Sławomira Łozińska kończy 70 lat. Życie jej nie oszczędzało

Sławomira Łozińska zdobyła ogromną popularność dzięki roli w serialu "Daleko od szosy". Po udziale w kultowej produkcji zagrała wiele cenionych ról teatralnych, serialowych i filmowych. Chociaż nie mogła narzekać na życie zawodowe, to prywatnie los jej nie oszczędzał.

Sławomira Łozińska: Historia kariery

Sławomira Łozińska urodziła się 8 kwietnia 1953 roku. Ukończyła Wydział Aktorski PWST w Warszawie. Po raz pierwszy przed kamerą stanęła na planie serialu "Dyrektorzy" (1975). Jak dostała rolę w "Daleko od szosy" (1976)? To dzięki tej produkcji zyskała wielką popularność.

"Byłam świeżą absolwentką szkoły teatralnej, kiedy zostałam poproszona o zagranie drobiazgu w serialu 'Dyrektorzy'. Ja tego nie pamiętałam, ale Zbyszek [Chmielewski - reżyser "Dyrektorów" i "Daleko od szosy" - red.] wielokrotnie mi przypominał, że przy pożegnaniu wyraźnie powiedział: 'Do zobaczenia!'. I to nie była kurtuazja. Każdy reżyser mówi: 'Będziemy w kontakcie', 'Do zobaczenia'. Fakt, że my polubiliśmy się od razu" - wspominała Łozińska w wywiadzie dla "Tele Tygodnia".

Reklama

Po roli Bronki, dawnej miłości Leszka w "Daleko od szosy", kariera aktorki potoczyła się błyskawicznie. Zaczęła grać w serialach i filmach, choć nie były to główne role. Można było ją oglądać m.in. w takich produkcjach, jak "Granica", "Klucznik", "Najdłuższa wojna nowoczesnej Europy", "Blisko, coraz bliżej", "Pan Samochodzik nie niesamowity dwór", "Cudzoziemka", "Ballada o Januszku".

W 1988 roku aktorka zagrała w serialu "W labiryncie", który stał się telewizyjnym hitem. Dzięki roli w tej produkcji Łozińska została gwiazdą TV. To nie przełożyło się jednak na kinowe propozycje. Aktorka wciąż grała głównie w serialach, choć były to produkcje niezwykle popularne i chętnie oglądane ("Ekstradycja 3", "Na dobre i złe", "Klan", "Plebania", "M jak miłość", "Blondynka"). Od 2007 roku do dzisiaj Łozińska wciela się w postać Basi w serialu "Barwy szczęścia".

Choć w filmach otrzymywała jedynie role drugoplanowe, zaznaczyła jednak swą obecność w takich obrazach, jak "Cwał", "Dotknięcie ręki", "Dług", "Supermarket". Przez ostatnie lata nie widzieliśmy jej jednak w kinie w głównych rolach. Po przerwie aktorka wróciła na ekran, i to w wielkim stylu - podczas ostatniego 46. Festiwalu Polskich Filmów Fabularnych w Gdyni, odebrała nagrodę za najlepszą drugoplanową rolę kobiecą. Została doceniona za kreację w filmie "Lokatorka", w którym wcieliła się w aktywistkę walczącą z mafią reprywatyzacyjną.

Wszyscy chcieli zobaczyć... nagą Bronkę z "Daleko od szosy"

Rola Bronki dała jej popularność, o jakiej marzą wszystkie młode aktorki. Sławomira Łozińska z dnia na dzień stała się gwiazdą... Nic dziwnego, że kiedy rok po premierze "Daleko od szosy" Polskę obiegła wiadomość, że w filmie "Granica" Jana Rybkowskiego można podziwiać ją w pełnej krasie, przed kasami kin ustawiły się długie kolejki.

W "Granicy" Sławomira Łozińska - jako Justyna Bogutówna - pokazała w kilku scenach gołe piersi, ale nie czuła się dobrze z tym, że musiała obnażyć się przed kamerą. Rok później zgodziła się jednak na udział w odważnej scenie erotycznej w telewizyjnym "Seansie" Sławomira Idziaka, po czym uznała, że rozbieranki nie są dla niej i konsekwentnie odmawiała przyjmowania ról wymagających od niej nagości.

Sławomira Łozińska: Prywatny dramat aktorki

Nie wszyscy wiedzą, że życie boleśnie doświadczyło Sławomirę Łozińską. Jej związki z mężczyznami nie układały się - małżeństwo z pianistą Januszem Olejniczakiem określała swego czasu jako "szarpaninę". W 2002 roku zmarł nagle syn aktorki. Miał 24 lata. Tomasz Olejniczak był synem Sławomiry Łozińskiej z pierwszego małżeństwa z wybitnym pianistą Januszem Olejniczakiem. Aktorka do dziś nie może pogodzić się z tym, co się stało.

Tomasz Olejniczak studiował medycynę, w wolnych chwilach uwielbiał żeglować. Zmarł w nocy 13 kwietnia 2002 roku. "Był zapalonym żeglarzem, najlepszym studentem na medycynie, miał dziewczynę. Wysiadał z autobusu i skręcił nogę, założyli mu gips. W nocy dostał zatoru, rano już nie żył" - wyznał w rozmowie z magazynem "Pani" Tadeusz Chudecki, prywatnie przyjaciel aktorki. 

W jego nagłą śmierć nikt nie mógł uwierzyć. Aktorka załamała się i wycofała z życia publicznego. Całe dnie spędzała na cmentarzu przy grobie Tomka. "Byłam kompletnie ogłuszona potworną ilością leków, alkoholem. Byłam przekonana, że idę w stronę totalnego szaleństwa. W końcu pomyślałam, że jednak los nie popycha mnie w stronę zapicia się, zaćpania, oddania się innym ludziom pod opiekę i władztwo" - mówiła po latach na łamach "Polityki".

Aktorka znalazła się niemal na dnie. Sama nie potrafiła walczyć o siebie. Pomocną dłoń wyciągnął do niej były mąż. "To jest niesamowite: przeżyć piekło z człowiekiem, rozwieść się, a potem wiedzieć, że rzucił wszystko, żeby przez chwilę pobyć z tobą w cierpieniu" - opowiadała na łamach "Pani".

Sławomira Łozińska dopiero niedawno wyznała, że po śmierci Tomka zaniedbała młodszego syna. "Paweł miał swoją żałobę. Był w klasie maturalnej, na pewno powinnam więcej się nim zająć, ale poza niesprawianiem kłopotu swoim rodzicom nie byłam w stanie w ogóle zająć się niczym innym" - wspominała w rozmowie z "Panią".

Sławomira Łozińska: Otarła się o biedę

Dziś Sławomira Łozińska mówi, że dźwiga na swych barkach ogromny i bardzo ciężki bagaż tragicznych doświadczeń. Wkrótce po tym, jak pochowała swego pierworodnego syna, odszedł jej ojciec, potem mama. W 2002 roku Sławomira Łozińska musiała stawić czoła aferze, jaka rozpętała się w Związku Artystów Scen Polskich, którego przez jakiś czas była wiceprezesem. Prezesowi ZASP, Kazimierzowi Kaczorowi, zarzucono narażenie związku na stratę ponad dziewięciu milionów złotych, a ją przez kolejnych siedem lat ciągano po sądach w charakterze świadka.

Aktorka otarła się też o... biedę. Twierdzi, że zanim dostała rolę w "Barwach szczęścia", po prostu nie miała za co żyć! "Przeszłość to bagaż, który cały czas mam przy sobie" - powiedziała w wywiadzie dla "Zwierciadła".

swiatseriali
Dowiedz się więcej na temat: Sławomira Łozińska
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama