Shannen Doherty dzieli się dobrymi wieściami. Walcząca z rakiem aktorka mówi o cudzie
Shannen Doherty od 2015 roku opowiada publicznie o swojej walce z rakiem. Aktorka znana z serialu "Beverly Hills, 90210" w ostatnich miesiącach przeżyła przerzut nowotworu, który rozprzestrzenił się do mózgu, a następnie do kości. W najnowszym odcinku swojego podcastu podzieliła się dobrymi wieściami. "Czy nazywam to cudem? Dla mnie jest to cud" - mówiła.
Życie Shannen Doherty diametralnie się zmieniło, gdy po raz pierwszy usłyszała tragiczną diagnozę - rak. Aktorka znana z serialu "Beverly Hills, 90210" przeżyła remisję, a następnie... nawrót choroby. W 2015 roku aktorka po raz pierwszy opowiedziała o walce z nowotworem. "W marcu wyczułam w swojej piersi guzek. Okazało się, że to rak. Jestem na etapie leczenia. Myślę optymistycznie" - mówiła wtedy Shannen Doherty.
Skupiła się na walce o zdrowie i życie. 18 lutego 2016 roku zgodziła się na udział w programie "The Dr Oz Show", w którym wtajemniczyła miliony widzów w najtrudniejszy moment w swoim życiu.
W kwietniu 2017 roku Doherty opublikowała na Instagramie zdjęcie i poinformowała, że nowotwór jest w stanie remisji. Aktorka powoli zaczęła wracać do pracy. Wystąpiła w nowym sezonie "Beverly Hills, 90210". Wydawało się, że wreszcie dopisuje jej szczęście. Niestety, w lutym 2019 roku lekarze poinformowali ją o nawrocie choroby w 4. stopniu, a na początku 2023 roku dowiedziała się, że nowotwór dał przerzuty do mózgu.
Gwiazda "Beverly Hills, 90210" w niedawnym wywiadzie wyznała, że dostała kolejną dramatyczną diagnozę. Nowotwór rozprzestrzenił się do kości.
Okazuje się, że nastąpił przełom w walce z nowotworem. Shannen Doherty podzieliła się wspaniałymi wieściami, które napawają nadzieją. Ujawniła, że nowy plan leczenia, z którego korzysta, przynosi pozytywne rezultaty.
"Po czterech zabiegach tak naprawdę nie widzieliśmy różnicy i wszyscy chcieli, żeby zmieniła leczenie" – mówi Doherty w najnowszym odcinku swojego podcastu. "Pomyślałam wtedy: 'Będziemy kontynuować i zobaczymy'. Po szóstym, siódmym zabiegu naprawdę zaobserwowaliśmy, jak przełamuje się bariera krew-mózg" - dodała.
Dla aktorki okazał się być to pożądany skutek. Efekt terapii nazywa "cudem".
"Czy nazywam to cudem? Dla mnie jest to cud" – powiedziała. "W pewnym sensie rzuciłam kostką i powiedziałam: 'Idźmy dalej'".
Czytaj więcej: "Czarodziejki": Po latach na jaw wyszedł konflikt Shannen Doherty i Alyssy Milano. O co poszło?