Znany polski aktor odbił przyjacielowi żonę. Później źle ją potraktował

Krzysztof Chamiec ostatnie lata życia spędził u boku Laury Łącz. Gwiazda "Klanu" była jego... czwartą żoną. Zanim po raz pierwszy stanął na ślubnym kobiercu, przez pewien czas był w nieformalnym związku z aktorką Ireną Remiszewską, którą odbił swojemu przyjacielowi, reżyserowi Kazimierzowi Dejmkowi.

O tym, że Krzysztof Chamiec został aktorem, zdecydował przypadek.

"Studiowałem ekonomię na uniwersytecie w Lublinie. Pewnego dnia, a byłem wtedy w trudnej sytuacji finansowej, przeczytałem w gazecie, że potrzebują statystów do operetki. Poszedłem na przesłuchanie i... tak to się zaczęło" - wspominał w wywiadzie dla "Ekranu".

Na scenie lubelskiego Teatru Muzycznego występował przez dwa lata, później grał m.in. w Gnieźnie i Kaliszu, a po zdaniu aktorskiego egzaminu eksternistycznego trafił do Szczecina, gdzie poznał gwiazdę tamtejszego Teatru Współczesnego - pochodzącą ze Lwowa Irenę Remiszewską.

Reklama

Krzysztof Chamiec: Irena Remiszewska długo nie chciała wpuścić go do swojego życia

Krzysztof miał 26 lat, gdy kompletnie stracił głowę dla pięknej Ireny. Aktorka w ogóle nie była nim zainteresowana, na początku wręcz go nie lubiła. Grała u jego boku w sztuce "Rozbójnik", ale za kulisami starała się schodzić mu z drogi. Po próbach i przedstawieniach Remiszewska od razu szła do domu, gdzie czekała na nią kilkuletnia córka Basia - jej oczko w głowie, oraz mąż. Za Kazimierza Dejmka wyszła jeszcze w czasie studiów na wydziale aktorskim warszawskiej PWST, była w nim po uszy zakochana i nie wyobrażała sobie, że mogłaby kiedykolwiek przyprawić mu rogi.

Chamiec przyjaźnił się z Dejmkiem, ale to nie przeszkadzało mu w zalotach do jego żony. Irena przez kilka miesięcy była odporna na urok kolegi po fachu, ale w końcu uległa Krzysztofowi, który po prostu potrafił... czarować kobiety.

Irena i Krzysztof wdali się w romans bez zobowiązań, ale dbali, by o ich bliskości nie dowiedział się nikt z otoczenia, a przede wszystkim Kazimierz. Tymczasem wybuchło między nimi uczucie, któremu żadne z nich nie potrafiło się oprzeć. Uznali, że los nie bez powodu skrzyżował ich ścieżki.

Nie chciał się żenić, więc ukochana w końcu pokazała mu drzwi

Krzysztof Chamiec przekonał Irenę, by powiedziała o nich mężowi, a ta - nie dość, że oznajmiła Dejmkowi, że sypia z jego przyjacielem - to w dodatku spakowała manatki i razem z córką wyprowadziła się z domu i zamieszkała z nowym partnerem. Niedługo potem Kazimierz dał jej rozwód i związał się z aktorką Danutą Mniewską, która została jego drugą żoną.

Po rozwodzie Irena od razu zaczęła planować ślub z Krzysztofem, ten jednak wcale nie śpieszył się do żeniaczki. Świetnie spisywał się w roli "narzeczonego", pomagał ukochanej w wychowywaniu Basi, ale deklaracji "na dobre i na złe" nie chciał jej składać.

Irena Remiszewska przez pół dekady próbowała przekonać Chamca do założenia z nią rodziny. W końcu doszła do wniosku, że aktor nie jest mężczyzną, który zapewni jej to, czego potrzebowała najbardziej - szczęścia. Czara goryczy przelała się, gdy jedna z życzliwych przyjaciółek poinformowała ją, że Krzysztof "kręci się" wokół ich koleżanki po fachu, Aleksandry Grzędzianki.

Irena w końcu pokazała Chamcowi drzwi. Nie przejął się tym, bo Grzędzianka przyjęła go z otwartymi ramionami, za co podziękował jej prośbą, by... została jego żoną. Remiszewska, choć dostała zaproszenie na ich ślub, nie pojawiła się na nim. Nigdy nie wybaczyła Krzysztofowi tego, że najpierw zrujnował jej małżeństwo z Dejmkiem, a potem sprawił, że przestała wierzyć w miłość.

Szczęście znalazł dopiero u boku czwartej żony

Krzysztof Chamiec z Grzędzianką nie zbudował trwałego związku. Nie udało mu się też uszczęśliwić dwóch kolejnych żon - aktorek Joanny Jędryki i Joanny Sobieskiej. Dopiero u boku Laury Łącz, która urodziła mu syna Andrzeja, ustatkował się i, jak sam mówił, zmienił się z bawidamka skaczącego z kwiatka na kwiatek w odpowiedzialnego męża i ojca.

Irena Remiszewska po rozstaniu z Chamcem nie otworzyła już nigdy swojego serca przed żadnym mężczyzną. Nie zrobiła też kariery, na jaką zasługiwała. Jako aktorka spełniała się głównie na scenie. Zagrała w zaledwie trzech filmach i paru serialach. Na małym ekranie mieliśmy okazję oglądać ją m.in. jako matkę Bronki w "Daleko od szosy" i emerytkę w jednym z odcinków "Świata według Kiepskich".

Krzysztof Chamiec zmarł 11 października 2001 roku. Irena Remiszewska przeżyła go o dokładnie dekadę - odeszła po długiej chorobie 11 listopada 2011 roku.

Źródło: AIM
Dowiedz się więcej na temat: Krzysztof Chamiec
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL