Krzysztof Kowalewski: Burzliwe życie uczuciowe aktora. Jego pierwszą żoną była… kubańska tancerka
Krzysztof Kowalewski był wybitnym aktorem serialowym i filmowym. Popularność zawdzięczał przede wszystkim rolom komediowym, w których najczęściej obsadzali go reżyserzy epoki PRL-u. Był jednym z ulubionych aktorów Stanisława Barei, a jego rola w „Misiu” na zawsze przejdzie do historii polskiego kina. Przez widzów kojarzony może być również z takich obrazów, jak: „Nie ma róży bez ognia”, „Brunet wieczorową porą”, czy „Co mi zrobisz, jak mnie złapiesz”. Kowalewski zwrócił także na siebie uwagę w serialach – zagrał m.in. w „Zmiennikach” oraz „Daleko od noszy”. Równie interesujące, co kariera zawodowa, okazało się być życie prywatne aktora. Jak sam przyznawał w wywiadach – był niezwykle kochliwy. Pewnie to dlatego w latach 60. ożenił się z kubańską tancerką.
Aktor urodził się 20 marca 1937 roku w Warszawie. Był synem Cypriana Kowalewskiego - ekonomisty i dyrektora fabryki papieru w Jeziornie oraz Elżbiety Kowalewskiej, z domu Herszaft, aktorki pochodzenia żydowskiego.
Krzysztof zdecydował się pójść w ślady mamy i w 1960 roku ukończył stołeczną Państwową Wyższą Szkołę Teatralną. Jeszcze w tym samym roku zadebiutował na ekranie epizodyczną rolą w "Krzyżakach" Aleksandra Forda. Prawdziwy rozkwit jego kariery nastąpił w latach 70. i 80., kiedy był jednym z najbardziej rozchwytywanych polskich aktorów. Grał u najwybitniejszych reżyserów tamtego okresu - Stanisława Barei oraz Janusza Morgensterna. Wcielił się m.in. w Michała Romana w "Brunecie wieczorową porą", Jana Hochwandera, kierownika produkcji filmu "Ostatnia paróweczka hrabiego Barry Kenta" w "Misiu", czy milicjanta w "Nie ma róży bez ognia".
Kowalewski przez lata związany był również z Teatrem Polskiego Radia, gdzie stworzył wybitną postać pana Sułka w słuchowisku "Kocham pana, panie Sułku".
Aktor w wywiadach chętnie opowiadał o swoim życiu zawodowym i kolejnych rolach. Rzadko natomiast zdradzał szczegóły ze swojego życia prywatnego. Okazuje, że działo się w nim równie dużo.
Była druga połowa lat 60., kiedy Krzysztof Kowalewski spotkała na swojej drodze Vivian Rodriguez - tancerkę, pochodzącą z Kuby. Poznali się w warszawskim klubie SPATiF, w którym bawili się za czasów PRL wszyscy artyści. Aktora i piękną tancerkę szybko połączyło płomienne uczucie, które było zdecydowanie silniejsze niż rozsądek. Bardzo szybko zdecydowali się na ślub, a w 1967 roku przyszedł na świat ich syn - Wiktor.
Małżeństwo nie przetrwało jednak próby czasu i para zdecydowała się na rozwód. Po ostatecznym rozstaniu Vivian wraz z synem wyjechała do Paryża, gdzie ułożyła sobie życie na nowo. Syn aktora i tancerki na stałe przebywa za granicą. Przez wiele lat aktor nie miał z nim żadnego kontaktu, jednak wraz z upływem czasu ich relacje zaczęły się stopniowo poprawiać. Wiktor Kowalewski wraz z rodziną mieszka w Los Angeles. Pracuje w branży komputerowej i jest trenerem piłkarskim. Jego córka - Sacha, poszła w ślady dziadka i również została aktorką.
Zobacz też: Krzysztof Kowalewski: Alkohol na planie lał się strumieniami
Po rozwodzie z Vivian Rodriguez, Kowalewski wpadł w wir przelotnych romansów. Twierdził, że to taka specyfika branży artystycznej.
W końcu jednak się ustatkował i znalazł szczęście u boku aktorki - Ewy Wiśniewskiej. Para poznała się w trakcie prób do spektaklu i wydawało się, że to takie uczucie, które połączy ich na całe życie. Spędzili ze sobą aż 21 lat do czasu, gdy na drodze Krzysztofa Kowalewskiego pojawiła się Agnieszka Suchora...
W 2000 roku, podczas prób do spektaklu "Wieczór Trzech Króli" w warszawskim Teatrze Współczesnym, aktor poznał Agnieszkę Suchorę. Pomiędzy aktorami od razu zaiskrzyło, a ich znajomość szybko przerodziła się w gorący romans.
Ówczesna partnerka Kowalewskiego, Ewa Wiśniewska, bardzo gwałtownie zareagowała na plotki o romansie męża. Podobno pomiędzy aktorkami doszło do ostrej wymiany zdań w teatralnej garderobie. Wiśniewska chciała nawet wybaczyć mężowi chwile zapomnienia, ale szybko zrezygnowała, gdy potwierdziło się, że Agnieszka Suchora spodziewa się dziecka.
W artystycznym świecie zawrzało, zwłaszcza, że Suchora była młodsza od ojca swojego dziecka od 31 lat! Mimo nieprzychylnych komentarzy i złośliwości, udało im się stworzyć rodzinę. W 2000 roku na świat przyszła ich córka Gabriela, a 2 lata później wzięli ślub. Byli ze sobą do śmierci aktora.
Zobacz też: Alicja Bachleda-Curuś ma słabość do milionerów!