"M jak miłość": Powrót Basi z policją w tle
Niespodziewanie Mark (Hubert Wróblewski) podrzuci Basię na Deszczową (Gabriela Raczyńska). Dojdzie do ucieczki i spotkania z policją!
Wkrótce mała Basia poskarży się przez telefon Pawłowi (Rafał Mroczek), że po przyjściu na świat Maksia, który ciągle choruje, nikt w rodzinie nie zwraca na nią najmniejszej uwagi. Co zresztą widzowie zobaczą podczas rozmowy dziewczynki z Markiem i gdy Paweł zatelefonuje do Ali (Olga Frycz).
Zduński wyzna później Piotrowi (Marcin Mroczek), że w przyszłości chciałby sprowadzić córkę do Polski. Zdesperowana Basia podbierze w końcu matce pieniądze i będzie gotowa uciec z domu...
Niespodziewanie Mark podrzuci Basię na Deszczową. Okaże się, że przyleciał służbowo, ale tylko na jeden dzień.
Mała hardo wyzna Pawłowi i Kindze (Katarzyna Cichopek-Hakiel), że wcale nie zamierza wrócić z nim do Anglii... Dziewczynka zdradzi im, że Ala i Mark zupełnie o nią nie dbają, przejmując się tylko wiecznie chorym synem. I że była już nawet gotowa uciec z domu!
Zaniepokojony takim obrotem spraw Zduński zdecyduje się porozmawiać na ten temat z byłą żona. Lecz Ala nie zgodzi się na to, by córka została w Polsce na dłużej.
Gdy Mark zabierze Basię na lotnisko w 1376. odcinku "Emki" (emisja 28 maja), ona naprawdę mu ucieknie, wmawiając spotkanym po drodze policjantom, że Marka wcale nie zna!
Szczęśliwie nastolatka wróci później na Deszczową cała i zdrowa. Jej matka, pokonana przez stres i okoliczności, zgodzi się, by dziewczynka została na razie u Pawła - dopóki jej brat nie wyzdrowieje.