Dziennikarze czy celebryci? O ich prywatnym życiu jest głośno w mediach
Głośne romanse, spektakularne rozwody, burzliwe życie osobiste... Niektórzy polscy dziennikarze prowadzą medialne życie celebrytów.
Filip Chajzer jest twarzą polskiej telewizji. Jako dziennikarz TVN zdobył uznanie wielu widzów, a jego aktywność w mediach społecznościowych nieustannie wywołuje zainteresowanie. Kilka lat temu zrobiło się o nim głośno, kiedy w mediach pojawiły się informacje o tym, że Chajzer planował rozwód.
Filip Chajzer poszedł w ślady swojego ojca i dziś jest jednym z najbardziej znanych i lubianych dziennikarzy w Polsce. Swoją przygodę z mediami zaczął od pracy w redakcjach "Super Expressu" i "Życia Warszawy". Pisał też do "Newsweeka".
Prawdziwą popularność zdobył dopiero jako dziennikarz TVN. Na początku można było go oglądać na antenie TVN Warszawa. Później zaczął pojawiać się w popularnym programie śniadaniowym "Dzień Dobry TVN".
Chajzer aktywnie udziela się w mediach społecznościowych i dziś może poszczycić się statusem gwiazdy. Nie ma więc nic dziwnego w tym, że liczne media rozrywkowe zaczęły interesować się jego życiem prywatnym. Na łamach tabloidów pisano o jego rodzinie, żonie i... planowanym rozwodzie.
Reporter TVN podjął decyzję o rozstaniu z żoną zaledwie dwa lata po ślubie. Jak donosił w tamtym czasie "Fakt", w ich małżeństwie pojawiły się problemy, z którymi nie potrafili sobie poradzić. Ich relacji nie zdołał naprawić nawet fakt, że mieli razem 8-letniego synka.
Zanim burzliwy rozwód został sfinalizowany, Chajzer dał się przyłapać w towarzystwie swojej koleżanki z pracy - Małgorzaty Walczak. Widywano ich na wspólnych spacerach i romantycznych kolacjach. Po pewnym czasie było jasne, że nie łączyły ich tylko stosunki zawodowe. "Spotykają się już od kilku miesięcy, tworząc kochającą się, naprawdę zgraną parę. Rozumieją się, a do tego Gośka ma bardzo dobry kontakt z synem Filipa" - mówiła znajoma Chajzera.
Ostatecznie Filipowi Chajzerowi udało się uzyskać rozwód. Wtedy zaczął na poważnie myśleć o ułożeniu sobie przyszłości z Walczak. W 2017 roku przyszedł na świat ich syn, Aleksander. W marcu 2022 dziennikarz na Instagramie poinformował jednak, że rozstał się z partnerką. "Prosimy o uszanowanie naszych prywatnych decyzji. Dobro dziecka jest dla nas zawsze najważniejsze" - napisał.
Kasia Cichopek i Maciej Kurzajewski tworzą niezastąpiony duet. W marcu tygodnik "Na Żywo" doniósł niedawno, że teraz gwiazdy stały się sobie znacznie bliższe. Być może jest to związane z ich życiowymi doświadczeniami.
Jakiś czas temu Maciej Kurzajewski rozstał się z Pauliną Smaszcz-Kurzajewską. Byli razem przez ponad dwie dekady i wydawali się parą, której nic nie jest w stanie rozłączyć.
Z autobiografii dziennikarki wynika, że do rozstania doszło po tym, jak zachorowała i nie otrzymała od partnera żadnego zrozumienia. Padły bardzo mocne słowa.
"Przez chorobę, stres, poczucie samotności, brak wsparcia i zrozumienia ze strony partnera po 23 latach rozpadło się moje małżeństwo. Rozpadła się rodzina. Umarł mój tata, umarł mój teść, który jako jedyny wspierał mnie w realizacji moich marzeń o doktoracie. Fałszywi przyjaciele i interesowni znajomi zniknęli" - dziennikarka pisała w autobiograficznej książce.
Smaszcz wyznała przy tym, że w związku czuła się poniżana i zależało jej na jak najszybszym zakończeniu go. "Nie walczyłam o alimenty, bo musiałam jak najszybciej zakończyć życie, którego nie chciałam i w którym czułam się deprecjonowana i poniżana" - dodała.
Informacja o ich rozwodzie wywołała prawdziwą medialną burzę. Być może właśnie dlatego Cichopek otrzymała ze strony kolegi tak wiele zrozumienia.
Plotki o domniemanym romansie Katarzyny Cichopek i Macieja Kurzajewskiego w ostatnich tygodniach rozpalały media i internautów do czerwoności. Reporterka portalu JastrząbPost postanowiła zapytać Kasię wprost, co łączy ją z kolegą z "Pytania na śniadanie". Gwiazda postawiła sprawę jasno.
"Nasze relacje są zawodowe. Jest fantastycznym dziennikarzem. Cieszę się, że możemy wspólnie prowadzić "Pytanie na śniadanie" i kolejne projekty, które przed nami" - powiedziała.
"Wszyscy są dla siebie bardzo życzliwi na planie. Nikt nie pyta nas o prywatne rzeczy, bo nikt nie czuje się na tyle upoważniony, by to robić. Ja też nie czuję się upoważniona, by o tym opowiadać" - dodała pytana o atmosferę za kulisami "Pytania na śniadanie".
Agnieszka Woźniak-Starak jest jedną z największych gwiazd polskiego show-biznesu. Dziennikarka chętnie angażuje się w sprawy społeczne, zwłaszcza te dotyczące kobiet. Dwa lata temu aktywnie uczestniczyła w Strajku Kobiet. Przy okazji opowiedziała o jednych z najtrudniejszych chwil w życiu. Gwiazda TVN-u wyznała, że wraz z tragicznie zmarłym mężem, Piotrem Starakiem, oczekiwali dziecka. Niestety, doszło do poronienia.
"Jestem w stanie zrozumieć ból kobiet, gdy tracą ciążę, bo sama przez to niejednokrotnie przeszłam, podobnie jak miliony innych kobiet. Moja druga ciąża miała poważną wadę genetyczną. Nie musiałam podejmować decyzji o aborcji, bo życie zadecydowało za mnie. (...) Nie wiem, czy poradziłabym sobie, gdyby ktoś kazał mi donosić taką ciążę" - wyznała w rozmowie z magazynem "Pani". "Uważam, że w XXI wieku przy takim postępie medycyny skazywanie kobiet na tego typu tortury, to jest niewyobrażalna podłość. Ja sama nie przerwałabym ciąży, ale każda kobieta powinna mieć prawo do decydowania o sobie i nie mnie to oceniać".
Piotr Woźniak-Starak był drugim mężem Agnieszki Woźniak-Starak, która wcześniej związana była z motocyklistą wyścigowym Adamem Badziakiem. Producent filmowy oświadczył się dziennikarce w 2015 roku, ślub pary odbył się 27 sierpnia 2016 roku w Wenecji. Ich małżeństwo zakończył tragiczny wypadek, w wyniku którego Piotr stracił życie w wieku zaledwie 39 lat. Stało się to tuż przed trzecią rocznicą ślubu z Agnieszką.
Z pierwszym mężem dziennikarka również spodziewała się dziecka, ale nie utrzymała ciąży. Dramat stał się przyczyną rozpadu jej małżeństwa. "Nie planowaliśmy z moim byłym mężem tej ciąży, ale bardzo się oboje cieszyliśmy i bardzo oboje przeżyliśmy to, co się później wydarzyło" - wyznała prezenterka. "Chciałam mieć dziecko, ale poroniłam w szóstym tygodniu. I może to właśnie był początek końca mojego małżeństwa" - dodała.
W tym samym czasie w sieci pojawiły się plotki, że dziennikarka usunęła ciążę. "Kiedy to usłyszałam, zrobiło mi się słabo. Nie usunęłabym ciąży, mimo że uważam, że kobiety powinny mieć w tej sprawie prawo decyzji" - wspominała.
Niedawno w programie "Dzień Dobry TVN" Agnieszka Woźniak-Starak wyznała, że dwa razy przechodziła procedurę in vitro. "Dopóki ktoś nie decyduje się, żeby przejść ten proces, to nie zagłębia się w to bardziej. Sama przechodziłam przez in vitro dwukrotnie, bez powodzenia. Wiem, na czym polega. I wiem, że trzeba wejść w ten proces, żeby go poznać" - powiedziała prowadząca. Tym samym po raz pierwszy publicznie opowiedziała o swoim przeżyciu.
Kilka lat temu należała do grona najpopularniejszych dziennikarek w kraju. Obecnie jej obecność w mediach zmalała. Często głośniej niż o jej zawodowych osiągnięciach, było o życiu prywatnym gwiazdy telewizji.
Praca w mediach była Hannie Lis pisana. Urodziła się jako córka Waldemara Kedaja, dziennikarza i dyplomaty, oraz dziennikarki Aleksandry Kedaj. Jej dziadek od strony matki, Stanisław Stampf’l, również był dziennikarzem oraz literatem i autorem słuchowisk radiowych.
Na studiach właśnie poznała starszego o osiem lat prawnika Roberta Smoktunowicza. Para szybko zapałała do siebie uczuciem. W dniu ślubu Hanna miała zaledwie 19 lat. W trakcie trwania małżeństwa przyszła gwiazda telewizji zaczęła rozwijać swoją karierę. W 1993 roku trafiła do TVP. Miała 23 lata i zero doświadczenia w pracy przed kamerą.
W 1994 roku Hanna i Robert Smoktunowiczowie byli świadkami na ślubie Tomasza Lisa i Kingi Rusin. Kilka lat później plotkarskie media będą chętnie przypominać o tym wydarzeniu. W 1998 roku zakończyło się małżeństwo dziennikarki i prawnika. W rozmowie z Krzysztofem Ibiszem tak wczesny ślub nazwała "głupotą".
Po rozwodzie związała się z przedsiębiorcą Jackiem Kozińskim, z którym doczekała się dwóch córek. Ten związek też nie przetrwał. Ambitną dziennikarkę czekała również rewolucja w życiu zawodowym. Z "Teleexpressu" odeszła z hukiem. Była w ósmym miesiącu ciąży. Od szefów dowiedziała się, że jest za stara i za brzydka. Kinga Rusin pomogła jej znaleźć pracę w telewizji Polsat.
To był ogromny skok zarówno w jej karierze, jak i życiu prywatnym. Od października 2004 do września 2007 prowadziła "Wydarzenia" w telewizji Polsat. Szefem programu był wtedy mąż jej najbliższej przyjaciółki, czyli Tomasz Lis. Po pewnym czasie współpracownicy zauważyli, że parę zaczyna łączyć coś więcej niż tylko zawodowe i przyjacielskie stosunki. Wkrótce gruchnęła wiadomość o podejrzewanym przez ich redakcyjnych kolegów romansie.
Nowy związek dziennikarzy wzbudził dużo kontrowersji. Media przypominały, że kilkanaście lat wcześniej Hanna świadkowała na ślubie obecnego partnera. Kinga Rusin bardzo przeżyła zdradę męża oraz przyjaciółki. W rozmowie z "Galą" Rusin nie kryła, że bardzo ją to dotknęło.
Hanna i Tomasz Lisowie wzięli ślub w październiku 2007 roku w polskim konsulacie w Rzymie. W tym samym czasie na znak solidarności odeszła z Polsatu razem ze zwolnionym mężem i wróciła do TVP. Od 2008 roku prowadziła "Wiadomości" w TVP. Była także gospodynią programu "Temat dnia. Rozmowa jedynki".
W 2018 roku media poinformowały o jej rozstaniu z Tomaszem Lisem. Dziennikarka wróciła do swojego mieszkania na warszawskim Powiślu.
Obecnie Hanna Lis nie pojawia się zbyt często w mediach oraz na ekranach. Aktywna jest za to w mediach społecznościowych. Na Instagramie komentuje m.in. sytuacje w kraju. Dziennikarka pracuje nad książką. Będzie to osobisty przewodnik po Rzymie
Paulina Koziejowska rozpoczynała karierę jako prowadząca interaktywnych teleturniejów w stacjach TV5, Tele5 i Polonia1. Była też prowadzącą "Discomanii" w TV Disco oraz reporterką SuperExpress.tv. Później można było ją zobaczyć jako pogodynkę w stacjach Nowa TV i Polo TV. Na antenie Eska TV i Nowa TV współprowadziła program "Bywanie na dywanie", a następnie przeszła do stacji z telezakupami Mango24.
Przełomem w jej karierze był debiut w Superstacji w 2019 roku. W stacji prowadziła program "SuperGwiazdy, potem zajęła nowe stanowisko reporterki show-biznesowej.
O związku Macieja Orłosia i pięknej dziennikarki mówiło się na kilka miesięcy, zanim oficjalnie potwierdzili, że są razem. Paulina Koziejowska jest o 23 lata młodsza od Macieja Orłosia. Podkreśla jednak, różnica wieku nie ma dla niej żadnego znaczenia. Wcześniej była związana ze starszym aktorem - Jackiem Borkowskim, jednak to uczucie nie przetrwało próby czasu.
Maciej Orłoś wszedł w związek z dziennikarką po tym, jak rozstał się z żoną, Joanną Twardowską, z którą był 20 lat.
Koziejowska podkreśla, różnica wieku nie ma dla niej żadnego znaczenia. Wcześniej była związana ze starszym aktorem - Jackiem Borkowskim, jednak to uczucie nie przetrwało próby czasu. W rozmowie z Super Expressem" wyznała, dlaczego nie chciała afiszować się nowym związkiem.
"Chcieliśmy jak najdłużej cieszyć się sobą bez afiszowania się naszą miłością w mediach. Jedyne, co mogę powiedzieć to to, że jesteśmy bardzo szczęśliwi" - zdradziła.
Dziennikarka przyznała również, że nie wyobraża sobie już życia u boku innego mężczyzny.
"Maciek daje mi poczucie bezpieczeństwa, a to dla każdej kobiety jest bardzo ważne. Nasz związek to coś pięknego, wyjątkowego i poważnego, dlatego czuję, że Maciek jest mężczyzną, przy którym spędzę resztę życia" - powiedziała.