeszedł w swoim życiu wiele, a żądze syna oraz kochająca chaos dorastająca córka, nie pomagają mu w spokojnej egzystencji. W "Dexter: Grzech pierworodny" obserwujemy dlaczego podjął takie wybory, a nie inne i co dokładnie go motywowało. I jeszcze ciekawostka - na planie najnowszej odsłony przygód Dextera Christian Slater spotkał się z dawnym znajomym. Wraz z Patrickiem Dempseyem ("Chirurdzy", "Ferrari", "Diabelska gra"), który w "Grzechu pierworodnym" wciela się w postać kapitana policji Aarona Spencera, spotkał się w 1991 roku w filmie "Gangsterzy".

Katarzyna Ulman, Interia: "Dexter: Grzech pierworodny" jest prequelem jednego z najpopularniejszych seriali kryminalnych. Co zaintrygowało cię w tym tytule i czy byłeś fanem oryginału?

Christian Slater: Byłem bardzo zadowolony z tej możliwości, bo jestem ogromnym fanem oryginalnego serialu. Michael C Hall stworzył bardzo intrygującego i interesującego bohatera; scenarzyści wykonali świetną robotę. Twórca, Clyde Phillips, jest wspaniałym showrunnerem i naprawdę rozumie postać Dextera. Ja sam zakochałem się w Harrym Morganie i uważam, że James Remar wspaniale go zagrał. Wcielenie się w młodszego Harry’ego - patrząc na to, czego doświadczył w życiu, te wszystkie tragedie oraz traumy, podejmowanie nie do końca moralnych wyborów -  jest fascynujące i było czymś, w co chciałem się zagłębić już wtedy, kiedy oglądałem oryginalny serial. Fakt, że twórcy starają się spojrzeć szerzej na wszystkie postaci, ich początki oraz to, co ich motywuje, jest bardzo ekscytujący. Wszystko, co teraz robimy ma wpływ na przyszłe wybory Harry’ego oraz tego, jak później postrzega świat.

W przypadku nowego Dextera jako aktorzy mieliście szansę na małą "podróż w czasie". W serialu poznajemy historię Harry’ego, kiedy spotyka mamę Dextera w latach 70., a sama akcja serialu rozgrywa się dwadzieścia lat później. Jak dużą frajdą było to "cofnięcie się w czasie"?

- Kocham te czasy. Wiesz, często żartowaliśmy na temat technologii z tamtych lat - jak posługiwaliśmy się pagerami, żeby się ze sobą skontaktować, ale lata 70. - to było cool. Ubrania, fryzury - mnóstwo frajdy. To jest czasami ten aspekt, który w tym biznesie jest najlepszy. Bo jak inaczej "cofnąć czas"? Nie ma innego zawodu, w którym można się tak świetnie bawić.

Centralną relacją w serialu "Dexter: Grzech pierworodny" jest relacja Harry’ego i Dextera - ojca i syna. Jak zbudowaliście ją z Patrickiem Gibsonem?

- Pierwotnie zaczęliśmy kręcić w Miami i fajne było to, że wszystko wyszło tak jak w przypadku serialu "Mr. Robot [serialu Sama Esmailego o młodym programiście komputerowym, w którym główne role zagrali Rami Malek i Christian Slater - przyp. red.] Pierwsza scena, jaką wspólnie nakręciliśmy miała miejsce na diabelskim młynie. Ta scena była rozpisana na cztery lub pięć stron, więc spędziliśmy razem sporo czasu - zostaliśmy już na samym początku wrzuceni na głęboką wodę. W podobnej sytuacji znalazłem się ja i Patty [Patrick - przyp. red.] - od razu się dogadaliśmy.

- Patrick jest niezwykle zabawny, naprawdę uroczy. Od razu się zaprzyjaźniliśmy i wiele czasu pomiędzy scenami spędziliśmy żartując i dobrze się bawiąc, ale jednocześnie traktowaliśmy naszą pracę bardzo poważnie, bo w końcu po coś tam jesteśmy i trzeba robić, co do nas należy. Ale oczywiście mieć przy tym frajdę. Patrick miał podobne podejście, ale też zadanie - musiał zastąpić Michaela C. Halla, co nie jest wcale proste, to duże wyzwanie. W pewnym sensie częścią mojej pracy było wspieranie go na tyle, ile mogłem.

Harry kocha Dextera, to wiemy na pewno. Jednak w tym wszystkim - problemach Dextera oraz wpadkach Harry’ego w pracy - gdzieś po drodze gubi się Debra, siostra Dextera.

- Zdecydowanie... Dla Harry’ego... Byłoby wspaniale, gdyby Doris żyła, ponieważ Deb [w tej roli Molly Brown - przy. red.] potrzebuje uwagi, miłości oraz wsparcia, a Harry jest od tego wszystkiego... oderwany. Ma wiele rzeczy na głowie, związanych głównie z poważnymi problemami jego syna i stara się mu pomóc. To z kolei kładzie się cieniem na relacji Harry’ego z córką. Jednak z czasem, kiedy zaczniemy zgłębiać te postacie i wiemy, że Deb dołączy do policji, to zobaczymy wiele interesujących momentów pomiędzy nią oraz jej ojcem.

W czym tkwi sukces "Dexetera"? Dlaczego widzów tak bardzo fascynuje ta postać?

- Czasami w każdym z nas pojawia się takie pragnienie... Jako ludzie jesteśmy bardzo ostrożni, roztropni, na tyle mądrzy i spokojni, że nie działamy na podstawie myśli, które czasami możemy mieć. Dexter nie ma tych zahamowań. Harry stara się przekształcić te myśli, skierować je w określoną stronę, żeby zapewnić chłopakowi bezpieczeństwo, ale też ochronić Miami. Nieważne jak mroczny był umysł Dextera, Harry racjonalizował i usprawiedliwiał jego zachowanie oraz obiecał, że zrobi wszystko, co może, żeby obronić syna. Stworzył więc Kod i upewnił się, że przestępców w Miami... będzie mniej, niż byłoby w innym przypadku.

Zobacz też: Szpiegowski thriller podbija serca widzów. To hit akcji ostatnich dni

swiatseriali
Dowiedz się więcej na temat: SkyShowtime | Dexter | Christian Slater
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy