"Ślub od pierwszego wejrzenia": Piotr nadal jest z Dorotą? Jest komentarz

Zakończyła się najnowsza, już siódma, edycja programu "Ślub od pierwszego wejrzenia". Jeden z uczestników postanowił przerwać milczenie na temat swojego związku!

Siódma edycja "Ślubu od pierwszego wejrzenia" zakończyła się. Widzowie mogli zobaczyć finałowy odcinek i dowiedzieć się, jakie decyzje podjęły trzy pary, które wzięły udział w eksperymencie. Ich dalsze losy zaskoczyły wiele osób. Niektórzy uczestnicy postanowili wydać oficjalne oświadczenia, w których podsumowali swój udział w programie.

Czy Dorota i Piotr ze "Ślubu..." są razem?

W siódmej edycji "Ślubu od pierwszego wejrzenia" poznaliśmy trzy pary. Eksperci połączyli Agnieszkę i Kamila, Patrycję i Adama oraz Dorotę i Piotra. Ostatnia para wzbudziła sporo emocji wśród widzów. 29-latka i 34-latek próbowali stworzyć związek, jednak na drodze do porozumienia pojawiało się wiele problemów. W finałowym odcinku oznajmili, że chcą pozostać w małżeństwie. Niestety, niedługo później uczestnicy postanowili się rozstać.

Reklama

Widzowie, którzy kibicowali tej parze, mieli mimo wszystko nadzieję, że po wyjeździe kamer Dorota i Piotr znajdą nić porozumienia. Tak się jednak nie stało. 

Piotr ze "Ślubu..." zdradza kulisy produkcji

Dorota i Piotr rozstali się mimo sporego zaangażowania w budowanie wzajemnej relacji. Każde z nich dało szansę temu związkowi, jednak różnice okazały się zbyt wielkie. Po zakończeniu emisji "Ślubu od pierwszego wejrzenia" 34-latek zdecydował się na szczery komentarz na temat produkcji, by rozwiać wszelkie wątpliwości widzów.

"Skoro oficjalny finał programu jest już za nami, najwyższa pora wyjaśnić parę spraw. Tak, jesteśmy razem na zdjęciach, nie spłonęły. Tak, uśmiechaliśmy się w swoim towarzystwie i nikt nikogo nie zaszczuł. Tak, było to nieprawdopodobnie emocjonalne, choć jednocześnie niezwykle trudne doświadczenie. Dla porównania samopoczucia: zdjęcie nr 2 to my bez kamer, zdjęcie nr 3 my z kamerami. Być może byliśmy parą, której najtrudniej się było przy nich odnaleźć i oczywiście, można wytykać nam konieczność liczenia się z ich obecnością zgłaszając się do programu, ale plan zdjęciowy w domu to nie jest coś, co przeżywa się jak robienie sałatki co sobotę. (...)

I tak jak niczemu nie jest winna ekipa, która po prostu robi w tym czasie swoją pracę (notabene świetni, cierpliwi ludzie i profesjonaliści - pozdrawiam Was wszystkich gorąco), tak doszukiwanie się w nas złych chęci wobec siebie nawzajem, parcia na sławę, chorób psychicznych czy innych wynaturzeń jest może naturalne z perspektywy widza programu, który ma odczuwać (najlepiej skrajne) emocje, ale jednocześnie niedorzeczne z naszej - osób, które przeżyły ze sobą cały miesiąc, z którego zobaczyliście 3 godziny- uczestnik pożegnał się z fanami "Ślubu od pierwszego wejrzenia" i przyznał, że program był wyjątkowym doświadczeniem. Zwrócił też uwagę na skrajne reakcje widzów, życząc wszystkim zdrowego dystansu.

Autor: Katarzyna Solecka

Zobacz też:

"Ślub od pierwszego wejrzenia": Sensacyjne wieści po finale programu!

"Ślub od pierwszego wejrzenia": Zachowanie Kamila oburzyło widzów

"Sanatorium miłości": Ślub uczestnika! Gośćmi przyjaciele z programu

RMF
Dowiedz się więcej na temat: Ślub od pierwszego wejrzenia
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy