Netflix: Seriale
Ocena
serialu
7,6
Dobry
Ocen: 702
Oceń
1
2
3
4
5
6
7
8
9
10

"Kajko i Kokosz": "To wielka odpowiedzialność" [wywiad z Grzegorzem Pawlakiem i Abelardem Gizą]

O swoich bohaterach, dubbingu oraz wspomnieniach z dzieciństwa rozmawiamy z Abelardem Gizą (Oferma) i Grzegorzem Pawlakiem (Hegemon).

Katarzyna Ulman, Interia: Jakie to uczucie wcielić się w tak popularnych bohaterów polskiej popkultury?

Grzegorz Pawlak: To wielka odpowiedzialność. To tak, jakby dostać propozycję zagrania Wawelskiego Smoka. I pytanie: czy tak sobie wyobrażałeś, mój drogi widzu, jego głos? Kiedy wygrałem casting na Dartha Vadera w "Gwiezdnych wojnach" strasznie się bałem, bo, po pierwsze - są rzesze fanów, którzy nie tolerują w ogóle dubbingu w Star Wars i ci, którzy mają milion pomysłów na to, jak powinny brzmieć głosy poszczególnych postaci. Tutaj ten stres polegał na czymś innym. Hegemon PO RAZ PIERWSZY przemówi moim głosem (jak z tym Smokiem Wawelskim na początku mojej wypowiedzi). To jest odpowiedzialność.

Reklama

Abelard Giza: To jest dla mnie duża frajda. Oczywiście ja nie myślałem tak o tej odpowiedzialności, bo ta moja postać też nie jest tak znacząca jak Hegemon - ja jestem tylko jego takim podłokietnikiem, ale była to bardzo duża radość. Dostałem informację, że będzie robiony “Kajko i Kokosz" animowany i zapytano, czy bym nie chciał wziąć udziału jako Oferma. Czy może być piękniejsze zapytanie przez telefon?  Tym bardziej, że to jest coś innego niż robię na co dzień, świetna  przygoda!

Co sprawiło, że zdecydowali się panowie na dubbing? Co skłoniło panów do zajęcia się taką formą?

AG: Ja pociągnę swoją myśl na szybko, iż właśnie to, że jest to coś zupełnie innego - fakt, że mówiąc moim głosem mogę stworzyć, mogę ożywić jakąś postać - mogę być Ofermą, mogę być jakimś zwierzątkiem. Ostatnio w słuchowisku, które zrobiłem, byłem komarem, ślimakiem i paroma innymi owadami. To cudowne, że ten ktoś żyje, bo ja tchnąłem w niego też trochę siebie.

GP: Pracuję w dubbingu od lat. Dubbingujemy seriale popularne za oceanem (takich produkcji jest mnóstwo), tam "dopasowujemy się" do oryginału. A tutaj to my jesteśmy tymi oryginałami. Na dodatek w legendarnym, polskim komiksie, który ożywa w postaci filmu animowanego - to wielka rzadkość. Taka przygoda zdarza raz na dekadę, albo jeszcze rzadziej.

Jaka jest pierwsza myśl, jaka nasuwa się panom, kiedy słyszą tytuł "Kajko i Kokosz"? Komiks, dzieciństwo, coś innego?

AG: Dokładnie - właśnie to, że człowiek siedział z komiksami, wymieniał się. Jak byliśmy mali, to nie mieliśmy dostępu tak jak teraz do wszystkiego - nie było tak, że jednym kliknięciem można było "zdobyć cały świat". Trzeba było wymieniać się tymi komiksami, pożyczać nawzajem, z biblioteki, od kumpli - ktoś inny miał jakieś części, a ktoś miał nowości. Czasami fragmenty były drukowane w różnych periodykach. Oprócz samego czytania i wzięcia do ręki komiksu trzeba było go najpierw zdobyć. To też był ważny element tej przygody Dzisiaj jest dużo prościej.

GP: Kiedy jesteśmy dziećmi trudno jest uzasadnić, dlaczego coś nam się podoba. Dopiero po latach możemy sobie uświadomić, dlaczego. Bo coś było fajnie narysowane, miało fajne dialogi, było zbudowane na ciekawych, wciągających historiach i chce się do tego wracać. Z "Kajkiem i Kokoszem" tak właśnie jest. I to świadczy o wartości tego komiksu, o jego ponadczasowości. Kiedy otrzymałem propozycję roli Hegemona bardzo się ucieszyłem. Przecież biorę udział w legendarnej produkcji!

- Jednocześnie przypomniałem sobie, jak to było, kiedy, jak mówił Abelard, nie można było sobie kliknąć na jakimś portalu i za dwa dni kurier przynosił nam egzemplarz. Wymienialiśmy się tymi komiksami, opowiadaliśmy sobie historie - w związku z tym tworzyła się wokół legenda i trwała długie lata. Teraz "Kajko i Kokosz" ożywają w dobrym, dla nas,  momencie, bo to coś naszego. Coś, dzięki czemu cofamy się w emocjach do dzieciństwa i co pozwala nam się odwołać do prawdziwych wartości. Takich jak przyjaźń - teraz już potrafimy to nazwać. Wtedy komiks był dla nas po prostu "super". Dziś znów jest super, ale już wiemy dlaczego po niego na nowo sięgamy, co oznacza, że komiks, wartości w nim zawarte i wreszcie jego bohaterowie przetrwali. Tym się pisze wartość literatury - tego typu literatury również.

Co wyróżnia tę animację na tle innych? Jak zareaguje na nią młodsza część widowni, która nie zna przygód "Kajko i Kokosza"?

AG: Ja jestem bardzo ciekawy. Pewnie usiądę sobie, jak tylko będzie premiera, z córką (na razie ze starszą bo będzie bardziej łapała o co chodzi) i dowiem się właściwie, jak ona to widzi, bez tego mostu, bez tego właśnie emocjonalnego połączenia z komiksami. Kreska jest fajna, a poza tym to opowieść o kumplach; o przyjaźni; o walce dobra ze złem. Mirmił czy Łamignat to  urocze postacie, więc wierzę że one się po prostu obronią jako coś uniwersalnego i to będzie działać emocjonalnie - i na mnie, i na moje dzieci.

GP: Trudno mi powiedzieć w tej chwili, jak będzie reagowała młodsza część widowni, do której ten film jest adresowany, ale wierzę, że mimo iż, mówiąc kolokwialnie, jest to odarte z nowinek technicznych (bohaterowie nie korzystają z Facebooka ani z Instagrama) to to, co w tym filmie jest najważniejsze, to wartości, o których mówił Abelard. Przyjaźń, dobro, zło... I ta klasyczna piękna kreska, którą narysowany jest film. To się sprawdzi i widzowie będą do niego wracać i go oglądać. Bardzo w to wierzę.

AG: Teraz na każdym kroku mamy animacje 3D. Może 2D, paradoksalnie, zaskoczy i będzie czymś interesującym i "nowym" dla młodych widzów.

Serial "Kajko i Kokosz" składa się z 26 trzynastominutowych odcinków. Pierwsza część, której premiera na Netflixie zaplanowana jest na 28 lutego 2021 r. będzie liczyła 5 odcinków.

Abelard Giza - jeden z założycieli Kabaretu Limo, komik, scenarzysta i stand-uper, który od lat rozśmiesza do łez polską publiczność. Powieściopisarz i członek grupy teatralnej Muflasz. W serialu animowanym Netflixa o przygodach "Kajko i Kokosza" użyczył głosu Ofermie.

Grzegorz Pawlak - przez lata występował na deskach teatru (Teatr Dramatyczny im. Jana Kochanowskiego w Opolu, Teatr Powszechny w Łodzi) i dubbingował uwielbianych bohaterów animacji, filmów oraz gier komputerowych (jak m.in. "Prey, "Dishonored 2", "Horizon Zero Down"). Jego głosem przemówił Darth Vader. W "Kajko i Kokoszu" Grzegorz Pawlak użyczył głosu Hegemonowi.

Zapraszamy również do przeczytania naszych wywiadów z Jarosławem Boberkiem oraz Arturem Pontkiem i Michałem Pielą.

Jesteś fanem amerykańskich seriali? Zalajkuj nasz fan page "Zjednoczone Stany Seriali", czytaj newsy i wywiady, oglądaj trailery, galerie, komentuj i czytaj opisy odcinków już dwa tygodnie przed emisją w Polsce.

swiatseriali
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy