Państwowa Inspekcja Pracy nie potwierdziła zarzutów wobec RASP

Państwowa Inspekcja Pracy nie potwierdziła zarzutów wobec RASP w sprawie afery mobbingowej w "Newsweeku". Wszystkie procedury okazały się prawidłowe.

Procedury antymobbingowe w "Newsweeku" działają sprawnie

Jak informuje serwis Wirtualnemedia.pl, obowiązujące w Newsweeku procedury antymobbingowe oraz antydyskryminacyjne działały sprawnie. Po kontroli firma Ringier Axel Springer Polska sformułowała trzy zalecenia, które mają usprawnić procedury.

"W wyniku kontroli sformułowano również trzy zalecenia, które pozwolą na dalsze usprawnienie korzystania z dostępnego systemu. Rekomendacje te dotyczą udziału strony społecznej, deklaracji pracowników o znajomości procedur oraz wskazania imiennie osób pomagających w zgłaszaniu nadużyć" - powiedziała w rozmowie z serwisem Wirtualnemedia.pl szefowa komunikacji zewnętrznej RASP Agnieszka Skrzypek-Makowska.

Reklama

Z kolei "Rzeczpospolita" pisze, iż Państwowa Inspekcja Pracy nie potwierdziła również zarzutów mobbingu. A artykule opublikowanym na łamach gazety możemy się dowiedzieć, że przeprowadzono anonimową ankietę wśród pracowników "Newsweeka". Spośród 30 zaproszonych do niej osób 22 nie wzięło udziału w badaniu; z ośmiu, które się na to zdecydowały, dwie zgłosiły zastrzeżenia do zachowania Tomasza Lisa. Wyniki ankiety były analizowane przez psychologów.

Ringier Axel Springer Polska po kontroli PIP miał wnieść o objęcie tajemnicą przedsiębiorstwa informacje, jakie zawarto w sporządzonym protokole, informują Wirtualnemedia.pl.

"Wniosek obejmuje poszczególne elementy treści protokołu, stanowiące tajemnicę przedsiębiorstwa o charakterze organizacyjnym - mówił Wirtualnemedia.pl Przemysław Worek, rzecznik prasowy Okręgowego Inspektoratu Pracy w Warszawie.

"Wszystkie informacje objęte tajemnicą przedsiębiorstwa mają charakter poufny i posiadają wartość gospodarczą" - dodał.

Tomasz Lis komentuje

Do informacji odniósł się na Twitterze Tomasz Lis. Dziennikarz uważa, że te doniesienia świadczą o jego niewinności.

"Na wiele tygodni zamieniono moje życie i życie moich najbliższych w koszmar. Nie oszczędzono mi żadnego epitetu. Niczego. Nie oczekuję przeprosin ani nawet refleksji. Jako chrześcijanin mam tylko  jedno wyjście - wybaczam. Ale nie wiem czy kiedykolwiek będę umiał zapomnieć" - napisał.

Tomasz Lis: Został oskarżony o mobbing

Pod koniec czerwca 2022 roku na łamach portalu Wirtualna Polska ukazał się artykuł Szymona Jadczaka, przedstawiający głosy byłych współpracowników Tomasza Lisa, które sugerują niewłaściwe zachowania dziennikarza noszące znamiona mobbingu.

W tekście opisana została m.in. sytuacja, która miała mieć miejsce 23 maja, podczas ostatniego kolegium Lisa w "Newsweeku". Młoda dziennikarka miała spóźnić się i zająć ostatnie wolne miejsce tuż obok Tomasza Lisa. Dziennikarz opowiadał wtedy z przejęciem o spotkaniu Andrzeja Dudy z Wołodymyrem Zełenskim. W pewnym momencie chciał pokazać, jak prezydent Polski uściskał prezydenta Ukrainy. W tym celu miał przyciągnąć do siebie dziennikarkę, wyraźnie naruszając jej strefę komfortu. Zszokowana dziewczyna miała nie być w stanie wydusić z siebie słowa. Choć nikt się nie odezwał, to wśród uczestników spotkania miało dać się wyczuć głęboki niesmak. 

Portal wskazuje ponadto, że pierwsze zgłoszenia w sprawie niewłaściwych zachowań Lisa trafiły do RASP już w 2018 roku. Pracownicy mieli wówczas zgłaszać do odpowiednich organów spółki, że Tomasz Lis ich poniża (dziennikarz miał publicznie wyśmiewać wygląd i ubiór jednego z dziennikarzy).

Zobacz też:

Tamara Gonzalez Perea: Od najlepszej blogerki modowej do uzdrowicielki dźwiękiem

Malwina Wędzikowska: Jak znalazła się w show-biznesie? Bezdomność, choroba i znana kuzynka

"MasterChef": Drzyzga, Ohme, Chajzer i Mucha w nowym sezonie

swiatseriali
Dowiedz się więcej na temat: Tomasz Lis
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy