Polsat Viasat Explore: Takiego programu jeszcze nie było! Zdradza jego sekrety
"Wszyscy izolatorzy na polu naftowym byli Polakami, więc wszyscy na miejscu mówili po polsku i trochę załapałam język. Gdyby mówili o mnie, to wiedziałabym o tym. Da się odczuć, kiedy ktoś mówi o tobie w obcym języku" - mów Angela Kirstein jedna z bohaterek programu "Ciężarówką po bezdrożach".
Opowiedz nam o ciężarówce, którą prowadzisz.
- Woody jest mieszanką, jest jak potwór Frankensteina złożony z całej masy różnych części. Ma kabinę Dodge’a D 600 z 1974 roku - wydaje mi się, że to część starej ciężarówki do przewozu zboża. Jego półtonowa rama to Dodge drugiej generacji z 1988 roku, z kolei silnik to 12-zaworowy Cummins z 1997 roku. Jest też pięciobiegowa skrzynia MD 4500. Hamulce z kolei pochodzą z furgonetki GMC.
Czy sama to wszystko razem złożyłaś? Jak powstała taka hybryda?
- Mój przyjaciel Carl zbudował ją, by jeździć nią po drewno na opał. Nigdy nie była przeznaczona do jazdy po autostradzie. Czasem zabieram Woody'ego do jego twórcy, a on zazwyczaj mówi: "Co zrobiłaś mojemu chłopcu?". A ja na to: "Carl. Możesz go naprawić, proszę? Daj mu trochę miłości."
W świecie truckingu pojawia się coraz więcej kobiet, ale jest to w dużej mierze zawód zdominowany przez mężczyzn - jak znalazłaś swoją drogę do niego?
- Czekało mnie wiele wyzwań. Jest wielu mężczyzn, którzy nie traktują kobiet-kierowców na poważnie. Nawet ja jestem trochę sceptyczna - czasem powiem: "O, kobieta. Nic dziwnego, że źle prowadzi". Są jednak ludzie, którzy zdają sobie sprawę, że czasami kobiety są najlepszymi kierowcami. A to dlatego, że jesteśmy bardziej wyrozumiałe dla sprzętu. Większość mężczyzn, gdy coś jest nie tak, będzie miała swoją dumę, a kobiety stwierdzą po prostu: "Moja intuicja podpowiada mi, że coś jest nie tak. Rozgryzę to". I właśnie dlatego kobiety są o wiele lepszymi kierowcami. [śmiech]
Podróżujecie po bardzo trudnych drogach, których czasami nie ma nawet na mapie. Jak wygląda przeciętna podróż przez dzikie tereny Kanady?
- W niektórych miejscach nawet nie ma dróg, a jedynie szlak dla kóz. Wtedy wyznaczasz drogę na własną rękę i przedzierasz się przez gąszcz. W górach jest trochę inaczej - jeśli nie masz pomysłu, jak jechać - wyjdź z ciężarówki i rozejrzyj się. Jeśli chcesz się cofnąć i nie uderzyć w nic - lepiej wyjdź i sprawdź, co jest za tobą. Jeśli masz wątpliwości, nie znasz terenu lub obawiasz się, że coś znajduje się pod śniegiem - lepiej wyjdź i to sprawdź. Twoje dwie stopy często mogą uchronić cię przed zrobieniem czegoś głupiego lub nieprzemyślanego.
Czym jest "hot shot trucking"?
- "Hot shot trucking" to transport towarów wymagających szybkiego doręczenia. Jeśli na przykład ktoś potrzebuje jakiejś części, a jest na szczycie góry, to dzwoni do hot-shottera. On dociera tam najszybciej jak może, oczywiście z zachowaniem środków bezpieczeństwa. To właśnie jest "hot shotting".
Jaki był najdłuższy transport, który udało Ci się wykonać w swojej karierze?
- Pracuję z ekipą wyścigową i przewozimy ich ciężarówki. Najdalszy przejazd, jaki jak na razie wykonałam z nimi, to trasa Kanada - Vegas. Byłam z nimi również w Sacramento, w Waszyngtonie, Idaho oraz w Denver. Wiosną lub latem pojedziemy do Kolorado. Jednak aktualnie staram się nieco wycofać
z truckingu. Kocham jeździć ciężarówką, ale doszłam do wniosku, że jeśli nie zrobię teraz czegoś innego, to już zawsze będę w tym tkwić. Chociaż jeśli mam jakieś zlecenie na ciężarówkę, to zazwyczaj je wykonam. Staram się zajmować różnorodnymi zajęciami. Teraz na przykład pracuję dla gościa, który naprawia baseny i spa. Jest miło i ciepło, a czasem dostaję też możliwość przetestowania tych basenów - ale to już chyba temat na inny wywiad. [śmiech]
Co robisz w wolnym czasie, jeśli go masz?
- W zeszłym roku zaczęłam brać lekcje pole dance i zakochałam się w tym. Ciekawi mnie przede wszystkim aerial dance, który utrzymuje mnie w naprawdę dobrej formie. Mogę zrobić Ayeshę w butach roboczych. Ayesha to figura polegająca na utrzymaniu się na rurze na samych rękach. Głowa jest na dole, ciało zwrócone bokiem do rury, a nogi ułożone nad głową w literę V. Właściwie nie tak dawno temu brałam udział w sesji zdjęciowej i robiłam właśnie tę figurę. Mój fotograf był całkiem zadowolony. Może na drugi sezon programu wypuszczę niektóre z tych zdjęć - mam kilka w roboczym stroju, gdy wykonuję naprawdę trudne pozy.
Jak sobie radzisz z szaloną ekipą w programie "Ciężarówką po bezdrożach"?
- Jestem jeszcze bardziej szalona niż oni. Mam ten kobiecy czynnik, który jest bardziej nieuchwytny, a kryje się w nim szaleństwo.
Czy wiesz coś o Polsce? Jeśli tak, to co przychodzi Ci do głowy, gdy myślisz o tym kraju?
- Pracowałam kiedyś u izolatora na polu naftowym, był Polakiem i nauczyłam się dwóch polskich słów. Znam słowo "dobra". A także: "nie tak dobrze". Tego określenia używam do dziś. W tym samym kontekście, w jakim używałby go mój dawny szef. Był tu w Kanadzie przez kilka lat, ale wszyscy izolatorzy na polu naftowym byli Polakami, więc wszyscy na miejscu mówili po polsku i trochę załapałam język. Gdyby mówili o mnie, to wiedziałabym o tym. Da się odczuć, kiedy ktoś mówi o tobie w obcym języku. I wtedy po prostu spojrzałabym na nich i powiedziałabym słowo na "k". To jest jeden z ciekawszych aspektów w przemyśle ciężarowym: pracujesz z tak wieloma różnymi ludźmi.
Program "Ciężarówką po bezdrożach" jest emitowany w piątki o 21:00 na kanale Polsat Viasat Explore.
Zobacz też:
Małgorzata Halber oczekuje publicznych przeprosin od "Dzień Dobry TVN"!
"Twoja twarz brzmi znajomo": Maciej Rock wraca do Polsatu! Zastąpi Piotra Gąsowskiego
Zdzisław Wojtaś o "Sanatorium miłości 5": Lubię się spotykać z kobietami