Brian Cox: Gwiazdor "Sukcesji" wspiera Ukrainę i broni rosyjskich artystów
W miniony weekend odbyła się gala rozdania nagród Amerykańskiej Gildii Aktorów Ekranowych. Podczas ceremonii wiele gwiazd postanowiło wesprzeć Ukrainę, która wciąż zmaga się z rosyjską inwazją. Jednym z nagrodzonych wykonawców, którzy poruszyli ten temat w swoich przemówieniach, był Brian Cox. Odbierając statuetkę w imieniu obsady „Sukcesji” szkocki aktor stanął w obronie rosyjskich artystów, którzy nie potępili otwarcie działań Władimira Putina. „Wmawia się im, pod groźbą zdrady stanu, że nie mogą powiedzieć ani słowa o Ukrainie. Uważam, że to potworne” – przyznał Cox.
W niedzielny wieczór odbyła się ceremonia wręczenia nagród SAG Awards przyznawanych przez członków Gildii Aktorów Ekranowych w dziedzinie filmu i telewizji. Gala upłynęła w cieniu dramatycznych wydarzeń, jakie od kilku dni rozgrywają się na terenie Ukrainy. "Choć tej nocy wszyscy świętujemy, jednocześnie trzymamy w naszych sercach miejsce dla narodu ukraińskiego i przesyłamy im nasze myśli, modlitwy i nadzieje na zbliżający się pokój" - powiedział otwierający galę Leslie Odom Jr. Solidarność z Ukraińcami okazali też zgromadzeni w The Barker Hangar w Santa Monica goście - wiele gwiazd nosiło charakterystyczne przypinki ze wstążek w barwach ukraińskiej flagi, niektórzy nagrodzeni artyści poruszyli kwestię inwazji na polskiego sąsiada w swoich przemówieniach. Jednym z nich był Brian Cox.
Słynny szkocki aktor w imieniu kolegów z planu "Sukcesji" odebrał statuetkę za wybitny występ zespołu aktorskiego w serialu dramatycznym. Cox wykorzystał tę okazję, by wyrazić podziw dla determinacji i zaangażowania w obronę kraju ukraińskiego prezydenta Wołodymyra Zełenskiego. Nawiązał on do tego, że gdy Zełenski został wybrany, świat kpił, że Ukrainą będzie rządził komik. Gdy jednak jego ojczyzna musiała zmierzyć się z rosyjskim najeźdźcą, Zełenski stanął na wysokości zadania, zawstydzając wielu zachodnich polityków, co podkreślają obecnie komentatorzy z całego świata.
"Prezydent Ukrainy był komikiem. Był przy tym znakomitym wykonawcą. I powinniśmy to uszanować. To, że został prezydentem i do takiego stopnia się wykazał jako mąż stanu, jest niesamowite" - podkreślił Cox.