Marian Tchórznicki: Miał 13 lat, kiedy upił go znany aktor. Alkohol zniszczył mu życie

Miał zaledwie 13 lat, kiedy wcielił się w rolę Paragona w serialu młodzieżowym "Do przerwy 0:1". To wtedy po raz pierwszy spróbował alkoholu, który stał się przekleństwem jego życia. Chłopca upił ajerkoniakiem... jego ekranowy kolega Roman Wilhelmi.

Marian Tchórznicki był aktorem dziecięcym, który miał przed sobą wielkie możliwości. W 1969 roku wcielił się w postać Mariana "Paragona" Tkaczyka w serialu "Do przerwy 0:1".

Adaptacją powieści Adama Bahdaja była skierowana do młodzieży, opowiadała o losach chłopców pragnących wygrać podwórkowy turniej w piłkę nożną.

Reklama

W tym samym roku powstała filmowa wersja serialu, "Paragon gola", a Marian Tchórznicki (który w castingu pokonał 1500 kandydatów) ze zwykłego chłopca i ucznia z dnia na dzień stał się gwiazdą. Niestety, sukces przypłacił problemami z alkoholem.

Rola, która miała być dla Mariana Tchórznickiego życiową szansą, okazała się być w pewnym sensie przekleństwem - jak mówił aktor, zabrała mu ona "umiejętność prawidłowej oceny sytuacji".

Marian Tchórznicki: Uzależniłem się od alkoholu

W przejmującej rozmowie w audycji "Twarzą w twarz" emitowanej w Jedynce Polskiego Radia Tchórznicki opowiedział o swojej walce z alkoholizmem, trudnym okresie, terapii oraz wyjściu na prostą.

"Ze zwykłego chłopca, który kopie piłkę na Powiślu, stałem się nagle znanym polskim aktorem i w głowie lekko mi się poprzewracało" - mówił w wywiadzie aktor.

Wspominał, że w okresie młodości uważał, że świat należy do niego.

"Wtedy mi się wydawało, że wszystko należy dla mnie, że można brać te tanie narkotyki i pić alkohol i wszystko będzie dobrze, a jednak potrzebna była wtedy nauka. Uzależniłem się od alkoholu" - opowiadał.

Marian Tchórznicki: Upił się z Wilhelmim jako 13-latek

Problemy z używkami zaczął mieć jeszcze przed ukończeniem 18 lat. Po raz pierwszy spróbował jednak alkoholu jako... 13-latek. Wszystko przez Romana Wilhelmiego, który występował u boku chłopca w filmie "Paragon gola". Pewnego dnia aktor, który, jak wspomina Tchórznicki, ciągle przychodził na plan na rauszu, pożyczył od chłopca 300 złotych. Kiedy nadszedł dzień wypłaty, zamiast oddać dług, zabrał Tchórznickiego do SPATIF-u. Sobie zamówił wódkę, 13-latkowi postawił ajerkoniak.

"Schlałem się jak kot tym ajerkoniakiem. [Wilhelmi] wziął taksówkę, zawiózł mnie na Bendarską [do domu] i powiedział do mamy: 'Tereska, oddaję syna, przepraszam" - wspominał Tchórznicki.

Z powodu alkoholizmu rozwiódł się z żoną, stracił kontakt z dziećmi. Przez lata walczył z nałogiem, pracował jako robotnik we Włoszech i Francji. Pochodził z rodziny drukarzy, ukończył szkołę poligraficzną. Po latach wyszedł na prostą oraz zaczął pomagać innym, którzy znaleźli się w podobnej sytuacji jak on.

Marian Tchórznicki: Co robi dzisiaj?

Od lat Marian Tchórznicki wspiera Fundację Pomocy Wzajemnej "Barka". Po latach nawiązał kontakt z dziećmi i jest szczęśliwy.

"Gdyby nie mój alkoholizm, gdyby nie to wszystko, nie wiedziałbym, jak fajnie przejść przez życie - pomoc innym to jest coś pięknego".

"Trzeba coś przeżyć z samego dna, aby wiedzieć, jakie życie ma sens (...) bo samochód, pieniądze to jest guzik, to jest nic" - dodał w rozmowie z Polskim Radiem.

Poza rolą Paragona przed kamerą stanął jeszcze tylko raz -  w 2009 roku w filmie "Nigdy nie mów nigdy". Zagrał sąsiada jednej z bohaterek. Nie zakończył jednak przygody z futbolem. Obecnie grywa w drużynie... Klubu Rodzin Abstynenckich "Serce".

swiatseriali
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy