Maciej Rock uwielbia "Must Be the Music". "Bardzo dobrze go wspominam"
Już na wiosnę 2025 zobaczymy nową osłonę programu "Must Be the Music". Ze starej ekipy, która występowała w nim 8 lat temu, pozostał Maciej Rock, który teraz dzieli się swoimi przemyśleniami na temat kontynuacji show.
"'Must Be the Music' to jeden z moich ulubionych programów, jakie w życiu prowadziłem, a prowadziłem ich naprawdę wiele. Bardzo dobrze go wspominam, bo to jest taki program, które nie kończą się wraz z ostatnim hasłem 'koniec zdjęć'. Ten format trwa dalej, bo jego uczestnicy są później słyszalni w radiu, spotykamy się na różnych festiwalach, na koncertach. Dlatego to jest bardzo, bardzo fajny program" -mówi agencji Newseria Lifestyle Maciej Rock.
Ze swoich współpracowników z poprzedniej edycji Rock szczególnie miło wspomina Korę.
"Szczególnie wspominam Korę, bo ona lubiła rozmawiać i jak zdarzyło się znaleźć na jakiejś orbicie Kory i usiąść obok, to można było tak siedzieć, siedzieć, siedzieć i mimo że reżyser mówił: 'wracamy do zdjęć, koniec przerwy', to wcale nikt nie chciał wracać do pracy. Kora miała olbrzymią wiedzę, bardzo ciekawe przemyślenia na wiele, wiele różnych tematów, była bardzo oczytana, zawsze coś poleciła i zawsze coś zostawało z takiej rozmowy" - wyjawia Rock.
"Maciek Rock to jest czysta profeska. Poza tym to jedyna osoba, która jest tutaj z nami z tego starego składu. Ja Maćka traktuję jako trzon tego programu. On wie, jak to wyglądało kiedyś, jak wygląda teraz i jest w stanie stwierdzić, czy z perspektywy czasu ten program przeszedł dobrą zmianę. Mam nadzieję, że mu się podoba" - mówi Dawid Kwiatkowski.
W 12. edycji "Must Be the Music" przy stole jury zasiądą: Dawid Kwiatkowski, Sebastian Karpiel-Bułecka, Natalia Szroeder i Miuosh. W roli gospodarzy zobaczymy: Macieja Rocka, Adama Zdrójkowskiego i Patricię Kazadi.
Zobacz też: Kiepski scenariusz opakowany w bogatą realizację. Prequel "Diuny" rozczarowuje