Zapomniane romanse: Barbra Streisand i Ryan O'Neal

Romans Barbry Streisand i Ryana O'Neala wyszedł na jaw dopiero po latach. Para poznała się w 1970 roku, a następnie spotkała się dwukrotnie na planie filmowym. Uczucie jednak szybko wygasło, a związek się rozpadł. Byli kochankowie pozostali w dobrych stosunkach aż do śmierci gwiazdora "Love Story".

Ryan O'Neal nie żyje. Miał 82 lata

Nie żyje Ryan O'Neal, legendarny hollywoodzki aktor, znany z występów w takich kultowych dziś filmach, jak "Love Story", "Papierowy księżyc" czy "Barry Lyndon". Miał 82 lata. O śmierci aktora poinformował w mediach społecznościowych jego syn Patrick.

Reklama

"To najtrudniejsza rzecz, jaką kiedykolwiek musiałem napisać. Mój tata odszedł dzisiaj. Do ostatnich chwil miał u boku kochających ludzi, którzy dbali o niego tak, jak on dbał o nas. [...]" - napisał na Instagramie.

Barbra Streisand i Ryan O'Neal: Romans na ekranie i nie tylko

W swojej niedawno wydanej autobiografii znana aktorka i wokalistka, Barbra Streisand, pisała, że ona i gwiazdor "Love Story" po raz pierwszy spotkali się na przyjęciu w 1970 roku.

"Spodobał mi się i poprosił o mój numer" - wspomina aktorka. "Zaczęliśmy się spotykać i była to dla mnie nowa dynamika - było swobodnie i łatwo. Pamiętam moment, kiedy powiedział mi: 'Kocham cię', a ja odpowiedziałam: 'Co masz na myśli? Nie znasz mnie'. Uwierzcie mi, że padły dokładnie te słowa z moich ust" - napisała.

Barbra Streisand i Ryan O'Neal spotkali się dwa razy na planie. Wystąpili w filmie "No i co, doktorku?" oraz "Wielkie starcie". Niestety uczucie między kochankami szybko się wypaliło, a romans został zakończony. Streisand ponoć zrozumiała, że była dla niego "zbyt poważna", choć była od niego rok młodsza. Mimo wszystko podkreślali, że po rozstaniu "pozostali w dobrych stosunkach".

O'Neil w późniejszych wywiadach wyznał, że dobrze wspomina czas spędzony u boku piękności, zwłaszcza podczas kręcenia filmu "No i co, doktorku?".

"Nauczyłem się o komedii więcej od Barbry niż od kogokolwiek innego" – powiedział w rozmowie z The Hollywood Reporter.

Barbra Streisand zabrała głos po śmierci Ryana O'Neala

Barbra Streisand zabrała głos po śmierci Ryana O'Neala. We wpisie opublikowanym tydzień temu gwiazda wyznała, że zapamiętała zmarłego jako "zabawnego i czarującego".

"Bardzo smutna wiadomość o śmierci Ryana O’Neala. Nakręciliśmy razem dwa filmy: 'No i co, doktorku' i 'Wielkie starcie'. Był zabawny i czarujący. Zostanie zapamiętany" - napisała Streisand na Instagramie, publikując wspólne zdjęcie.

Czytaj więcej: Barbra Streisand: To dlatego nie zdecydowała się na operację plastyczną nosa

swiatseriali
Dowiedz się więcej na temat: Barbra Streisand
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy