Anna Czartoryska: Księżniczka wśród aktorek. Dla rodziny porzuciła karierę?
Anna Czartoryska-Niemczycka jeszcze kilka lat temu była jedną z najpopularniejszych gwiazd w polskim show-biznesie. Obecnie prowadzi spokojne życie z dala od czerwonych dywanów, a na pierwszym miejscu stawia rodzinę. Nie oznacza to jednak, że zniknęła z ekranów.
Anna Czartoryska-Niemczycka urodziła się w rodzinie o arystokratycznych korzeniach. Jako dziecko przez kilka lat przebywała w Holandii oraz Norwegii, gdzie jej ojciec pracował jako dyplomata. Po powrocie do Polski rozpoczęła naukę w liceum oraz szkole muzycznej. To właśnie z muzyką początkowo chciała związać swoje życie. Chociaż nadal śpiewa i nagrywa płyty, to rozpoznawalność zyskała jako aktorka. Gdy zaczęła pojawiać się na salonach, media okrzyknęły ją "polską księżniczką".
W 2009 ukończyła Akademię Teatralną im. Aleksandra Zelwerowicza w Warszawie. Po studiach związała się z warszawskimi teatrami. Na ekranie zadebiutowała jako Anka w serialu "Przystań". Popularność przyniosła jej rola Pauli w produkcji "Dom nad rozlewiskiem. W następnych latach wystąpiła m.in. w kontynuacjach serialu, "Na dobre i na złe", "Ojcu Mateuszu", "Szpilkach na Giewoncie" czy "Czasie honoru". W roku 2014 zagrała w norweskim serialu "Kampen for tilværelsen".
Obecnie skupia się na rodzinie. Nie oznacza to jednak, że całkowicie zrezygnowała z zawodu. Niedawno można było ją zobaczyć w serialu "Kowalscy kontra Kowalscy" oraz filmie "Jak pokochałam gangstera". "Moi bliscy wiedzą, że gdy pracuję, jestem szczęśliwa. Oczywiście nie pracuję tyle, co kiedyś, bo też staram się zachować ten balans, ale moi bliscy bardzo mnie wspierają i teraz jestem tuż przed premierą w teatrze, więc tym bardziej wymaga to wszystkich rąk na pokładzie. Jestem im bardzo wdzięczna za to, że dzięki nim mogę rozwijać skrzydła" - mówiła aktorka jesienią ubiegłego roku w rozmowie z reporterką "Co za tydzień".
Jednak zanim założyła rodzinę, musiała wyleczyć złamane serce. Anna Czartoryska była studentką IV roku warszawskiej Akademii Teatralnej, gdy wpadła w oko będącemu już wtedy wielką gwiazdą Piotrowi Adamczykowi. Młodsza o 12 lat "księżniczka" pojawiła się w życiu aktora, gdy leczył właśnie rany po kolejnej miłosnej porażce. Nie krył, że Anna zrobiła na nim piorunujące pierwsze wrażenie, więc postanowił przekonać się, co kryje się w jej wnętrzu. To, że zostali parą, wyszło na jaw dopiero rok po tym, jak zdecydowali się dać szansę uczuciu, które ich do siebie zbliżyło. Gdy w październiku 2009 roku pojawili się razem na bankiecie z okazji premiery "Domu nad rozlewiskiem", cała Polska wręcz oszalała na ich punkcie.
"Księżniczka Czartoryska i książę polskiego aktorstwa planują ślub!" - grzmiały tytuły na czołówkach tabloidów. "Najpiękniejsza para rodzimego show biznesu" - zachwycały się kolorowe tygodniki. "Piękni i tajemniczy" - nazywały ich portale plotkarskie. Faktem jest, że ani Anna, ani Piotr nie chcieli rozmawiać o swojej miłości. Było niemal pewne, że Anna i Piotr w końcu staną na ślubnym kobiercu. Plotkowano, że wyznaczyli datę uroczystości, że zamieszkali razem, a nawet poważnie myślą o dziecku.
Nic dziwnego, że gdy na początku wiosny 2011 roku jeden z brukowców napisał, że para rozstała się, nikt nie chciał w to wierzyć. A jednak... "To była szczera relacja, która nie wyszła" - powiedziała Anna Czartoryska, wspominając po latach związek z Adamczykiem na łamach "Vivy!". Anna i Piotr rozstali się bez awantur, po cichu, z wielką klasą. W następnych latach aktor przeszedł kilka burzliwych związków. Natomiast Anna znalazła wielką miłość i założyła rodzinę.
Anna Czartoryska idzie obecnie przez życie u boku Michała Niemczyckiego. Uczucie pomiędzy nimi wybuchło podczas balu na zamku w Wiśniczu, który odbył się 11 września 2011 roku z okazji 10. rocznicy ślubu Dominiki Kulczyk-Lubomirskiej i Jana Lubomirskiego-Lanckorońskiego. Mówiło się nawet, że że zaprzyjaźnione rodziny Kulczyków i Niemczyckich dołożyły starań, by Michał Niemczycki mógł poznać piękną aktorkę.
"Pierwszy raz spotkaliśmy się na balu u Dominiki Kulczyk. Nie myślałam o związku, miałam dobry czas zawodowy, chciałam poznawać ludzi, podróżować. Rodzice przedstawili nas sobie, pomyślałam: 'O, jaki wysoki! Pogadam z nim chwilę, a potem lecę do znajomych'. Ale on zagadnął mnie na swój sposób. Michał ma wyjątkowe poczucie humoru, potrafi z pełną powagą wchodzić na szczyty abstrakcji. To mi się niesamowicie spodobało i już nigdzie nie poszłam. Przegadaliśmy cały wieczór. Szybko poczułam, że łączy nas wyjątkowa więź" - tak aktorka wspominała ich pierwsze spotkanie w rozmowie z "Twoim Stylem". Rok później byli już małżeństwem.
Przewidywania arystokratów się sprawdziły i młodych szybko połączyło uczucie. "Mają wspólne zainteresowania. Oboje są takimi trochę artystycznymi duszami" - wyznała w jednym z wywiadów Katarzyna Frank-Niemczycka. Przez kilka miesięcy udało się im ukryć przed mediami fakt, że zdecydowali się razem iść przez życie. Jako para Ania i Michał zadebiutowali na stołecznych salonach dopiero w lutym 2012 roku (na premierze filmu "Big Love"). Media wróżyły im iście królewski ślub i wyliczali potencjalnych gości. Zakochani zdecydowali się jednak na skromną uroczystość. Pobrali się pierwszego kwietnia 2013 roku.
Odtwórczyni roli Pauli w "Pensjonacie nad rozlewiskiem" nigdy nie kryła, że chce mieć dużą rodzinę - taką, z jakiej sama pochodzi. Żartowała, że skoro jedna z najwybitniejszych aktorek świata, Meryl Streep, ma czwórkę dzieci i świetnie godzi życie prywatne z zawodowym, jej też się to uda. "Doświadczenie, jakim jest rodzicielstwo, może nas wzbogacić - przede wszystkim jako ludzi, a co za tym idzie, także jako artystów" - wyznała w jednym z programów telewizyjnych, będąc w pierwszej ciąży.
Razem z mężem wychowują czwórkę dzieci: Ksawerego, Janinę, Antoniego oraz Stefana. Najmłodsze dziecko przyszło na świat półtora roku temu, w kwietniu 2022 roku. Pewien czas temu w podcaście "Tak mamy" aktorka przyznała, że wielodzietne rodziny w jej otoczeniu to norma. "To coś, co wyssałam z mlekiem matki czy babki. Moja babcia miała ośmioro dzieci, a prababcia jedenaścioro. Ja wokół siebie w ogóle mam bardzo dużo takich wielodzietnych rodzin. Wydaje mi się, że ja mam dużo dzieci, bo w miarę dobrze to znoszę. To nie jest tak, że ciąża jest moim ulubionym stanem, ale nigdy nie miałam żadnych komplikacji, zawsze dobrze się czułam. Mam jednak poczucie, że już starczy. (...) Ja zawsze planowałam mieć czwórkę, tak się uparłam, że będę miała czwórkę" - cytuje jej słowa portal Pudelek.pl.
Gwiazda nie ukrywa jednak, że macierzyństwo ma nie tylko pozytywne strony. Szczerze opowiadała o problemach, które musieli przejść jako młodzi rodzice. Nie brakowało również kryzysów w jej małżeństwie, które szczęśliwie udało im się zażegnać. "Każde kolejne dziecko to kryzys dla związku. My też tego doświadczyliśmy. Jest nam już jednak łatwiej, bo wiemy, że te wszystkie kryzysy mijają" - przyznała. "Zdarzają nam się kryzysy i trudne momenty, ale nauczyliśmy się sobie z nimi radzić i przekonaliśmy się, że nawet jeśli dziś jest ciężko, to za rogiem czeka coś nowego, dobrego" - mówiła z kolei w rozmowie z magazynem "Pani".