Meg Ryan: Upadek ulubienicy Ameryki
W latach 90. była królową komedii romantycznych. Chociaż po piętach deptały jej Julia Roberts i Sandra Bullock, to przez wiele lat Meg Ryan utrzymywała się na szczycie. Filmy z jej udziałem do dzisiaj cieszą się ogromną popularnością. Jednak o samej aktorce mówi się jedynie w kontekście nieudanych zabiegów medycyny estetycznej. Mimo że aktorka kilka lat temu zniknęła z życia publicznego, to niedawno pojawiła się na gali Academy Museum of Motion Pictures.
"Nigdy nie prosiłam o to, żeby być słodką ulubienicą Ameryki" - przyznała gorzko Meg Ryan w jednym z wywiadów. Chociaż aktorstwo miała we krwi (jej matka również próbowała swoich sił w branży), to gwiazdą kina została przez przypadek. Urodziła się 19 listopada 1961 roku jako Margaret Mary Emily Anne Hyra. Po ukończeniu liceum podjęła studia dziennikarskie na University of Connecticut. Aby opłacić naukę, zaczęła dorabiać jako modelka. Stamtąd droga do show-biznesu była już krótka.
W 1981 zadebiutowała na ekranie w filmie "Bogaci i sławni" George'a Cukora. Wtedy też postanowiła przenieść się do Nowego Jorku i zmienić nazwisko na Meg Ryan. Później przez dwa lata wcielała się w Betsy Stewart w operze mydlanej "As the World Turns". Przez kilka następnych lat grywała głównie w serialach oraz mniejsze role filmowe.
Przełom przyszedł wraz w końcem lat 80. i rolą w filmie "Kiedy Harry poznał Sally". Po występie w kultowej komedii przywarła do niej latka uroczej chłopczycy. W latach 90. zaczął się prawdziwy szał na sympatyczną aktorkę. Grała w kilku filmach rocznie, ale niemal każda rola była taka sama. Kilka razy na ekranie partnerował jej Tom Hanks. Jednak gdy aktor prezentował się w różnych wcieleniach, to Ryan ciągle grała tę samą rolę - sympatyczną blondynkę, która pokonuje wszelkie problemy, by spotkać miłość swojego życia. Dzisiaj Hanks jest jednym z największych graczy w Hollywood, a Ryan od lat nie zagrała żadnej ważnej roli.
Janice Dickinson: Kiedyś piękność, dzisiaj ofiara operacji plastycznych
Kilka razy próbowała uwolnić się od wizerunku dziewczyny z sąsiedztwa. W latach 90. zagrała mocniejsze role, z których większość przeszło bez echa. Pojawiła się m.in. w melodramatach "Kiedy mężczyzna kocha kobietę" i "Miasto aniołów", w filmie sensacyjnym "Dowód życia". Ten ostatni film jednak został przyjęty przez widownię dość chłodno. Odrzuciła za to propozycje ról prostytutki w "Pretty Woman", agentki FBI w "Milczeniu owiec" czy zabójczej piękności z "Nagiego instynktu". Każda z tych ról zrobiła ze swoich odtwórczyń gwiazdy.
Na początku XXI wieku Meg Ryan zaczęła przygasać. Ona sama doskonale wiedziała, że widzowie już znudzili się jej rolami. "W Hollywood mieli takie podejście do mnie, jak ja do nich. Miałam dość, oni też. Ja już naprawdę nie mogę robić tych komedii romantycznych. Ileż można!" - tak skomentowała w jednym z wywiadów załamanie swej kariery.
Wraz z nadejściem nowego milenium rozpadła się jej kariera oraz życie osobiste. Na planie filmu "Dowód życia" poznała Russella Crowe. Aktorów połączył namiętny romans. Nie byłoby w tym nic złego, gdy nie fakt, że aktorka była wtedy żoną Dennisa Quaida. I chociaż w wywiadach podkreślała, że małżeństwem byli już jedynie na papierze, to media nie zostawiły na aktorce suchej nitki. Miłosny skandal przyczynił się do spadku popularności ulubienicy Ameryki.
Lara Flynn Boyle: Piękna aktorka jest nie do poznania!
Aktorka próbowała odnaleźć się w innym repertuarze, ale producenci filmowi nie byli przychylni aktorkom po 40. roku życia. Rozgoryczona nieprzychylnymi recenzjami coraz rzadziej pojawiała się na ekranie. W 2003 roku zagrała w kryminale erotycznym "Tatuaż". Film został zmiażdżony przez krytyków oraz widzów. Mówiono głównie o nieudanej próbie zmiany wizerunku. W 2009 roku Ryan zrobiła sobie przerwę od aktorstwa. W 2013 roku wystąpiła w serialu "Terapia w sieci", a dwa lata później znowu zagościła na dużym ekranie w filmach "Fun girl" oraz wyreżyserowanym przez nią dramacie wojennym "Ithaca".
"Jestem fatalną celebrytką. Nie mam zamiaru opowiadać prasie o życiu prywatnym. Świetnie się bawiłam w Hollywood. Ale w pewnym momencie nie wiedziałam już, kim jestem. Byłam postrzegana w sposób niezgodny z moją osobowością. Zaczęłam się w tym lustrze przeglądać. I to mi zaszkodziło" - powiedziała Meg Ryan kilka lat temu na łamach "Vanity Fair".
Mickey Rourke: Po playboyu sprzed lat nie ma już śladu
Plotkarskie media zaczęły rozpisywać się o zamiłowaniu aktorki do operacji plastycznych. Z czasem jej twarz zaczęła przypominać maskę. "Była piękna, a po szeregu nieudanych operacji plastycznych, z których efektów najwyraźniej nie do końca zdaje sobie sprawę, wygląda karykaturalnie" - napisał jeden z magazynów. Gwiazda nic nie robiła sobie z krytyki. "Nigdy nie traktowałam serio wyrażanych o mnie opinii. Dlatego też aż tak bardzo nie cierpię z powodu plotek" - mówiła w jednym z wywiadów. Aktorka wycofała się z show-biznesu. Jej rzadkie wystąpienia publiczne komentowane są jedynie pod względem jej wyglądu.
Kilka dni temu Meg Ryan pojawiła się na gali Academy Museum of Motion Pictures. Internauci zachwycają się 59-latki, ale zwrócili również uwagę na jej twarz. Złośliwi porównują ją do... Nicole Kidman. Obie panie znane są z zamiłowania do zabiegów upiększających, których efekty nie zawsze zadowalają. Dzisiaj coraz częściej mówi się, że Ryan została jedną z pierwszych ofiar ageizmu, czyli dyskryminacji ze względu na wiek. Show-biznes jest wyjątkowo okrutny dla aktorek. Wymaga od nich wiecznej młodości, która przecież jest niemożliwa do osiągnięcia. Obecnie powoli się to zmienia i aktorki powyżej 40 roku życia mogą liczyć na wiele ciekawych ról. Czy oznacza to, że Meg Ryan wróci jeszcze do aktorskiej pierwszej ligi?
ZOBACZ TEŻ: Nie żyje aktor Lech Gwit. Grał u Wajdy, w "Pierwszej miłości" i "Świecie według Kiepskich"