"Pam & Tommy”: Kontrowersyjna scena z penisem
Produkcja oparta na małżeńskich perypetiach aktorki "Słonecznego patrolu" Pameli Anderson i perkusisty Mötley Crüe Tommy'ego Lee, zadebiutowała właśnie na amerykańskiej platformie streamingowej Hulu. Jedna scena szczególnie zafrapowała widzów, chodzi o dialog głównego bohatera z własnym penisem. Specjalista od efektów specjalnych wyjaśnił, jak udało się osiągnąć tak realistyczny efekt.
"Pam & Tommy" skupia się na krótkim i burzliwym, związku aktorki i muzyka w latach 90. ubiegłego wieku. Związek ten został zapamiętany (a nawet wszedł do klasyki popkultury) za sprawą scen ich seksu, nagranych na taśmę wideo, wykradzioną później i udostępnioną amatorom filmów porno, przez elektryka Randa Gauthiera. Człowiek ten wiosną 1995 roku remontował rezydencję pary w Malibu. W tym czasie - jakoby znienacka - został zwolniony (bez wynagrodzenia) przez Lee. Perkusista miał też przepędzić fachowca, celując weń ze strzelby... W skrócie: Gauthier postanowił zemścić, włamał się do domu celebrytów i obrabował ich sejf. Wśród łupów była kaseta VHS z 54-minutowym zapisem miłosnych igraszek sławnej pary. Elektryk zaczął ten film powielać i sprzedawać.