Na Wspólnej
Ocena
serialu
7,9
Dobry
Ocen: 12957
Oceń
1
2
3
4
5
6
7
8
9
10

Renata Dancewicz: Aktorka na własnych zasadach. Nie zależy jej na sławie

Renata Dancewicz od lat 90. należy do grona najpopularniejszych aktorek w Polsce. Choć ostatnio widzowie mogą ją oglądać głównie w "Na Wspólnej", aktorka ma na koncie wiele docenianych przez widzów i krytyków kreacji. Aktorka świętuje właśnie swoje 55. urodziny.

Renata Dancewicz: Kręta droga do aktorstwa

Renata Dancewicz urodziła się 7 lutego 1969 roku w Lesznie. Początkowo wcale nie planowała wiązać swojej przyszłości z aktorstwem. Interesowała ją historia starożytna i marzyła o karierze egiptologa. Poważnie myślała również o pracy adwokata lub sędziego. Będąc w liceum, marzyła o karierze prawnika. 

Kiedy jednak rozpoczęła studia prawnicze na Uniwersytecie Warszawskim, doszła do wniosku, że w zgłębianiu tajników prawa nie ma nic... seksownego. "Praca prawnika kojarzy mi się z tonami akt, przepisów, kodeksów i z pracoholizmem. A to jest mało seksowne! Studia na wydziale prawa zakończyłam po pierwszym roku" - wspominała po latach.  

Reklama

Powołanie aktorskie odkryła dopiero w ostatniej klasie liceum, kiedy to miała okazję wystąpić na scenie w inscenizacji "Ślubów panieńskich" Aleksandra Fredry. Po maturze podeszła do egzaminu wstępnego na studia aktorskie. Udało jej się go zdać za drugim podejściem. Po dwóch latach jednak wyleciała ze studiów. Egzamin aktorski zdała eksternistycznie, lecz udało jej się to zrobić dopiero w 1995 roku.

"Nie byłam dobrą studentką. Lubię spać i nie chodziłam na wszystkie zajęcia. Dostałam dwie dwóje i wyleciałam" - przyznała w rozmowie z "Faktem". Po tym niepowodzeniu udała się do Norwegii, gdzie przez jakiś czas pracowała jako... listonoszka. Bardzo mocno ciągnęło ją jednak do aktorstwa, dlatego po powrocie zdała egzamin i rozpoczęła karierę. 

Od 2003 roku gra Weronikę w serialu TVN "Na Wspólnej". W kinie pojawiała się natomiast w małych rolach. Zagrała m.in. w "33 scenach z życia" (2008) Małgorzaty Szumowskiej, "Prosto z nieba" (2011) Piotra Matwiejczyka i "Bejbi blues" (2012) Katarzyny Rosłaniec. Obecnie gra głównie w serialach. Można ją było zobaczyć m.in. w "Komisarzu Aleksie", "Prawie Agaty", "Ojcu Mateuszu", "Komisarz Mamie" czy "Wojennych dziewczynach". Na dużym ekranie pojawia się rzadko. Niedawno wystąpiła w "Poradach na zdrady 2".

Renata Dancewicz i Marek Kondrat: Romans, którego nie było

Widzowie pokochali ją szczególnie za rolę Krysi w "Pułkowniku Kwiatkowskim". Scena, w której Marek Kondrat płacze przed nagimi piersiami ekranowej Krysi, przeszła do historii polskiego kina. Nie była to jej pierwsza współpraca z Kondratem. Pierwszy raz spotkali się na planie "Diabelskiej edukacji". 

W ciągu zaledwie półtora roku zagrali razem jeszcze w dwóch produkcjach. Gdy w 1995 roku na ekrany kin wszedł "Pułkownik Kwiatkowski", a zaraz potem TVP rozpoczęła emisję "Ekstradycji", cała Polska po prostu oszalała na ich punkcie. Okrzyknięto ich najgorętszą parą filmową roku, a w mediach plotkarskich pojawiły się informacje, że są parą także prywatnie.

Nikt tak naprawdę nie miał pojęcia, że aktorkę łączyła zażyłość z innym Kondratem - Mikołajem, synem Marka. Nie była to natomiast relacja romantyczna. "Brukowce huczały, że mamy z Markiem romans. Oczywiście nie ma w tym grama prawdy, bo wtedy, kiedy miało dochodzić do mojego rzekomego romansu z Markiem, łupałam w brydża z jego synem" - wyznała autorowi książki "Pierwsze życie Marka Kondrata".

Domniemany romans słono ją kosztował. W środowisku filmowym niektórzy uważali, że próbowała rozbić rodzinę popularnego aktora. Plotki te spowodowały, że straciła kilka ról m.in. w "Na dobre i na złe". Chociaż zdążyła już nagrać kilka scen, na jej miejsce wybrano inną aktorkę. "To bardzo podejrzana sprawa. W każdym razie zagrałam parę dni zdjęciowych, ale ktoś z telewizji stwierdził, że nie podporządkowuję się poleceniom reżysera" - żaliła się na łamach "Świata seriali". Dopiero po pewnym czasie do Renaty Dancewicz dotarły informacje, że straciła rolę, bo komuś ważnemu, kto przyjaźnił się z ówczesną żoną Marka Kondrata, przypomniało się, że próbowała "rozbić rodzinę Kondratów".

Renata Dancewicz: Uwiodła młodszego aktora. Podzieliła ich praca

Aktorka przez lata pracowała na swoją popularność. Pomagał jej w tym nie tylko talent, ale także charakterystyczna uroda, która sprawiła, że w oczach wielu Renata Dancewicz zasługuje na tytuł seksbomby. Jej piękno dostrzegł także Rafał Maćkowiak, którego aktorka poznała w 1997 roku. Maćkowiak miał wówczas 22 lata i był studentem Akademii Teatralnej. Starsza od niego o sześć lat Dancewicz zwróciła na niego uwagę, gdy pojawił się na planie filmu "Gniew", w którym ona grała jedną z głównych ról.

Nikt nie miał wątpliwości, że Renata Dancewicz i Rafał Maćkowiak mają się ku sobie. Po tym, jak oboje skończyli pracę na planie "Gniewu", aktorka złożyła młodemu partnerowi propozycję, której ten nie śmiał odrzucić - poprosiła, żeby Maćkowiak z nią zamieszkał. W tym czasie media zaczęły huczeć od plotek na ich temat. Mogło się wydawać, że aktorów połączyła szczególna więź - wykonywali ten sam zawód, dzielili pasję do gry w karty i obydwoje interesowali się sztuką. Jak się później okazało, poróżniło ich... podejście do pracy.

Podczas gdy Dancewicz uważała aktorstwo wyłącznie za źródło zarobku i zadowalała się grą w serialach, Rafał Maćkowiak wolał mierzyć wyżej. Interesowała go gra w teatrze, a aktorstwo traktował jak misję. Był to jeden z powodów, z których zakochani przestali poświęcać sobie czas i powoli stracili sobą zainteresowanie. Rozstali się z klasą. Żadne z nich nie chciało wywoływać skandalu i zarówno Dancewicz, jak i Maćkowiak powstrzymywali się przed publicznym komentowaniem tej sprawy.

Jaką matką jest Renata Dancewicz?

Ze związku z biznesmenem Tomaszem Winciorkiem doczekała się syna, Jerzego, który w tym roku skończy 21 lat. Jako dziecko często towarzyszył znanej mamie podczas imprez branżowych. Chociaż obecnie trzyma się z dala od świateł fleszy, to w ubiegłym roku w rozmowie z magazynem "Pani" opowiedział o swojej relacji z mamą. Renata Dancewicz już kilka lat temu przyznała, że przed laty nie widziała się nigdy w roli matki. Po urodzeniu syna postanowiła, że będzie go traktować po partnersku. Jerzy dodał, że jego mama zawsze miała w sobie dużo "luzu" i był wychowywany inaczej niż większość rówieśników. 

"Mam wrażenie, że mama zawsze dość ironicznie podchodziła do roli matki. Bez zbędnego napięcia. (...) To na pewno nie jest matka Polka, która roztacza nad dzieckiem ochronny parasol. Nie byłem na siłę wpychany w rolę dziecka, które ma nakazy i zakazy. Nie mówiła na przykład, że nie wolno palić, bo uważała, że skoro sama pali, to jak może takie bzdury sama opowiadać synowi. Pamiętam, jak pierwszy raz się upiłem. Śmiała się wtedy do rozpuku. Podobnie było z pierwszą marihuaną" - powiedział Jerzy Winciorek.

Chociaż Renata Dancewicz rzadko pojawia się na czerwonych dywanach, to chętnie dzieli się swoimi opiniami w sieci. Głośno mówi o swoich poglądach i angażuje się w liczne akcje protestacyjne. Nie obawia się odrzucać propozycji. Kilka lat temu zrezygnowała z udziału w produkcji TVP, ponieważ nie podobało jej się, jak zarządzana była stacja. 

"Kilka lat temu zagrałam w 'Wojennych dziewczynach', mimo że PiS już był u władzy. Ostatnio dostałam propozycję, żeby wziąć udział w castingu do nowego projektu TVP, ale odmówiłam. Nie wiem, czy zachowałabym się tak samo, gdybym nie miała za co żyć i to byłaby moja jedyna szansa na zarobek. Może i bym się zgodziła. W końcu jestem tylko aktorką. Ale dopóki nie muszę tego robić, to nie robię..." - wyznała.

Renata Dancewicz w mocnych słowach o Kościele

Aktorka nie ukrywa, że jest feministką i ateistką. Co ciekawe, wychowywała się w domu, w którym wiara była bardzo ważna. Rodzice w każdą niedzielę wysyłali ją na mszę, a ona wychodziła do kościoła, ale szła... na strzelnicę! Aktorka doskonale pamięta, że już jako mała dziewczynka widziała, jak niesprawiedliwie traktowane są przez Kościół kobiety. "One mają być służącymi i tyle! Przecież w każdej parafii to zakonnice usługują księżom! Na samym szczycie hierarchii są księża, którzy mają kontakt z Bogiem, później mężczyźni, a na samym końcu kobiety" - mówiła w rozmowie z autorem internetowego cyklu "Znani nam - nieznani".

Aktorka zdaje sobie sprawę z tego, że jako osoba ochrzczona należy do wspólnoty, choć nie był to jej wybór - została przecież "zapisana" do Kościoła przez rodziców, gdy nie miała jeszcze nic w tej kwestii do powiedzenia. Bardzo poważnie rozważa również apostazję. W rozmowie z portalem Wirtualne Media z 2022 roku podkreśliła, że nie boi się reakcji fanów w związku z negatywnym stosunkiem do Kościoła

"Trzeba żyć zgodnie ze swoimi przekonaniami  (...). Wiadomo, że wypowiadanie się na tematy polityczne, tożsamościowe czy kwestie wiary zawsze jest obarczone ryzykiem, bo taka wypowiedź może zostać uznana za zbyt kontrowersyjną. Można stracić pracę, fanów. Ale mnie za moje deklaracje nic złego nie spotkało, więc się nie boję" - przyznała aktorka.

swiatseriali/AIM
Dowiedz się więcej na temat: Renata Dancewicz
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy