Był wielką gwiazdą TVP. Lata temu zniknął z wizji

O Januszu Świerczyńskim – dziennikarzu i prezenterze telewizyjnym, który jako jeden z niewielu odmówił w stanie wojennym prowadzenia „Dziennika Telewizyjnego” w mundurze – mówiono, że jest „nadzwyczajnie ozdobnym mężczyzną”. W 1989 roku gwiazdor został wyrzucony z pracy. Kulisy jego zwolnienia wyszły na jaw dopiero po latach.

Janusz Świerczyński swoją karierę w telewizji zaczynał od prowadzenia "Teleferii" oraz pracy w redakcji sportowej. Na to, by zostać twarzą kontrolowanego przez cenzurę i kacyków z Komitetu Centralnego PZPR "Dziennika Tv" czekał bardzo długo. Tajemnicą poliszynela było, że nie podobał się władzy, bo był niepokorny.

Gdy na przełomie lat 70. i 80. w końcu Janusza dopuszczono do prowadzenia głównych wydań sztandarowego programu informacyjnego TVP, okazało się, że widzowie wprost go kochają. Z dnia na dzień stał się ulubieńcem Polaków.

Reklama

Janusz Świerczyński: Był gospodarzem ostatniego wydania "Dziennika Tv"

W 1981 roku, tuż przed wprowadzeniem w Polsce stanu wojennego, Janusz zapisał się do "Solidarności", nic więc dziwnego, że po 13 grudnia nie chciał występować na wizji w mundurze i na pewien czas został odsunięty od prowadzenia "Dziennika". Pracował wtedy w redakcji tygodnika "Sportowiec" i wcale nie tęsknił za powrotem do TVP. W końcu jednak wrócił.

Janusz Świerczyński dobrze wiedział, że ma potężnego wroga. Był nim powołany 17 sierpnia 1981 roku na stanowisko rzecznika rządu Jerzy Urban. Dziennikarz miał z nim od dawna na pieńku, bo był... kochankiem jego żony, Małgorzaty Daniszewskiej.

"Był najbardziej ulubionym przez publiczność prezenterem. Przez sześć lat używał, z przerwami, jednej z moich żon, co czyni go moim suchym szwagrem" - kpił Urban w poświęconym dziennikarzowi rozdziale swojego "Alfabetu".

Świerczyński znany był z niechęci do władzy i wielkiej sympatii do demokratycznej opozycji. Dziś niewiele już osób pamięta, że to właśnie on 17 listopada 1989 roku poprowadził ostatnie wydanie "Dziennika Tv" i poinformował widzów, że od następnego dnia program nadawany będzie pod nazwą "Wiadomości" i poprowadzi go Jacek Snopkiewicz.

Janusz Świerczyński: Liczył na możliwość kontynuowania pracy

Janusz Świerczyński liczył na to, że jako opozycjonista dostanie możliwość kontynuowania pracy po zmianie władzy, do której doszło jesienią 1989 roku.

Wcześniej - w kwietniu - drżał o posadę, bo szefem TVP został... Jerzy Urban. Co prawda nie był już wtedy związany z jego żoną, ale spodziewał się zemsty za to, że kiedyś z nią sypiał. Okazało się jednak, że Urban wcale nie żywi do niego urazy, a wręcz przeciwnie - lubi go i szanuje. W każdym razie z telewizji go nie wyrzucił, choć wystarczyło jedno jego słowo, by Janusz stracił posadę.

Ciekawostką jest, że Świerczyński i Urban przez pewien czas rywalizowali o względy ślicznej Joanny Śledzińskiej, ale ta w końcu wybrała młodszego i przystojniejszego dziennikarza, czego Urban długo nie mógł jej wybaczyć.

Janusz poznał Joannę w 1987 roku podczas wyborów Miss Polonia. On prowadził galę finałową, ona zdobyła tytuł I wicemiss. Plotkowano, że zakochali się w sobie od pierwszego wejrzenia. Joanna Śledzińska wyszła za Janusza za mąż wkrótce po tym, jak ten został... wyrzucony z telewizji.

Janusz Świerczyński: Wyrzucono go z telewizji, bo za bardzo się kojarzył z epoką, o której wszyscy chcieli zapomnieć

Jesienią 1989 roku nastąpiła w Polsce zmiana władzy. Także na Woronicza i na plac Powstańców zawitało nowe - Jerzy Urban odszedł w niesławie ze stanowiska prezesa Radiokomitetu, zastąpił go Andrzej Drawicz. Wiadomo było, że znienawidzony przez Polaków "Dziennik Tv" zniknie z anteny Jedynki. Świerczyński, prowadząc jego ostatnie wydanie, miał nadzieję, że dołączy do zespołu redagującego nowy program i będzie prowadził "Wiadomości". Niestety, uznano, że dziennikarz za bardzo kojarzy się z komuną i wręczono mu wypowiedzenie. Urban nazwał to... skandalem.

"Przegnano go mimo zasług: w 1981 roli był przewodniczącym "Solidarności" w "Sportowcu", w stanie wojennym nie pracował w TVP i nie zhańbił się noszeniem munduru" - napisał o nim były szef.  

Po odejściu z telewizji Janusz Świerczyński wycofał się z życia publicznego. 

Zobacz też:

Zapomniane romanse: Barbra Streisand i Ryan O'Neal

Twórca Batmana dostarczy kolejny hit. Nowy serial częścią uniwersum!

Źródło: AIM
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy