"Leśniczówka": Gwiazdor TVP molestował siedem kobiet
Zbigniew Lesień, czyli ksiądz Wikor Huryn z "Leśniczówki" i komendant Stanisław Mędrzak z „Komisarza Aleksa”, przez wiele lat kierował wrocławskim Teatrem Współczesnym i w tym czasie – co zostało mu udowodnione przed sądem – molestował siedem swoich podwładnych! Spotkała go za to niewspółmiernie niska kara...
Zbigniew Lesień, który w 2005 roku został przez Sąd Okręgowy we Wrocławiu uznany winnym molestowania siedmiu pracownic Teatru Współczesnego w okresie, gdy był ich przełożonym, nigdy nie przyznał się do zarzucanych mu czynów.
Zbigniew Lesień bronił się przed - jego zdaniem - wyssanymi z palca oskarżeniami, twierdząc, że postępowanie w jego sprawie to spisek wrocławskich mediów, który miał doprowadzić do zwolnienia go ze stanowiska dyrektora teatru.
Zobacz też:
Pola Raksa doznała upokorzeń od Marty Lipińskiej!
Faktem jest, że Zbigniew Lesień odszedł ze Współczesnego w 1998 roku, a więc w momencie, gdy po raz pierwszy oskarżono go o molestowanie podwładnych. Sprawa trafiła wtedy do prokuratury, ale tu dwukrotnie ją umarzano. W końcu jednak aktor stanął przed sądem i w lutym 2001 roku usłyszał wyrok. Sąd pierwszej instancji uznał go wtedy za winnego, ale... nie orzekł kary ze względu na dobrą opinię oskarżonego. Sprawa zakończyła się jedynie orzeczeniem winy. Zbigniew Lesień odwołał się, ale wynik ponownego rozpatrzenia sprawy znów nie był po jego myśli, więc złożył kolejną apelację. 31 marca 2005 roku Sąd Okręgowy we Wrocławiu utrzymał wyrok w mocy, uznając apelację za bezzasadną.
Molestowanie siedmiu kobiet kosztowało Zbigniewa Lesienia jedynie trzy tysiące złotych (musiał wpłacić tę kwotę na konto Domu Dziecka w Kątach Wrocławskich) oraz zwrot kosztów sądowych każdej z poszkodowanych. Sąd odstąpił od wymierzenia kary pozbawienia wolności i dał aktorowi... rok próby. Oznaczało to, że Lesień zostałby ukarany, gdyby w ciągu roku popełnił podobne przestępstwo!
"Nie orzeczono kary, ponieważ były dyrektor Teatru Współczesnego cieszy się dobrą opinią i nie był wcześniej karany" - brzmiało uzasadnienie wyroku.
Zbigniew Lesień kategorycznie odmawia rozmowy na temat wydarzeń sprzed lat, a na pytania o udowodnione mu przed sądem molestowanie siedmiu kobiet, nie odpowiada. Nigdy nie przyznał się do winy...
Zobacz więcej: