Irena Kwiatkowska była łączniczką w powstaniu warszawskim. Śmierć zajrzała jej w oczy
Irena Kwiatkowska, czyli Zofia Jankowska z niezapomnianej "Wojny domowej" i kobieta pracująca z kultowego "Czterdziestolatka", bardzo niechętnie wracała wspomnieniami do powstania warszawskiego, w którym brała czynny udział jako łączniczka. Uważała, że nie ma sensu mówić o czymś, czego – według niej – nikt, kto nie przeżył wojny, nie zrozumie. Dopiero pod koniec życia opowiedziała o gehennie, jaką przeszła w oblężonej Warszawie.
Irena Kwiatkowska była jedną z wielu aktorek, które walczyły w powstaniu warszawskim, ale chyba jedyną, która nie chciała o tym mówić.
Przed śmiercią wyznała autorowi książki "Irena Kwiatkowska i znani sprawcy":
1 sierpnia 1944 roku, a więc w dniu wybuchu powstania warszawskiego, Irena Kwiatkowska miała 32 lata i już niemal od dekady parała się aktorstwem. Na początku wojny pracowała w kuchni Związku Artystów Scen Polskich jako pomoc kucharza. Do jej obowiązków należało obieranie ziemniaków.
W powstaniu Irena Kwiatkowska pełniła rolę łączniczki w sztabie grupy "Północ". "Katarzyna", bo taki miała pseudonim, była łączniczką legendarnego dowódcy staromiejskiej żandarmerii "Barry'ego".
W czasie powstania życie Ireny Kwiatkowskiej wiele razy zawisło na włosku. Kiedyś, biegnąc z meldunkiem po Krakowskim Przedmieściu, nad głową przeleciał jej szrapnel, czyli pocisk artyleryjski używany do rażenia ludzi. Myślała, że to koniec. Na szczęście nic się jej nie stało, ale zaraz potem, w miejscu, do którego miała dostarczyć "papiery" od "Barry'ego" wpadła na gestapowców.
Aktorka występowała też w oblężonej stolicy w przedstawieniach przygotowywanych dla żołnierzy przez Leona Schillera, który szefował teatralnemu oddziałowi Armii Krajowej. Koncerty odbywały się szpitalach, piwnicach.
Gdy już było wiadomo, że powstania nie da się wygrać i zarządzono ewakuację ze zrównanej z ziemią stolicy, Irena Kwiatkowska zrezygnowała ze wszystkiego, co miała, bo myślała tylko o tym, by ocalić życie.
Po wojnie aktorka na pewien czas zamieszkała w Krakowie, gdzie występowała m.in. w kabarecie "Siedem Kotów". Do stolicy wróciła dopiero w 1948 roku i od tamtej pory pozostała jej wierna. Do czasów okupacji i powstania warszawskiego Irena Kwiatkowska wracała pamięcią bardzo niechętnie.
Zobacz też:
Jerzy Bończak w młodości mógł stracić wszystko. Nie bał się igrać z życiem
August Kowalczyk: O jego brawurowej ucieczce z Auschwitz mówi się do dziś!
Janusz Kłosiński: Gwiazdora "Czterech pancernych…" nazywano zdrajcą!