Artur Barciś pokazał syna. Franciszek Barciś poszedł w ślady... matki

Sympatyczny aktor od lat jest ulubieńcem widzów. Prowadzi spokojne życie z daleka od fleszy u boku ukochanej żony. Para poznała się na planie serialu "Pan na Żuławach" w 1983 roku i niemal od tamtej pory tworzą zgrany związek. Artur i Beata Barcisiowie doczekała się syna Franciszka, który poszedł w ślady... matki. Niedawno aktor wystąpił razem z synem w jednym z programów.

Małe role w wielkich filmach

Artur Barciś nigdy nie święcił wielkich tryumfów na dużym ekranie, ale i tak należy do grona najpopularniejszych gwiazd w Polsce. Chociaż serca widzów podbił swoimi telewizyjnymi wcieleniami, to zagrał w wielu ważnych dla polskiej kinematografii filmach. Można go było zobaczyć m.in. w "Człowieku z żelaza", "Znachorze" czy filmach Krzysztofa Kieślowskiego. Barciś pojawił się w każdym z odcinków telewizyjnego cyklu reżysera "Dekalog", kreując tajemnicze postaci pojawiające się na chwilę w kluczowych momentach.

Nawet gdy gra postać o szemranych zamiarach, robi to w taki sposób, że widzowie jej kibicują. Od lat cieszy się ogromną sympatią fanów w całej Polsce. Mimo dużej popularności pozostaje skromnym człowiekiem, który nie lubi robić wokół siebie zamieszania. 

Reklama

Beata i Artur Barcisiowie: Uwielbiają swoje wady

Miłość uratowała mu życie?

Na planie serialu "Pan na Żuławach" poznał swoją przyszłą żonę. Beata Barciś pracowała jako montażystka filmowa. 28-letni wówczas aktor miał już na koncie świetną rolę w "Znachorze". Niestety, tuż przed rozpoczęciem zdjęć do serialu stracił pracę w Teatrze Narodowym w Warszawie i z tego powodu wpadł w rozpacz. Aktor był w bardzo złej kondycji psychicznej. Po latach wspominał, że myślał nawet o samobójstwie.

Młody aktor nie przypuszczał nawet, że rola w serialu na zawsze odmieni jego życie. Strzała Amora uderzyła go, gdy wracał z planu do Warszawy. Jak sam wspomina zakochał się w sekundę. Gdy autobus ruszył, przysiadł się do niej i zapytał: "Wyjdziesz za mnie". To nie był żart. Wiedział, że spotkał swoją drugą połówkę.

Agnieszka Różańska rozgrzewała publiczność jako Pamela z "Miodowych lat"!

Syn poszedł w ślady... matki

Jednak nie od razu zostali parą. Artur Barciś musiał zabiegać o serce ukochanej, która wtedy za ideał mężczyzny uważała... Ala Pacino. Wytrwałość pana Artura pokonała jednak wszelkie trudności, łącznie z obawami przyszłej teściowej. 7 czerwca 1986 roku przyrzekli sobie wieczną miłość. W 1989 roku na świat przyszedł pierwszy syn pary. Franciszek nie poszedł w ślady ojca, tylko mamy i został montażystą. Artur i Beata Barciś nie wyobrażają sobie dzisiaj życia bez siebie. Rodzina jest dla nich najważniejszą wartością. 

Aktor nigdy nie ukrywał, że syn jest jego oczkiem w głowie i od zawsze starał się, aby w życiu niczego mu nie brakowało. Franciszek Barciś we wrześniu 2014 roku ożenił się z Joanną, córką Marka Żydowicza, organizatora festiwalu Camerimage. W 2017 roku na świat przyszedł mały Gustaw. Wnuk z miejsca skradł serce dziadków. "Jestem bardzo szczęśliwy, wybranka mojego syna jest wspaniałą kobietą, cudowną dziewczyną. Zawsze chciałem mieć córkę i mam" - mówił w jednym z odcinków Artur Barciś. 

Aktor wraz z synem gościli niedawno w programie "Demakijaż". Ojciec i syn opowiedzieli Krzysztofowi Ibiszowi o swoich relacjach oraz o pracy w świecie filmu. Na emisję odcinka musimy jeszcze poczekać. Jednak i bez tego wiadomo, że Artur Barciś jest niezwykle dumny z Franciszka. 

"Miodowe lata": Artur Barciś o początkach serialu



swiatseriali
Dowiedz się więcej na temat: Artur Barciś
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama