Katarzyna Cichopek ociera łzy w "Pytaniu na śniadanie". Co się stało?
Podczas niedzielnego wydania programu "Pytanie na śniadanie" gwiazdy serialu "M jak miłość" wspominały Witolda Pyrkosza. Teresa Lipowska i Katarzyna Cichopek z trudem powstrzymywały łzy, opowiadając o nieżyjącym aktorze.
Tematem przewodnim niedzielnego wydania "Pytania na śniadanie" były obchody 70-lecie TVP. W programie pojawiły się gwiazdy flagowych produkcji TVP.
Na kanapie zasiadły też Katarzyna Cichopek i Teresa Lipowska, które od ponad 20 lat występują w serialu "M jak miłość". Aktorki wspomniały postać Witolda Pyrkosza, który występował z nimi w telenoweli TVP.
Teresa Lipowska przyznała, że śmierć jej serialowego męża była dla niej ogromnym przeżyciem.
"Dla mnie był bardzo wzruszający i załamujący moment, kiedy odszedł Wituś Pyrkosz. Miałam odczytanie takiego listu jego, który napisał jak był chory, ale wiedział, że odchodzi. Ja z tym listem idę do jego ukochanego sadu i zaczynam to czytać. Naprawdę było to dla mnie bardzo wzruszające. I mój mąż stanął mi przed oczyma i Witek, którego bardzo, bardzo lubiłam i bardzo się zżyliśmy. To były takie prawdziwe łzy. Naprawdę prawdziwe łzy" - powiedziała Lipowska.
Kiedy po emisji wspomnieniowego materiału zobaczyliśmy obie aktorki, widać było, jak Cichopek ociera łzy.
Witold Pyrkosz w serialu TVP wcielał się w postać seniora rodu - Lucjana Mostowiaka. Aktor zmarł w 2017 roku, kilka miesięcy po ukończeniu 90 lat.
"Odszedł cudowny człowiek, nasz wspaniały mistrz i wielki przyjaciel. A wraz z nim odeszła cząstka każdego z nas... Pozostaje ogromna pustka, nieopisany smutek i żal. Dziękujemy Ci, Witku, za każdą piękną chwilę. Będziemy bardzo tęsknić i nigdy nie zapomnimy" - napisano wtedy na fanpage'u "M jak miłość".