W tym programie nie ma żadnej taryfy ulgowej. "Będzie ostro"

"Siły Specjalne Polska" to nowy program Polsatu, w którym uczestnicy stawiają czoła swoim największym obawom, jednocześnie przekraczając psychiczne i fizyczne granice. Jak wyglądają zmagania uczestników z perspektywy mentorów, zaliczających się do elity jednostek Wojsk Specjalnych? Dla nich udział w tym formacie również był niełatwym zadaniem.

"Siły Specjalne Polska" bazują na programie "SAS: Who Dares Win", który przez lata zyskał popularność w takich krajach, jak: Australia, Wielka Brytania, Dania, Holandia czy Stany Zjednoczone. Tym razem to osiemnastka dzielnych Polaków, biorąc udział w rozmaitych wyzwaniach, poddaje testom swoją wytrzymałość. Program emitowany jest na Polsacie od 3 września.

"Siły Specjalne Polska": rekrutów czeka jeden z najtrudniejszych testów świata

Uczestnicy programu mierzą się z zadaniami, które inspirowane są tymi przeprowadzanymi podczas selekcji do sił specjalnych. Nad rekrutami czuwają czterej zasłużeni trenerzy, byli członkowie elitarnych jednostek. A wszystko po to, by wyjść ze strefy komfortu i spróbować przekroczyć własne granice. Tym, co nietypowe dla tego typu programów rozrywkowych, jest brak eliminacji; to uczestnicy decydują, kiedy swoją zakończą rywalizację w programie. Choćby z tego powodu nowy format może nieustannie zaskakiwać widzów. 

Reklama

Za treningi odpowiedzialni są następujący mentorzy: 

- Wojciech "Zachar" Zacharków (szef instruktorów) - były oficer Jednostki Wojskowej AGAT. Uczestnik misji bojowych w Iraku, Czadzie i Afganistanie. Odznaczony m.in. Krzyżem Zasługi za Dzielność oraz wyróżniony prestiżową nagrodą Polski Zbrojnej - BUZDYGAN. Były kierownik selekcji do JW Agat. Odpowiedzialny za szkolenia specjalistyczne - strzeleckie, wysokościowe, kursy przetrwania, śmigłowcowe, szkolił kadry instruktorskie w narciarstwie i wspinaczce.

- Marek "Włóczykij" Stan - były operator Jednostki Wojskowej GROM. Dowódca sekcji w zespole bojowym, uczestnik misji kontyngentu bojowego w Afganistanie. Ukończone specjalistyczne szkolenia strzeleckie, wysokogórskie, spadochronowe oraz szkolenie SERE poziomu C. Po zakończeniu służby w Jednostce na stałe zamieszkał w Bieszczadach. Od początku "drugiego życia" stara się edukować świat w temacie weteranów.

- Piotr "Gniady" Hajkowski - były operator Jednostki Wojskowej FORMOZA. 16 lat służby w jednostkach specjalnych. Ma na koncie wiele misji zagranicznych, które odbywał głównie w rejonie Zatoki Perskiej i Afganistanie. Od 2014 r. prywatny kontraktor w Libii, Libanie, Syrii i Ukrainie. Mistrz Polski w nurkowaniu na azymut. Zapoczątkował i prowadził selekcję "Formozy" - prestiżowej jednostki wojskowej płetwonurków bojowych, będącej pododdziałem Wojsk Specjalnych.

- Piotr "Soyers" Soyka - były operator Jednostki Wojskowej KOMANDOSÓW w której służył ponad 21 lat. Odbył 10 misji bojowych w Afganistanie. Wziął udział w ponad 200 operacjach specjalnych najwyższego ryzyka. Skoczek spadochronowy, płetwonurek bojowy, instruktor strzelania oraz taktyki. Za swoją służbę wielokrotnie odznaczany, m.in. wyróżniony prestiżową nagrodą Polski Zbrojnej - BUZDYGAN oraz Krzyżem Wojskowym z Mieczami.

Mentorzy opowiadają o udziale w programie. Były zaskoczenia?

Czy wzięcie odpowiedzialności za niedoświadczonych uczestników i prezentowanie niebezpiecznych działań przez kamerami było dla mentorów trudnym zadaniem? W rozmowie z Interią wspominali pracę nad programem.

"W czasie samego programu skupialiśmy się na uczestnikach. Jak jeszcze były próby to kamery nas, a przynajmniej mnie, trochę peszyły, bo nie mam z tym doświadczenia. W trakcie programu staraliśmy się być już jak najbardziej naturalni, prawdziwi i nie zwracaliśmy na nie uwagi" - mówił Piotr "Soyers" Soyka.

"Co do uczestników to jestem zdumiony. Nie spodziewałem się takiego przygotowania i siły charakteru, jaki zobaczyłem i to było bardzo miłe" - docenił "Włóczykij".

"Musieliśmy pokazywać te przedsięwzięcia, które uczestnicy będą musieli wykonać. Dostałem kilka takich ciekawych, których wcześniej nie realizowałem, wiec było to dla mnie wyzwanie, a ja bardzo lubię wyzwania. Mimo, że troszkę się bałem, bo zawsze ten lęk występuje, ja potrafię go wykorzystać, żeby był bardziej moim sprzymierzeńcem. Bałem się też tej szydery oczywiście, jest zawsze taki głos z tyłu głowy" - mówił "Zachar".

Byli oficerzy opowiedzieli także o ekstremalnych zadaniach, którym poddawali byli uczestnicy. Każde wyzwanie miało pomóc im w przełamaniu wewnętrznych obaw i wyjściu ze strefy komfortu. Mentorzy przyznali, że podczas realizacji programu dla nikogo nie było taryfy ulgowej.

"Będzie ostro. Nie są to stricte zadania, jakie wykonują żołnierze jednostek specjalnych, ale wzorują się na nich. Miały pokazać uczestnikom, gdzie są granice możliwości i że można je przesunąć o wiele dalej. [...] Każdy ma jakieś inne granice, które musi przekroczyć" - mówił Piotr Soyka. Zwrócił także uwagę, że osoby biorące udział w formacie będą stawiać czoła wszystkim możliwym żywiołom.

Wojciech "Zachar" Zacharków podkreślił, że zarówno kandydaci do wojska, jak i do programu "Siły Specjalne Polska" powinni być silni fizycznie i psychicznie, otwarci na wyzwania, posiadający określony potencjał i predyspozycje fizyczne.

"Determinacja, elastyczność, inteligencja i wola walki" - to jego zdaniem najważniejsze cechy, jakie powinni przejawiać kandydaci.

Mentorzy po godzinach: nieznane oblicze trenerów programu "Siły Specjalne Polska"

Mentorzy programu "Siły Specjalne Polska" podzielili się także swoimi ulubionymi filmami. Dla niektórych to właśnie audiowizualne produkcje były inspiracją, by związać przyszłość z tym wymagającym zawodem.

"'Zapach kobiety'. Taniec, aktorzy, wszystko, co tam się splotło w tym filmie. Wspaniała mowa końcowa" - mówił "Włóczykij".

Piotr Hajkowski wyznał, że od lat do jego ulubionych produkcji należą "Chłopcy z Ferajny" Martina Scorsese oraz "Gorączka" Michaela Manna. Wojciech Zacharków przyznał natomiast, że nie ma w ostatnim czasie zbyt dużo czasu na oglądanie telewizji, ponieważ praktycznie każdą wolną chwilę spędza na spacerach z psem. Gdyby jednak miał wskazać jeden tytuł, byłby to "Helikopter w ogniu" Ridleya Scotta.

"Ulubione moje filmy to są oczywiście wojenne: 'Szeregowiec Ryan', 'Black Hawk Down', 'Łzy słońca'. Filmy też mnie stworzyły jako żołnierza sił specjalnych. Pamiętam jak dziś, jak ojciec zabrał mnie do kina, to były lata 80. i leciał wtedy film 'Komandosi z Navarony'. Miałem wtedy jakoś 10 lat. Wyszedłem z kina, spojrzałem na tatę i powiedziałem: ja już wiem kim będę. Będę komandosem" - wspominał "Soyers".

Zobacz też: Aktorka, która hipnotyzuje mnie na ekranie. Zawsze patrzę tylko na nią

swiatseriali
Dowiedz się więcej na temat: Polsat Box Go: Seriale
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy