Sukcesja Succession
Ocena
serialu
8,3
Bardzo dobry
Ocen: 28
Oceń
1
2
3
4
5
6
7
8
9
10

Brian Cox ostro o popularnych aktorach! Najbardziej dostało się Nortonowi

Brian Cox, który zasłynął dzięki roli w popularnej "Sukcesji", wypowiedział się ostatnio na temat kilku aktorów, z którymi miał okazję współpracować i nie przebierał w słowach. Gwiazdor uważa, że Johnny Depp jest przereklamowany, a Edward Norton to "wrzód na d...".

Skrytykował gwiazdy

"Osobiście uważam, że jest przekwitły i przereklamowany. Weźmy takiego +Edwarda Nożycorękiego+. Powiedzmy szczerze, jeśli przychodzisz na plan z takimi rękami i z bladą, przestraszoną twarzą przygotowaną w charakteryzacji, nie musisz już nic więcej robić. No i nic więcej nie zrobił. A później robił jeszcze mniej" - napisał Cox o Johnnym Deppie w swoich wspomnieniach zatytułowanych "Putting the Rabbit in the Hat" ("Wkładając królika do kapelusza"). Premiera książki zaplanowana jest na 18 stycznia przyszłego roku. Jej fragmenty zacytował portal "Slashfilm".

Reklama

O innych pierwszoligowych aktorach Brian Cox również nie ma najlepszego zdania. "Miły chłopak, ale prawdziwy wrzód na d***e, bo wydaje mu się, że jest wielkim scenarzystą/reżyserem" - tak gwiazdor "Sukcesji" napisał o Edwardzie Nortonie, z którym zagrał w filmie "25 godzina". Równie "ciepło" wyraził się o Stevenie Seagalu, z którym zagrał w "Nieuchwytnym". "W prawdziwym życiu jest tak samo absurdalny jak na ekranie" - ocenił. Z kolei Davida Bowie podsumowuje jako niezbyt dobrego aktora.

W swojej książce Cox nie szczędzi też cierpkich słów Quentinowi Tarantino, choć aktor nie kryje, że gdyby dostał od niego propozycję zagrania w jakimś filmie, to by jej nie odrzucił. "Uważam, że jego praca jest godna uwagi, ale powierzchowna. Kosztem głębi stawia na mechanikę fabuły. Styl w miejsce treści. Wyszedłem z +Pulp Fiction" w trakcie seansu. Ale gdyby zadzwonił, zgodziłbym się" - napisał aktor.

Zdobył się na słowa pochwały

Nie wszystkie sławy, z którymi współpracował Cox, zostały skrytykowane w jego książce. Gwiazda "Sukcesji" "absolutnym dżentelmenem" nazywa Morgana Freemana, a jeszcze milsze słowa ma do powiedzenia na temat zmarłego w 2016 roku Alana Rickmana. "Najsłodszy, najmilszy i najbardziej niesamowicie inteligentny człowiek, jakiego kiedykolwiek spotkałem" - ocenił Cox. (PAP Life)

kal/ gra/

PAP life
Dowiedz się więcej na temat: Brian Cox
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy