Widzowie "M jak miłość" rozgoryczeni zmianami w serialu. "I po co to?"
Nadchodząca emisja nowych odcinków "M jak miłość" wzbudza coraz więcej emocji. Twórcy zapowiedzieli niedawno dołączenie do obsady nowych osób, wywołując tym irytację wśród wieloletnich fanów. "Po co tyle mącić?" - pytają w komentarzach.
"M jak miłość" gości na małym ekranie od 2000 roku. Serial cieszy się ogromną popularnością i wierną grupą fanów, która z zainteresowaniem śledzi wszystkie wątki. Nic więc dziwnego, że w związku z pojawiającymi się zmianami w fabule czy wśród bohaterów, robi się zamieszanie. Tym razem internauci zabierają głos po ogłoszeniu nowej osoby - Magdaleny Turczeniewicz, która wcielać się będzie w postać Martyny. Bohaterka pojawi się już w pierwszym odcinku nowego sezonu, ratując życie Marcina (Mikołaj Roznerski).
Z zapowiedzi opublikowanych na Instagramie wiemy już, że jest to bohaterka, która nie tylko będzie mieć w serialu "mocne wejście", ale także zostanie w nim na dłużej. Magdalena Turczniewicz pojawi się nawet w nowej czołówce serialu, co wskazuje, że jej wątek będzie istotny w tym sezonie. Wystąpi w niej wraz z Kamą u boku Marcina, zajmując miejsce byłej żony detektywa: Izy (Adriana Kalska).
Na oficjalnych profilach serialu w mediach społecznościowych pojawiło się również wideo, w którym wita się z widzami.
"Zagram postać Martyny - dość tajemniczą, pojawiającą się znienacka. Złączy mnie pewna historia z Marcinem, ale dalej: nic nie powiem. Czekajcie!" - zapowiedziała w krótkim filmiku.
Choć w komentarzach pojawiały się głosy osób zadowolonych z nowej bohaterki w fabule, sporo ludzi wyraziło swoje niezadowolenie z kolejnych zmian.
"Tej Pani już nie lubię", "Po co to? Dajcie Marcinowi i Kamie spokój... Po co tyle mącić?", "Nawet nie zdążyliśmy się dobrze nacieszyć Kamą i Marcinem i już szykują się zdrady... Porażka" - pisali fani.
Pierwszy odcinek 25. sezonu "M jak miłość" wyemitowany w poniedziałek 9 września o godz. 20.55 w TVP2.
Zobacz też: Fani "M jak miłość" znudzeni Roznerskim? Odpowiedzi aktora nikt się nie spodziewał