Łukasz Garlicki: Alkohol przejął nad nim kontrolę. Wyszedł na prostą, ale nadal szokuje
Łukasz Garlicki kończy 45 lat. Może pochwalić się kilkoma rolami, głównie w serialach, które przyniosły mu rozpoznawalność wśród widzów. To człowiek wielu talentów, oprócz aktorstwa zajmuje się także muzyką i fotografią. Jego życie w pewnym momencie nie potoczyło się tak, jakby wszyscy chcieli. Aktor wpadł w szpony uzależnienia od alkoholu. Dziś twierdzi, że jest czysty, lecz nie unika skandali i nadal szokuje w telewizji.
Łukasz Garlicki urodził się 5 sierpnia 1977 roku w Warszawie. Jest synem wybitnego aktora, Piotra Garlickiego. Prywatnie jest w związku z modelką Marzeną Pokrzywińską. Ich syn urodził się w 2020 roku.
W 2000 ukończył studia w Państwowej Wyższej Szkole Teatralnej w Warszawie. Garlicki jest nie tylko aktorem, ale także muzykiem. Jest jednym z założycieli "Projektu Warszawiak", który polega na aranżacji starych miejskich przebojów stolicy w nowych interpretacjach. Łukasz Garlicki wykonał piosenkę "Nie masz cwaniaka nad Warszawiaka", opartą na utworze Stanisława Grzesiuka, która spotkała się z pozytywnym odbiorem internautów. Wideo na YouTube ma ponad 1 milion wyświetleń.
Łukasz Garlicki występował na deskach warszawskich teatrów, na przykład w Teatrze Ateneum, Teatrze Powszechnym, czy Teatrze Studio im. Stanisława Ignacego Witkiewicza. Wcielał się także w rolę reżysera spektakli w latach 2000-2004.
W 2008 roku został wyróżniony Nagrodą Aktorską dla najlepszego aktora festiwalu za rolę w filmie "Lekcje pana Kuki" w reż. Dariusza Gajewskiego na I Festiwal The East and the West w Orenburgu.
Aktora mogliśmy oglądać w takich produkcjach jak: "Teraz albo nigdy!", "Kryminalni" i przede wszystkim "BrzydUla".
Łukasz Garlicki popularność zdobył dzięki roli Sebastiana Olszańskiego w serialu "BrzydUla". Jego bohater był najlepszym przyjacielem Marka Dobrzańskiego. Widzowie zapamiętali go z wątku jego relacji z Violettą (Małgorzata Socha).
Serial po latach wrócił na antenę z drugim sezonem. Twórcy jednak nie planują kontynuacji.
Łukasz Garlicki to z pewnością jeden z najbardziej wszechstronnych polskich aktorów. Oprócz aktorstwa i muzyki, interesuje się fotografią. Ta pasja rozpoczęła się u niego, gdy był jeszcze licealistą. Robienie zdjęć tak bardzo mu się wtedy spodobało, że chciał uwiecznić na kliszy niemal wszystko, co przykuwało jego wzrok.
Dodał, że nie lubi opowiadać o swoich zdjęciach.
Aktor najchętniej fotografuje miejsca, które odwiedza. Stara się jednak, żeby jego zdjęcia nie przypominały typowych pocztówek z wakacji, ale charakteryzowały się nietypowymi ujęciami i kadrami, oddawały charakter i nastój miejsc, do których udaje mu się dotrzeć.
Publiczność oraz organizatorzy Festiwalu Filmu Polskiego "Kinopolis" w Dublinie, na którym prezentowany był obraz "1920 Bitwa Warszawska" na długo zapamiętali wypowiedź Łukasza Garlickiego.
Na imprezie, będącej promocją kina polskiego w Irlandii, zaprezentowano film Jerzego Hoffmana. Po projekcji odbyło się spotkanie z aktorami, m.in. Łukaszem Garlickim, wcielającym się w "Bitwie" w ks. Ignacego Skorupkę. Jak donosi "Super Express", aktor był w niezbyt dobrej formie, bełkocząc i kiwając się przy stole.
Kiedy padło pytanie, co zapamiętał z pracy u boku znanego reżysera, Garlicki wypalił: "Drinking and fucking" ("picie i pieprzenie").
Reakcja publiczności była natychmiastowa. "To skandal" - mówili widzowie, wychodzący z sali. Sami organizatorzy wydali w tej sprawie oświadczenie, tłumacząc, że "nie byli świadomi, iż ich gość specjalny miewa słabsze momenty...".
Wspomniana sytuacja to jedna z wielu, w których Łukasz Garlicki nie znał umiaru. Aktor był uwikłany w uzależnienie od alkoholu, spowodowane ciągłym imprezowaniem. W rozmowie z magazynem "Grazia" wyjawił jednak, że udało mu się stawić czoło problemowi i go zwalczyć.
W innym wywiadzie powiedział, że potrafił imprezować przez kilka nocy z rzędu i pić do utraty przytomności.
Aktor zdecydował się na mały apel, chcąc uświadomić ludziom, że alkohol nie jest rozwiązaniem i łatwo wpaść w szpony uzależnienia.
W marcu tego roku Kuba Wojewódzki zaprosił do programu aktorów "BrzydUli". Wśród nich nie zabrakło Łukasza Garlickiego, który zrobił bardzo złe wrażenie na widzach. A to za sprawą skandalicznych wypowiedzi, które zostały uznane za brak szacunku. Powiedział, że nienawidzi tego, że ugrzązł w serialu na dobre.
Podczas rozmowy, Łukasz Garlicki wtrącał się w wypowiedzi innych aktorów i przerywał prowadzącemu. W pewnym momencie Kuba Wojewódzki stwierdził, że aktor go nie lubi, czemu Garlicki zaprzeczył. I wtedy miała miejsce kolejna niezręczna sytuacja. Aktor zaczął opowiadać o ich ostatnim spotkaniu, wspominając o kobiecie, która towarzyszyła wtedy Wojewódzkiemu. Prowadzący szybko uciął temat, a atmosfera zrobiła się jeszcze bardziej gęsta. Garlicki zaczął odpowiadać "Nie" na każde z pytań, które usłyszał od Kuby Wojewódzkiego.
To jednak nie koniec. Łukasz Garlicki nie szczędził brutalnych słów, wypowiadając się o aktorce, Katarzynie Ankudowicz zanim pojawiła się w studiu.
Kuba Wojewódzki nie mógł się powstrzymać przed powiedzeniem tego co myśli na temat zachowania aktora.
Aktor został zaangażowany w nowy serial w reżyserii Jana Holoubka i Bartłomieja Ignaciuka, który wkrótce pojawi się na Netflixie. "Wielka woda" to sześcioodcinkowa produkcja inspirowana prawdziwymi wydarzeniami z okresu "powodzi tysiąclecia" z 1997 roku. W obsadzie oprócz Łukasza Garlickiego zobaczymy między innymi Agnieszkę Żulewską, Tomasza Schuchardta, Ireneusza Czopa i Tomasza Kota.
Premiera jesienią tego roku.
Zobacz też:
"Sąsiedzi": Polsat rozpoczął zdjęcia do nowego serialu! Adaptacja bestsellerowego thrillera