Chce tego aktor, chcą tego też fani! Ten serial mógłby być hitem Disney+
Serialowe uniwersum "Gwiezdnych wojen" rozrasta się z roku na rok. Wierni fani sagi George’a Lucasa czekają z niecierpliwością na nowe odsłony "Andora" oraz "Ahsoki", a przed nami kolejne premiery. W 2024 r. na platformę Disney+ mają trafić dwie nowe produkcje: "Star Wars: The Acolyte" oraz "Star Wars: Skeleton Crew".
"Star Wars: The Acolyte", jak głosi oficjalny opis, "to kryminalny thriller, który przeniesie widzów do galaktyki mrocznych sekretów w ostatnich dniach ery Wielkiej Republiki. Była padawanka ponownie połączy siły ze swoim Mistrzem Jedi, aby wspólnie zbadać serię zbrodni".
Z kolei akcja "Star Wars: Skeleton Crew" ma rozgrywać się po wydarzeniach zaprezentowanych w filmie "Powrót Jedi" z 1983 roku. Jego bohaterami będzie czworo zagubionych w odległej galaktyce nastolatków, którzy próbują znaleźć drogę do domu.
Fani mają jednak nadzieję na zobaczenie w tym filmowo-serialowym świecie bohatera jednej z najlepszych gier komputerowych mających miejsce w świecie Jedi i Sithów - Cala Kestisa, bohatera gier "Star Wars Jedi: Upadły zakon" oraz Star Wars Jedi: Ocalały".
Akcja obu gier zrealizowanych przez studio Respawn Entertaintment rozgrywa się po wydarzeniach z trzeciej części sagi, czyli "Zemście Sithów". Jako jeden z ocalałych Jedi Cal przeżywa kolejne przygody i odkrywa nowe zakątki Galaktyki. Od dłuższego czasu fani zastanawiają się, czy dla tego bohatera znajdzie się miejsce w świecie filmowo-serialowym - w małej lub większej roli.
Swoimi spostrzeżeniami na ten temat podzielił się aktor Cameron Monaghan (czyli niezapomniany Ian Clayton Gallagher z "Shameless: Niepokorni" oraz Jerome Valeska z "Gotham"), który wciela się w Kestisa w obu częściach gry. Bez problemu zagrałby bohatera w serialu, jeżeli "historia Cala w pewnym stopniu zostanie rozwinięta".
"Musiałaby to być odpowiednia historia" - powiedział Monaghan na konwencie Fan Expo. Serwis The Direct cytuje jego wypowiedź: "Nie chciałbym, żeby Cal pojawił się na chwilę i tylko stał. Chcę, żeby jego obecność coś znaczyła i była wartościowa również dla niego. To musi mieć sens. W odpowiednim kontekście oczywiście, wcieliłbym się w niego".
Fani z pewnością nie obraziliby się, gdyby Cal pojawił się w serialowych produkcjach czy nawet gdyby powstała ekranizacja jego przygód, biorąc pod uwagę, że obie gry są jednymi z najlepiej ocenianych nowych przedsięwzięć we franczyzie. Doświadczony i odpowiedni aktor do tej roli już w końcu jest.
Zobacz też:
Gwiazda "Stranger Things" obiecuje, że przydarzą się "dobre rzeczy" postaci Steve’a
"Detektyw: Kraina nocy" z rekordową oglądalnością. Recenzje krytyków są mieszane
Nowy serial w HBO Max ma potencjał na hit. Połączenie thrillera i romansu